Respawn.pl

Overwatch World Cup: reprezentacja Polski przegrywa z Holandią w swoim pierwszym spotkaniu

Autor: Rafał Rudnicki

Overwatch World Cup – Świetna indywidualna gra, ale brak pewnego wykończenia zaowocował tym, że bardzo silna holenderska formacja nie pozostawiła na naszych suchej nitki.

Pierwszą mapę, Numbani, nasi rodacy zaczęli po stronie atakującej. Kapitalny, trwający raptem kilkanaście sekund atak pozwolił im przejąć pierwszy punkt bez żadnych strat. Na tym jednak Matth i spółka nie spoczęli. DPS-y ze wsparciem Tanków przegonili jeszcze Holendrów do tyłu, aby spokojnie przepchnąć payload, co znowu udało się wykonać z dużym zapasem czasu. Świetnymi indywidualnymi akcjami popisywał się Danye, nasz Soldier, który zadając potężne obrażenia pozwolił reszcie drużyny dokończyć dzieła zniszczenia. Niestety jednak “utknęliśmy” przed najtrudniejszym, ostatnim punktem, który okazał się być nie do przekroczenia. Biało-czerwoni dwoili się i troili, aby przeprowadzić konkretny atak, ale ostatecznie zakończyło się na 2 punktach.

Po zmianie stron Polska dzielnie broniła pierwszy punkt, zyskując 2 minuty przewagi nad Holandią, która ostatecznie przejęła payload. Rewelacyjną robotę odwalał TwoEasy, mocno wpływając na szybko prowadzoną ofensywę. Niestety, ale już do końca mapy Numbani nasi nie mieli zbyt wielu pomysłów na swoich oponentów, toteż Holandia zgarnęła pierwszą mapę z rezultatem 3:2

Na Lijiang Tower (mapie rozgrywanej w trybie King of the Hill, BO3) wcale nie było lepiej. Choć jako pierwsi zgarnęliśmy punkt na wieży, to przy około 60% przejęcia Holandia odpowiedziała tym samym. Holenderski Winston i Tracer stanowili świetne kombo, co szczególnie było widać w drugiej części mapy. Tam swoje trzy grosze dorzucał jeszcze Zenyatta, Dante. Zawodnik nie tylko rewelacyjnie kontrolował sytuację na polu walki, ale i trafiał głowy jak na topowego pro gracza przystało. Lijiang zakończyło się szybkim 0:2 i przenieśliśmy się na Horizon.

 

Najnowsza mapa w Overwatch ma to do siebie, że pierwszy punkt pada łupem niemal od razu – po prostu jest bardzo oddalona od respawnu obrońców. Tymczasem Polacy bronili go do samego końca – Holendrzy zgarnęli pierwszą “flagę” dopiero w doliczonym czasie. W drugim z kolei wystarczyły mądrze użyte ultimate’y, między innymi Tracer (TwoEasy) oraz Zenyatty (Dante), by pierwszą część spotkania zakończyć z dwoma minutami na koncie. Po stronie atakującej “naszym” nie udało się niestety zająć ani jednego punktu. Holandia wyglądała na naprawdę dobrze przygotowaną.

Dorado, ostatnia mapa tego meczu również dość szybko padła łupem holenderskich zawodników. Danye i spółka co prawda przepchnęli wózek do pierwszego punktu, ale zajęcie kolejnego okazało się być problematyczne. Po zmianie stron po raz kolejny podziwialiśmy kapitalną robotę w wykonaniu TwoEasy’ego, który jak Wdowa dawał pokaz niesamowitej aimerskiej gry ze snajperką. Jego umiejętności przyczyniły się do przetrzebienia szeregów polskiej formacji, przez co jego ekipa szybko dopchnęła payload do miejsca docelowego, odpierając po drodze jeszcze jeden atak biało-czerwonych.

 

To jednak nie koniec zmagań naszych rodaków na Overwatch World Cup w Katowicach.

Nie jest to typowa faza grupowa, ani też BO4 – każda drużyna gra ze sobą cztery mapy, po czym zliczane są punkty i najlepsze dwie z każdej z grup wylądują w play-offach.