Respawn.pl

AGO Esports, mimo porażki na mapie Vertigo wygrywa spotkanie z Nordavind!

Autor: Paulina Szymak

Kolejny dzień potyczek w LOOT.BET Season 2 ponownie dostarczył emocji związanych z polską drużyną. AGO Esports zmierzyło się z norweskim składem Nordavind w trybie BO3. Nie obyło się jednak bez ciężkiej przeprawy przez mecz dla obu drużyn.

Mapą wybraną przez polski skład został de_Train, Norwegowie natomiast zdecydowali się postawić na coś nowego i obstawili, ku zaskoczeniu wszystkich Vertigo. Ostatnim wyborem po eliminacji kolejno Mirage, Nuke, Overpassa i de_Dust2 zostało więc Inferno.

Pierwsza runda pistoletowa w szybkim tempie zdominowana przez Skandynawów, którzy postanowili iść dalej tym tropem i bez problemu zdobyli kolejne trzy punkty. Zawodnicy AGO próbowali pozbierać się i ruszyć do walki, zdobyli nawet jedną rundę, lecz Nordavind nie miało zamiaru zrezygnować ze swojej przewagi i zebrało kolejny punkt na wynik 5:1. Polska formacja w końcu jednak zdecydowała się na porządną walkę i dzięki świetnym akcjom „SZPERO”, doprowadzili do remisu 5:5, a następnie zdobycia kolejnej rundy. Norwegowie w dwunastej rundzie zdecydowanie spowolnili grę i zdecydowali się na wyczekanie polskich antyterrorystów co pozwoliło im na zdobycie punktu, lecz gracze AGO szybko zrozumieli strategie przeciwników i wygrali pierwszą połowę 9:6.

Druga połowa rozpoczęła się świetnym wejściem na bombsite przez ekipę „Furlana”, która pomimo utraty trzech zawodników, podłożyła bombę i zdobyła 10 punkt. Kolejne trzy rundy przez polskich terrorystów rozegrane były w naprawdę szybkim tempie. Na bs wchodzili niemal jak do siebie i bez problemu rozprawiali się z przeciwnikiem. Nordavind znów zdecydowało się na granie w ofensywny sposób, co niestety nie przynosiło im oczekiwanych efektów, bo każda kolejna runda prowadziła AGO prosto do wygranej mapy de_Train. Dopiero 23 runda pozwoliła Skandynawom zdobyć upragniony, siódmy punkt, gdy „Radifaction” pozbył się na drabince, aż trzech polskich zawodników. Nie był to jednakowoż przełom dla norweskiej formacji, bo AGO pozwoliło zdobyć przeciwnikom tylko jeszcze jeden punkt i zakończyło mapę wynikiem 16:8.

Druga mapa – Vertigo, właśnie dzisiaj zadebiutowała w pierwszym, oficjalnym meczu. Jak się jednak okazało nie był to szczęśliwy początek dla AGO Esports, gdyż w pistoletówce musieli oni uznać wyższość rywala. Kolejne rundy również nie wyglądały najlepiej dla Polaków; niewielka powierzchnia mapy i mnogość kryjówek sprawiały ogromny problem i pozwoliły Nordavind uciec na wynik 6:0. Dopiero siódma runda okazała się być szczęśliwa dla AGO i pozwoliła im zdobyć pierwszy punkt. Radość Polaków nie trwała jednak długo, bo antyterroryści świetnie bronili bombsite’ów i mimo usilnych starań Norwegowie zdobyli kolejne trzy punkty. Zawodnicy Nordavaind zdecydowanie wiedzieli co robią wybierając Vertigo, bo poruszali się po mapie z ogromną pewnością siebie, a fakt, że zaczęli po stronie CT definitywnie dawał im przewagę. Runda numer 12 przyniosła AGO Esports wyczekiwany długo punkt i może z lekkimi problemami, lecz zdobyli się w końcu na wynik 10:2. Niestety jak można było się spodziewać, pierwsza połowa zdominowana przez skandynawski team zakończyła się wynikiem 12:3.

Runda pistoletowa, dzięki „phr’owi” rozgromiona na korzyć Polaków, a co za tym poszło w końcu kolejne punkty pojawiły się na ich koncie, lecz niestety tylko dwa. Norweska formacja nie miała jednak zamiaru oddać swojej mapy i mimo że znajdowali się po cięższej do grania stronie terrorystów, bez problemu poprowadzili rozgrywkę na swoją korzyść i ostatecznie wygrali 16:5.

Inferno, jako trzecia mapa dawała ostatnie szanse na wygraną AGO Esports. I tak się też zapowiadało. Po wygraniu pierwszej rundy, „Jastrzębie” podniosły swoje morale i ewidentnie zmierzały po triumf, dzięki zdobyciu czterech pierwszych punktów. Piąta runda i podejście Polaków na bs A sprawiła nieco problemów, gdyż stracili, aż trzech zawodników. Na szczęście, „SZPERO” ze snajperką w świetnym stylu poradził sobie z przeciwnikami co pozwoliło zdobyć kolejny punkt. Można pokusić się o stwierdzenie, że w porównaniu z mapą Vertigo sytuacja drużyn zmieniła się diametralnie i tym razem to ekipa „Furlana” wiodła prym, wyprowadzając grę na wynik 8:0. Skandynawka drużyna dzielnie próbowała bronić bombsite’ów, ale AGO nie miało zamiaru się wycofać i niszczyło Nordavind na niemal każdym kroku. I właśnie, po raz kolejny „phr” w dzisiejszym meczu zaprezentował nam swoje zdolności i obronił podłożoną bombę, zdobywając dziesiąty punt dla swojej drużyny. Dopiero jedenasta runda pozwoliła Norwegom na zdobycie pierwszego na tej mapie punktu. Jak się jednak okazało, nie przełamało to znakomitej passy AGO Esports, którzy od razu odbili sobie utracony punkt. Pomimo stracenia jeszcze dwóch rund, polski team zakończył pierwszą połowę Inferno wynikiem 12:3.

Pierwsza runda po zmianie stron wpadła na konto Skandynawów i mogłoby się wydawać, że pozwoliła im na odbicie się od dna, gdyż Polacy w konsekwencji stracili kolejne trzy punkty, a ich przewaga zaczęła topnieć (12:7). AGO jednak nie dawało za wygraną i już następną rundę zgarnęli dla siebie, dzięki „Kap3rowi”, który w pojedynku 1vs1 wyeliminował Norwega i rozbroił bombę. Runda 23 nie należała do najłatwiejszych w dzisiejszym spotkaniu, lecz „phr” znów pokazał się ze swojej najlepszej strony i pokonał dwóch przeciwników, którzy podłożyli bombę na B. Na szczęście udało się ją rozbroić i uzyskać wynik 14:8. Końcówka meczu okazała się niezwykle emocjonująca. Nordavind zawzięcie walczyło o odzyskanie straconych punktów i udało im się zdobyć, aż trzy i dojść do wyniku 14:11. Nadrabianie ze strony Skandynawów zmusiło Polaków do krótkiej przerwy taktycznej, po której zdołali w końcu doprowadzić do pierwszej rundy meczowej w dzisiejszym spotkaniu. Niestety nie była to ostatnia runda, gdyż norweski team ustrzelił kolejne aż cztery rundy dla siebie, zmuszając AGO do rozegrania dogrywki.

Pierwsza runda dogrywki rozegrana została bardzo szybko i od razu powędrowała na konto Nordavind, jak i kolejna. AGO jednak zawzięcie próbowało się bronić i dzięki „Furlanowi”, który ustrzelił trzech przeciwników, w końcu zdobyli punkt. Pierwsza połowa dogrywki zakończona 17:16. Zmiana stron nie przyniosła spektakularnych rezultatów, gdyż kolejna runda wylądowała na koncie drużyny ze Skandynawii. Polacy prężnie dążyli do odzyskania wcześniej posiadanych punktów i udało im się dzięki temu doprowadzić do kolejnej dogrywki.

W drugiej dogrywce AGO po stronie terrorystów bez problemu wdarło się na bombsite i zdobyło pierwszą rundę. Nordavind nie pozostawało jednak dłużne i 38 runda powędrowała na konto broniących Norwegów, tak samo jak i 39, która dała wynik 20:19. Nie było to łatwe starcie, lecz Polski team bardzo mocno walczył o ostatnie rundy co pozwoliło zablokować kolejny punkt meczowy przy wyniku 21:20, a ostatecznie zakończyć drugą dogrywkę 21:21.

Trzecia dogrywka bez dwóch zdań należała do „phr’a”, który sam w pierwszej rundzie utrzymał bombsite B i nie wpuścił atakujących terrorystów, zdobywając w ten sposób punkt. Gdyby gra AGO wyglądała cały czas tak, jak pierwsza połowa trzeciej dogrywki już dawno mecz mógłby się zakończyć wygraną. Przed zmianą stron 24:21 dla polskiego teamu, który definitywnie zakończył mecz w 47 rundzie wynikiem 25:21.

AGO Esports vs Nordavind – 2:1

16:8 (de_Train),
5:16 (de_Vertigo)
25:21(de_Inferno)

Dzisiejszego popołudnia mieliśmy również zobaczyć walkę Virtus.pro ze wschodnioeuropejskim składem OwmS, jednak w ostatniej chwili mecz został przełożony. Mimo to Virtusów będziemy mogli obejrzeć już 4 kwietnia o godzinie 14:00, w starciu z białoruskim zespołem Nemiga, w ramach LOOT.BET Season 2.