Respawn.pl

WESG: Virtus.pro wygrywa, choć z małymi problemami

Autor: Sergiusz Lelakowski

Zwycięzców się nie sądzi. Zawodnicy Virtus.pro pokonali subtLe 2:0, w swoim drugim spotkaniu w ramach WESG. Polacy tym samym mają w grupie cztery punkty na koncie i realne szanse, by wyjść z niej na pierwszym miejscu.

 

Virtus.pro, mimo bycia dużym faworytem pojedynku, fatalnie rozpoczęli wybranego przez siebie cobblestone, przegrywając siedem pierwszych rund. Kanadyjczycy zaskoczyli swoich oponentów, podchodząc do nich bez większego respektu. Polacy dopiero przy stanie 2:9 rozpoczęli odrabiać straty, zdobywając cztery punkty z rzędu. Druga pistoletówka padła łupem Davida “DAVEY’a” Stafforda i jego kompanów, co mocno skomplikowało VP szanse na comeback. Choć polskiemu zespołowi nie szło najlepiej, to jednak konsekwentnie odrabiał on straty, powoli zbliżając się do rywali. Przy stanie 13:15 świetnym clutchem popisał się Filip “Neo” Kubski, a za chwilę jego drużynie udało się doprowadzić do dogrywki. W niej ekipa z Kanady nadal stawiała mocny opór, lecz ostatecznie musiała przełknąć gorycz porażki.

Podopieczni Jakuba “kubena” Gurczyńskiego na mirage radzili sobie już lepiej i pomimo przegranej pierwszej rundy, potrafili zbudować zaliczkę punktową. Gracze z Kanady nie najlepiej radzili sobie jako terroryści, co skutkowało coraz gorszym dla nich wynikiem (11:4). Po zmianie stron to znów subtLe wygrali “pistoletówkę”, po czym dołożyli jeszcze trzy punkty, powoli zbliżając się do oponentów. Najlepsza polska formacja w porę przełamała złą passę, dzięki czemu rozbili ekonomię przeciwnika. To pozwoliło VP na ponowne “odskoczenie” Kanadyjczykom, którzy złożyli broń.

Virtus.pro – subtLe 2:0 (19:16 – cobblestone, 16:8 mirage)

Decydujące mecze “virtusi” rozegrają jutro. Na ich drodze staną: TeamOne (ok. 4:30), Team EnVyUs (ok. 8:30) oraz Epsilon eSports (ok. 10:30). Wszystkie mecze będzie można obejrzeć na kanale Izaka.