Respawn.pl

Aristocracy wynikiem 0:16 żegna się z ESL Pro League Season 10…

Autor: Aleksander Kurcoń

Aristocracy zapukało do świata wielkiego CSa i dostało brutalną odpowiedź. Polacy w ostatnim meczu grupowym ESL Pro League przegrali z North 1:2, w tym na ostatniej mapie 0:16.

Nuke

Mecz pomiędzy North i Aristocracy decydował o tym, która drużyna przejdzie do drugiej fazy turnieju, a która zakończy swoją przygodę z sezonem dziesiątym. Spotkanie rozpoczęło się na, wybranym przez Arcy, Nuke’u. Start Polaków był obiecujący – pierwsze trzy rundy padły łupem TaZa i spółki, a wysokie tempo narzucał niezawodny Paweł “dycha” Dycha. Dobra dyspozycja Aristocracy skończyła się jednak w momencie pierwszego pełnego ekwipunku North. Duńczycy z kompletnym uzbrojeniem potrafili doskonale bronić bombsite’ów i tym samym wygrali aż osiem rund z rzędu! Chwilowe przełamanie Arcy przyszło dopiero w 13. rundzie. Polacy jednak i tak przegrali pierwszą połowę 6:9. Po zmianie stron nasi rodacy, mimo przegranej pistoletówki, potrafili odrobić spore straty i wyjść nawet na prowadzenie 12:11. To był jednak ostatni pozytywny moment tego spotkania. W 24. rundzie Kjaerbye ustrzelił prawie ACE’a i w pojedynkę zdobył punkt dla swojej drużyny. Duńczyk utrzymał wysoką formę już do końca spotkania i z pomocą przede wszystkim gade’a zakończył mecz wynikiem 16:12. Wcześniej wspomniany duet był bezsprzecznie najlepszy na mapie, a sam Kjaerbye posiadał k/d na poziomie 27-13! Po stronie Polaków zabrakło snajpera – Jacek “MINISE” Jeziak ustrzelił zaledwie 10 rywali, a jego rating wyniósł 0.57.

Train

Pora na mapę wybraną przez NorthTraina. Początek meczu należał jednak w pełni do Aristocracy. Polacy grali świetnie po stronie broniącej, a lepszą formą niż na Nuke’u mógł pochwalić się MINISE. Zespół TaZa ostatecznie wygrał pierwszą połowę 10:5, a na brawa zasługuje szczególnie fakt, że antyterroryści pozwolili North na zaledwie trzykrotne podłożenie bomby. Po zmianie stron Duńczycy co prawda wygrali pistoletówkę, ale chwilę później znowu oddali inicjatywę Polakom. Arcy, a przede wszystkim Mikołaj “mouz” Karolewski, grało bardzo skutecznie w ataku, dzięki czemu na konto drużyny znad Wisły wpadał punkt za punktem. W rezultacie Aristocracy wygrało Traina 16:8. MVP tej mapy był z pewnością mouz, który z bilansem 26-14 otwierał tabelę. Tak dobra gra Polaków była dobrym prognostykiem na trzecią, decydującą mapę.

Overpass

Uff, ciężko cokolwiek powiedzieć po tej mapie. Był to istny gwałt na Polakach. North rozzłoszczone porażką na Trainie postanowiło zagrać na niesamowitym poziomie i upokorzyć przeciwnika. Co ciekawe, Polacy najbliżej wygranej byli w pierwszej rundzie. Po szybkim podłożeniu bomby Arcy zbudowało sobie przewagę 4vs2. Wówczas jednak fenomenalne “banie” rozdał Philip “aizy” Aistrup, który wyeliminował w kilka sekund czterech rywali. Kolejne rundy to już potężny walec w wykonaniu North. Duńczycy bez najmniejszych problemów wygrywali punkt za punktem i ostatecznie zakończyli mapę niesamowitym wynikiem 16:0. Trzeba przyznać, że JUGi i spółka byli pod ścianą tylko dwa razy – w 1. i 15. rundzie. W obu przypadkach clutche ugrał jednak aizy. O występie Polaków ciężko cokolwiek powiedzieć. Rallen, mouz i dycha razem ustrzelili tyle fragów, co najgorszy na serwerze gade – 9.

Aristocracy 1:2 North
12 Nuke 16
16 Train 8
0 Overpass 16