Respawn.pl

Fnatic w półfinale? LDLC protestuje!

Autor: Sergiusz Lelakowski
940x0_crop-80
Dziś w kolejnej fazie ćwierćfinału rozegrany został mecz Bo3 pomiędzy jednymi z najlepszych drużyn światowego e-sportu – Fnatic vs LDLC. Mecz zakończył się zwycięstwem szwedzkiej drużyny, która zakończyła spotkanie wynikiem 2:1 (10:16 de_dust2, 16:8 de_cache, 16:13 de_overpass).

Pierwszą mapą, wybraną przez drużynę LDLC, było de_dust 2. Francuzi zaczęli po stronie terrorystów, sprawnie zajmując środek, wygrywając tym samym rundę pistoletową. Następnie doprowadzili do wyniku 6:1 za sprawą pełnej kontroli obszaru “mid-bombside B”. Kluczową rolę spotkaniu odegrał Fabien “kioShiMa” Fiey, który z łatwością dokonywał początkowych zabójstw. Do czasu zamiany stron drużynie Fnatic udało się wygrać zaledwie 5 rund, skutkiem czego pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:5 dla drużyny LDLC. Początek drugiej połowy zaczął się dla Szwedów bardzo obiecująco, gdyż bez problemu wygrali trzy rundy z rzędu, jednak znakomity hat-trick francuza Nathan’a “NBK” Schmitt’a zakończył dobrą passę drużyny Fnatic. Następnie Szwedzi doprowadzili do obiecującego wyniku 11:9, tym samym dając nadzieję na zwycięstwo. Punktem kulminacyjnym drugiej połowy było zabicie przez Robin’a “flusha” Rönnquist’a aż czterech przeciwników, jednak w starciu jeden na jednego przegrał z francuzem Vincent’em “Happy” Cervoni’m. Szwedzi walczyli do samego końca lecz drużyna LDLC zakończyła spotkanie wynikiem 16:10.

Drugą mapą, wybraną przez drużynę Fnatic, było de_cache. Tym razem to Szwedzi zrewanżowali się Francuzom, wygrywając sześć rund z rzędu, aby następnie doprowadzić do wyniku 9:1 po stronie terrorystów. Światełko nadziei zapalił dla drużyny LDLC Edouard “SmithZz” Dubourdeaux, który w sytuacji dwóch na pięciu zabił aż czterech przeciwników. Szwedzi jednak nie pozostali dłużni i już w następnych rundach pokazali świetną formę, doprowadzając do wyniku 12:3. Pomimo że w drugiej połowie spotkania drużyna Vincent’a “Happy” Cervoni’ego  wygrała 3 rundy z rzędu, dało to znikome szanse na zwycięstwo, a spotkanie zakończyło się wynikiem 16:8 dla drużyny Fnatic.

Trzecią a zarazem najbardziej kontrowersyjną mapą okazał się de_overpass.  Drużyna LDLC w pięknym stylu wygrała rundę pistoletową, a to wszystko za sprawą Vincent’a “Happy” Cervoni’ego, który zabił czterech przeciwników. Następnie Szwedzi doprowadzili do wyniku 2:2, a znakomity hat-trick Jesper’a “JW” Wecksell’a podbudował nieco drużynę Fnatic. Odpowiedzią drużyny LDLC było wygranie aż dziesięciu rund z rzędu, co zapewniło Francuzom bardzo dużą przewagę nad przeciwnikami. Cała sytuacja uległa diametralnej zmianie w drugiej połowie meczu, kiedy po przegranej rundzie pistoletowej po stronie antyterrorystów, drużyna Fnatic wygrała dwanaście rund z rzędu. Wszystko to dzięki Olof’owi “olofm” Kajbjer’owi, który dzięki pomocy zawodników z drużyny został “zboostowany” w takim miejscu na respawnie antyterrorystów, z którego mógł doskonale obserwować większą część mapy (wejścia i wyjścia z tuneli czy też kawałek popularnej “długiej”), z możliwością zabijania każdego, kto tylko wpadł pod celownik SCAR-20. Nic więc dziwnego, że spotkanie zakończyło się wynikiem 13:16 dla drużyny Fnatic.

Po zakończeniu meczu zawodnicy drużyny LDLC zgłosili całą sprawę do administratorów DreamHack’a, z nadzieją na możliwość ponownego rozegrania ostatniej mapy. Protest Francuzów wydawał się w pełni uzasadniony, gdyż w regulaminie turnieju widnieje podpunkt mówiący o tym, iż tzw. “pixelwalking” jest rzeczą nielegalną, co jak widzimy miało miejsce na jednym z obrazków poniżej. Jednak według najświeższych informacji, spis zasad zamieszczonych poniżej dotyczy turnieju DreamHack Summer 2013, co więcej, w teraźniejszym regulaminie DreamHack Winter 2014 nie istnieje żadna wzmianka o nielegalnym wykorzystywaniu tekstur. Administratorzy zadecydowali jednak, że trzecia mapa de_overpass zostanie rozegrana ponownie.

10151845_1505835929695826_4915623174027447603_n