W ogniu kolejnej afery, tym razem związanej z wykorzystywaniem błędu kamery trenera, naprzód wychodzi Faruk “pita” Pita. Były trener NiPu przyznaje, że skorzystał z buga jeszcze dwa lata temu.
W przeciągu ostatnich kilku dni, sędzia esportowy Michał Słowiński, oraz deweloper ESEA Steve Dudenhoeffer wspólnie odkryli, że w przeszłości trenerzy profesjonalnych drużyn dopuszczali się wykorzystywania buga kamery. Konkretnie mowa o sytuacji, w której trener w wyniku błędu ma wolny widok na całą mapę i może się po niej przemieszczać, co zdradza wszystkie informacje o poczynaniach przeciwników w trybie rzeczywistym.
For all the coaches. If you abused this coaching bug in an official match, it's time to step up, be a man, admit it and apologise.
Sooner or later you will be caught and then it will be too late. It's not a threat, it's a chance.
— Michal Slowinski (@michau9_) September 2, 2020
Dla wszystkich trenerów. Jeśli nadużyłeś tego błędu w oficjalnym meczu, czas być mężczyzną, przyznać się do tego i przeprosić.
Wcześniej czy później zostaniesz złapany i wtedy będzie za późno. To nie groźba, to szansa.
Zdaje się, że te słowa poruszyły niektórych trenerów, ponieważ już następnego dnia kolejną osobą okazał się pita, który otwarcie przyznał się do czynu. Pita jednorazowo wykorzystał błąd gry w meczu ESL Pro League przeciwko mousesports. Niedługo po tym, zwrócił się z problemem do Valve poprzez Twitter. Jak twierdzi, jego wiadomości były ignorowane przez długi czas.
I fucked up..
Read: https://t.co/mXWThw8koT
— Faruk Pita (@pitaCSGO) September 4, 2020
O całej sprawie wypowiedział się w dłuższej wypowiedzi, którą udostępnił na Twitterze. Wygląda na to, że cała historia jest wiarygodna, z uwagi na dołączone zrzuty ekranu rozmów z developerami. Sam trener jest chętny do każdej współpracy w tym temacie, lecz na ten moment nie wiadomo czy zostanie poddany jakiejkolwiek karze. W ramach ciężkiej pracy dwójki, która odkryła buga i poświęciła wiele godzin na sprawdzanie dem, zorganizowano zbiórkę, wynagradzającą ich ciężką pracę.