Respawn.pl

Corsair Harpoon RGB Wireless – recenzja

Autor: Jan Miękina
Corsair Harpoon RGB Wireless

Myszy bezprzewodowe to jedna z tych rzeczy, do których nigdy nie mogłem się przekonać. Corsair Harpoon RGB Wireless miał rozwiać moje wątpliwości co do sprzętu tego typu. Czy mu się to udało? Nie do końca, ale muszę przyznać, że wolność związana z brakiem kabla to coś pięknego.

Wymiary 115,5 × 68,3 × 40,4 (mm)
Masa 99 g (bez kabla)
Kabel 180 cm (w oplocie)
Sensor PWM3325
Łączność z komputerem Corsair Slipstream 2.4GHz (mikro odbiornik), Bluetooth 4.0 oraz kabel USB
Czas działania na baterii Do 60h

Jak zawsze na początku trochę suchych faktów, których dopełnienie możecie zobaczyć w tabeli po lewej. Bezprzewodowy Harpoon to kosztująca około 250 złotych, niezbyt duża i lekka mysz dla graczy od Corsaira. Budowę możemy porównać do nieco skróconego i wypuklonego Deathaddera. Z komputerem może się łączyć za pomocą dołączonego mikro odbiornika, za pomocą Bluetooth 4.0 o niskim opóźnieniu, jak i za pomocą kabla, który służy także do ładowania wbudowanej, wytrzymującej nawet do 60 godzin baterii.

Jakość wykonania

Po spojrzeniu na Corsair Harpoon RGB Wireless od razu widać, że mamy do czynienia z przedmiotem z wyższej półki. Całość obudowy wykonana z nieco zbierającego odciski wysokiej jakości czarnego matowego plastiku. Dodatkowo okryte karbowaną gumą boki zapewniają doskonały chwyt. Na tylnej części znajdziemy podświetlane logo Corsaira, na lewym przycisku znajduje się dodatkowo nazwa firmy. Co do przycisków to nieco nie odpowiada mi ich skok. Wciskając je, czuje się nieco, jakbym naciskał na jakiś nadmiernie sprężysty materiał, ciężko mi to dobrze wytłumaczyć. Tuż pod scrollem także opatrzonym karbowaną gumą znajduje się dodatkowo przycisk przełączania DPI. Ten także posiada swoją diodę RGB, reprezentującą aktualną czułość. Po lewej stronie myszy znajdują się dodatkowe dwa przyciski, których umiejscowienie, czy może po prostu ich skok mnie troszkę nie przekonuje, mam wrażenie, że wyjątkowo łatwo jest je przypadkiem wcisnąć.

Corsair Harpoon RGB Wireless

Na spodzie myszy znajdziemy włącznik, odpowiedzialny także za wybór jednego z dwóch trybów bezprzewodowych, 4 ślizgacze wykonane z PTFE oraz schowek na mikro odbiornik. Ze względu na jego umiejscowienie środek ciężkości myszy jest nieco przesunięty na prawą stronę, ale nie jest to nic, do czego nie możemy się przyzwyczaić. Od dołu możemy także znaleźć szyny oraz złącze prostego mechanizmu podłączenia kabla USB.

W ogólnej jakości wykonania nie mam się kompletnie do czego przyczepić, no może poza klapką schowka na mikro odbiornik, która wygląda, jakby przy częstym otwieraniu mogła się szybko wyrobić i mechanizm blokujący mógłby puścić. Cała reszta jest naprawdę dobrze spasowana oraz wytrzymała.

Platforma testowa:

Łączność z komputerem

Tak jak wcześniej wspominałem, mysz może się połączyć z naszym centrum sterowania wszechświatem na 3 różne sposoby – kablem USB, bezprzewodowo z mikro odbiornikiem oraz za pomocą Bluetooth’a. Nie miałem niestety możliwości przetestowania tej 3 opcji ze względu na brak kompatybilnego odbiornika. Przechodząc do łączności bezprzewodowej, za pomocą dołączonego odbiornika dochodzimy do powodu, z powodu którego Harpoon nie rozwiał wszystkich moich wątpliwości związanych ze sprzętem bezprzewodowym. Jak nie występują żadne problemy z łącznością, to Harpoon jest jedną z najlepszych myszy na świecie.

Naprawdę, nie czułem się z myszką tak dobrze, jak korzystając z tego gryzonia w trybie bezprzewodowym… Aż do momentu jak łączność bezprzewodowa zaczęła mnie zawodzić. Nie wiem czy to kwestia środowiska radiowego w moim mieszkaniu, czy technologia łączności Slipstream Corsaira jest tak podatna na zakłócenia, niestety w momencie, kiedy tuż obok mikro odbiornika jest podłączone coś innego, nie daj Boże jakiś pendrive, łączność zaczyna wariować. Czasami od razu, czasami po jakimś czasie, niestety efekt jest taki, że mysz nie nadaje się nawet do pracy biurowej. W związku z tym, że z tyłu komputera mam podłączone jakieś 10 urządzeń USB, odbiornik się zachowywał tak, jakby kompletnie nie odbierał myszy, z tego powodu muszę go trzymać w panelu przednim komputera.

Co więcej, gdy poziom baterii znajduje się poniżej 30 procent, sporadycznie mogłem zaobserwować coś w rodzaju utraty pakietów, jakby tylko połowa informacji, które powinny być wysłane, docierały do odbiornika. Bez tych problemów to by była naprawdę mysz idealna, w takim stanie w odpowiednich warunkach da się z niej komfortowo korzystać, ale gdybym był profesjonalnym zawodnikiem, to raczej bym Harpoona nie zakupił.

Harpoon w praktyce

Jakbym miał wymienić najmocniejszą stronę tej myszy, to bez zastanowienia powiedziałbym bateria. Producent zapewnia, że przy łączeniu za pomocą technologii Slipstream(mikro odbiornik) mysz wytrzyma do 30 godzin rozgrywki, przy wyłączonym oświetleniu ta liczba wzrasta aż do 45 godzin. W przypadku łączności Bluetooth te liczby są jeszcze większe. Wraz z oświetleniem RGB mysz może pracować 40 godzin, bez niego jest to aż 60 godzin. Powinno wystarczyć nawet na najdłuższe sesje grania.

Jak się w ogóle gra na Harpoonie? Sensor PWM3325 jest sensorem z budżetowej rodziny, ale chyba liczyłem na trochę więcej od niego. Albo trochę mniej. Mniej problemów z negatywną akceleracją, którą nie powinienem na myszy z tym sensorem odczuwać. Zdarzyło mi się kilkakrotnie, że przy odpowiednio gwałtownym ruchu, bądź szybkiej zmianie kierunku ruchu myszy, celownik nagle wylądował to w skyboxie czy w podłodze. Nie jestem pewien czy to problem samego sensora, czy myszy.

Sterownik

Nie chce mi się za bardzo po raz kolejny rozpisywać na temat sterownika Corsaira. iCUE dalej jest najmniej przeze mnie lubianym, najmniej intuicyjnym sterownikiem z największą ilością problemów. Próba instalacji najnowszej wersji firmware’u skończyła się natychmiastowym crashem aplikacji i moim przerażeniem zbrickowaniem gryzonia. Na całe szczęście drugie podejście do aktualizacji się udało i mysz nadal działa. W sterowniku znajdziemy możliwość sterowania podświetleniem RGB, zmianę rozdzielczości (maksymalnie 10000DPI w skokach po 100). Możemy także na stałe wyłączyć podświetlenie RGB, zmienić częstotliwość działania myszy (tym razem domyślnie było to 1000Hz, nie to, co w przypadku Glaive’a RGB) oraz jest także opcja na ponowne przypisanie odbiornika do naszej myszy w przypadku wystąpienia problemów.

Podsumowanie

Corsair Harpoon RGB Wireless jest doskonale zbudowaną myszą dla graczy, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę ze sprzętem bezprzewodowym, nie wydając na to fortuny. Uwierzcie mi, doświadczenie związane z brakiem kabla jest czymś kompletnie innym, na kompletnie innej skali komfortu. Niestety niższa cena niż myszy konkurencji nie przychodzi bez wad. Przez te wady nie mógłbym polecić tego sprzętu graczom profesjonalnym, ale osobom, które grają dla przyjemności już jak najbardziej.