Respawn.pl

Astralis odpada, Complexity czarnym koniem grupy śmierci BLAST Premier!

Autor: Aleksander Kurcoń

Gdzie trzech się bije, tam czwarty korzysta? Complexity spisywane na starty najpierw wygrało z Astralis, a w sobotę pokonało 2:0 z Vitality! Tymczasem Duńczycy przegrali z Natus Vincere 1:2 i nie zagrają już w play-offach wiosennej edycji BLAST Premier. Grupa śmierci zamieniła się w grupę niespodzianek.

Astralis 1:2 Na’Vi

Pierwsze spotkanie – decydujące o pozostaniu w walce o play-offy – to pojedynek między Astralis i Na’Vi. Przegrany powędruje zaś do BLAST Premier Spring 2020 Showdown. Astralis rozpoczęło świetnie – poza problemami na początku zmiotło rywala z mapy. Co więcej, Train był wyborem Na’Vi, dlatego porażka 6:16 mogła zaboleć podwójnie. Pod formą była jednak cała trójka flamie, Perfecto i Boombl4, a nawet dobre występy s1mple’a i electronica nie zdziałały tutaj wiele.

Na Nuke’u zobaczyliśmy jednak zupełnie innych Rosjan. Z “bezpiecznego wyboru” jak nazwał Zonic Nuke’a powoli mapa zamieniała się w ogromne kłopoty Duńczyków. I jak w pierwszej połowie, przegranej 5:10, można było to tłumaczyć stroną, po której grali (terroryści), tak w drugiej połowie nie ma dla nich już wytłumaczenia. Na’Vi bowiem miażdżyło swojego rywala, a jak już przegrywało, to na czas. Ostatecznie s1mple i spółka wygrali 16:9 starcie w elektrowni atomowej, a sam Ukrainiec i electronic mieli po 26 fragów. Dołączyli do nich flamie i Perfecto, dzięki czemu zwycięstwo Na’Vi było tylko formalnością.

Trzecia mapa to Inferno. Tutaj obejrzeliśmy najbardziej wyrównany pojedynek i tym samym najbardziej emocjonujący. Astralis na początku starało się zaznaczyć swoją dominację i wygrało pięć z sześciu rund. Ostatecznie Duńczycy wygrali pierwszą połowę 9:6. Po zmianie stron gracze z półwyspu Jutlandzkiego zgarnęli kolejne cztery punkty i wydawało się, że mają wszystko pod kontrolą. Przy rezultacie 13:6 sytuacja wymknęła się im jednak z dłoni, głównie przez jedną osobę – s1mple’a (30 fragów). Sasza wskoczył na niesamowity poziom i stoczył pasjonujący pojedynek na fragi z devicem. Rezultat? Na’Vi zaczęło wygrywać rundę za rundą i zaliczyło niewiarygodną końcówkę, w której wygrali 10:1! Tym samym Rosjanie i s1mple wygrali 16:14 po imponującym come-backu. Astralis z kolei zawiodło nie tylko swoich kibiców, a całe środowisko. Duńczycy źle rozpoczęli nowy sezon, teraz muszą przejrzeć swoje dema i lepiej się przygotować do IEM-a Katowice. Ponadto nie udało im się obronić tytułu mistrza BLAST-a wywalczonego w grudniu.

Vitality 0:2 Complexity

W drugim meczu jeszcze większa niespodzianka – Complexity pokonało bardzo pewnie Vitality. RUSH i spółka już w piątek udowodnili, że są skłonni do wielkich rzeczy, nie dając szans Astralis. W sobotę jednak potwierdzili swoją doskonałą dyspozycję w Londynie. Francuzi stawiali opór jedynie na Mirage’u, który ostatecznie zakończył się zwycięstwem Complexity 16:10. Bardziej okazały triumf amerykańska organizacja odniosła na Inferno. Tutaj ZywOo i spółka zostali zmiażdżeni wynikiem 5:16. Genialny mecz rozegrali poizon i Rush, którzy osiągnęli pułap 20 fragów i ratingu 1.60.

Co nasz czeka w niedzielę? Complexity spokojnie może poczekać sobie w finale na rywala. Nim zostanie zwycięzca meczu Natus Vincere – Vitality. Lepszy tego pojedynku jednocześnie zapewni sobie awans do fazy play-off BLAST Premier Spring 2020. Mecz Na’Vi z Francuzami zaplanowano na 16:30, finałowe spotkanie na 20:30.