Respawn.pl

COŚ NIESAMOWITEGO! ENCE wygrywa z ASTRALIS i zagra w FINALE IEM FALL!

Autor: Krzysztof Sarna

To jest ich czas! To jest czas Pawła “dychy” Dychy i Olka “hadesa” Miśkiewicza. Zasadniczo – jest to czas ENCE! Organizacja z Finlandii przejechała się po Astralis i zameldowała się w finale Intel Extreme Masters Fall.

W końcu możemy ujrzeć polskie akcenty na salonach. Polski duet z ENCE już jutro powalczy o mistrzostwo IEM Fall. Jeszcze do niedawna nie myślelibyśmy nawet o tym, że komukolwiek z Polski uda się pokonać Astralis. Teraz jednak czyn ten stał się faktem, a dycha & hades staną przed szansą wygrania pierwszego wielkiego turnieju.

Sobota dobrze potoczyła się dla reprezentantów Movistar Riders, którzy wygrali z Copenhagen Flames. Starcie to rozpoczęło się od Vertigo, na którym chcieli grać Hiszpanie. Z początku przyszło im grać w ataku i wygrali po tej stronie dziewięć odsłon. Po przerwie jednak to CF zaczęło dyktować warunki i było nawet blisko zwycięstwa, o czym świadczy rezultat 13:10, a później 15:13. Zwycięzcę wyłoniła jednak dogrywka, a w niej przeważali podopieczni Galdera “bladE’a” Barcena. Drugą odsłoną był Ancient, ale na nim już po samym wyniku można stwierdzić, że ekipa ze Skandynawii nie miała czego szukać. Toteż 24. drużyna według światowego rankingu HLTV dostała się na PGL Majora. Ponadto MR zagra jutro o piąte miejsce na IEM Fall. 

Pierwszym finalistą wcześniej wspomnianego turnieju okazało się Ninjas in Pyjamas. Szwedzko-duński kolektyw pokonał 2:1 Team Vitality, jednak już na samym starcie można powiedzieć, że nie był to mecz godny półfinału. Pierwszą lokacją był Nuke, a tego na swoje konto zainkasowali gracze z Francji, którzy triumfowali na nim 16:5. Później rywalizacja przeniosła się na Overpassa, a ten został zwyciężony przez NiP rezultatem 16:9. Jednak trudno cokolwiek powiedzieć o Inferno. Na nim “Pszczoły” okazały się lepsze jedynie w dwóch odsłonach.

G2 Esports wykonało pierwszy z dwóch kroków w kierunku zajęcia piątego miejsca. Nikola “NiKo” Kovač i jego koledzy wygrali z Fiend. Trudności pojawiły się tylko na Nuke’u. Pierwsza część tej areny była bardzo wyrównana, przez co przed przerwą francusko-bałkański kolektyw miał tylko oczko zaliczki (8:7). Następnie czwarta ekipa świata zaczęło budować małą przewagę, która pozwoliła jej wygrać 16:12. Mirage z kolei był już łatwizną dla G2. Mimo że runda pistoletowa została wygrana przez Bułgarów, tak odpowiedź z drugiej strony ujrzeliśmy od razu. Rezultat? Ciągła dominacja, a w konsekwencji wynik 16:2.

Najważniejszy jednak jest fakt, że ENCE wygrało z Astralis w półfinale. I trzeba przyznać, że organizacja z Finlandii nawet się nie zmęczyła. Olek “hades” Miśkiewicz i jego koledzy rozpoczęli te zawody kapitalnie na Nuke’u wybranego przez Duńczyków. Trzynasta siła świata triumfowała na nim do siedmiu. Na Ancient było zresztą podobnie, jednak tam mogliśmy ujrzeć nieco więcej walki ze strony ekipy ze Skandynawii. W ostateczności starcia zakończyło się przy stanie 16:7. 

To zatem oznacza, że jutro o mistrzostwo Intel Extreme Masters Fall zagra Ninjas in Pyjamas oraz ENCE. Ponadto zobaczymy jeszcze potyczkę o trzecie miejsce pomiędzy Teamem Vitality a Astralis. O piąte miejsce z kolei zagra G2 Esports wraz z Movistar Riders, a o siódme powalczą Fiend i Copenhagen Flames.

Sobotnie wyniki Intel Extreme Masters Fall prezentują się następująco:

Movistar Riders 2:0 Copenhagen Flames – Vertigo 19:17, Ancient 16:8

Ninjas in Pyjamas 2:1 Team Vitality – Nuke 5:16, Overpass 16:9, Inferno 16:2

G2 Esports 2:0 Fiend – Nuke 16:12, Mirage 16:2

ENCE 2:0 Astralis – Nuke 16:4, Ancient 16:7