Ta legenda gier z gatunku first-person-shooter swoją premierę miała dokładnie 19 listopada 1998 roku. 20 lat później każdy z nas, kto darzył tę serię sympatią, spogląda na ten fakt dosyć nostalgicznie. Właściwie to nie ma się czemu dziwić.
Jeżeli chodzi o mnie, to podczas premiery pierwszej odsłony przygód Gordona Freemana nie byłem tak naprawdę świadomy, że pisze się historia. Być może dlatego, że miałem wtedy nieco ponad rok na karku. Pierwszy raz ujrzałem tę grę wyglądając zza pleców mojego brata zafascynowany mechaniką, jakiś rok po wydaniu kompilacji gier Valve nazwanej “The Orange Box“. Z grami takimi jak ta wiążą się pewne uczucia które sprawiają, że trudno jest je wyrazić słowami.
W dzisiejszych czasach duża część z nas z pewnością bardzo ucieszyłaby się na wieść o tym, że trzecia część gry ujrzy światło dzienne. Na nasze nieszczęście, to prawdopodobnie nigdy nie nastąpi i to by było na tyle z miotania łomem. W zamian za to zadowolić nas musi fakt, iż postępy nad remake Half-Life‘a są bliżej końca, niż początku. Mowa oczywiście o Black Mesa: Xen, czyli ostatniej części wspomnianej przeróbki. W ten sam dzień rocznicy, twórcy z ekipy Crowbar Collective zaprezentowali nam również trailer:
Od 2015 roku gra dostępna jest we wczesnym dostępie na platformie Steam, zaś swoją premierę powinna mieć w okresie letnim przyszłego roku. Wszystko co zobaczyć można w trailerze nakręcone zostało w grze i bez wątpienia wygląda fantastycznie. Dla ciekawskich, w grudniu powinny zostać zaprezentowane szczegóły dotyczące samej grafiki, oraz zmian w kwestii NPC. Właśnie takie, fanowskie inicjatywy doskonale pokazują czym dla nas jest ta seria i dlatego możemy być z siebie dumni.
Nie bez powodu w tytule wspomniałem o CS:GO. Counter Strike był modyfikacją Half Life’a. Zapoczątkował on coś niesamowitego, co obserwować możemy po dziś dzień. CS:GO na dzisiejsze czasy jest jednym z topowych tytułów e-sportowych, który nadal przyciąga reklamodawców.
Half-Life launched 20 years ago today. I haven't always made the right choices in life, but being around Gabe Newell and the team for those magic final hours 1998 is a highlight of my career. Crazy to think I was a sophomore in university back then. Thank you Valve. pic.twitter.com/gJmOqfWtve
— Geoff Keighley (@geoffkeighley) November 19, 2018
“Half-Life powstało 20 lat temu. Nie zawsze dokonywałem właściwych wyborów w życiu, ale przebywanie w pobliżu Gabe’a Newella i zespołu w tych magicznych ostatnich godzinach 1998 roku to ważny moment mojej kariery. To zwariowane, że byłem wtedy studentem drugiego roku na uniwersytecie. Dziękuję Valve.”
