Respawn.pl

PRIDE szybko rozprawia się z Team Kinguin

Autor: Sergiusz Lelakowski

Derby Polski zakończone. Obyło się bez dramatyzmów, napięcia, PRIDE bowiem szybko zakończyło to spotkanie. I to w niezłym stylu.

 

Zaczęło się od Mirage. MINISE i spółka stanowili świetną ofensywę i dosyć łatwo przebijali “tarczę” wroga. Złe decyzje, nie zawsze dobre ustawienie Kinguin sprawiło, że grunt zaczął im uciekać spod nóg – pierwszą połowę tracili z 3:12. Po zmianie stron udało im się jeszcze chwilę powalczyć, ale nie trwało to zbyt długo. PRIDE szybko dokończyło dzieło zniszczenia, zamykając to spotkanie z 8:16.

Pojedynek przeniósł się na Cache, czyli istny dom z horrorów dla ekipy spod znaku Pingwinów. Tutaj również nie szło im najlepiej i to od samego początku. Od startu PRIDE było nie do przebicia – jakakolwiek próba ataku ze strony Team Kinguin niemal zawsze kończyła się katastrofą. Ostatecznie, kiedy licznik rund wskazywał na koniec pierwszej połowy, ekipa Furlana nadgoniła rezultat do stanu 6:9. Po zmianie stron było tylko gorzej – PRIDE bawiło się ze swoim rywalem jak kot z myszką i oddali im zaledwie jeden punkt. Stąd imponujący na koniec tego spotkania rezultat – na koncie “Orłów” widniało 16:7, co łącznie dało 2:0.