Respawn.pl

Czy zobaczymy polską drużynę na Minorze?

Autor: Kamil Kowala
WESG 2019

Już dziś do walki o Minora z najniższych stopni hierarchii przystąpią między innymi nasi rodacy. Droga do chwały nie będzie usłana różami. Na drodze nadwiślańskich formacji czeka mnóstwo przeszkód, a pierwsza i nie oszukujmy się, wcale nie najprostsza to otwarte kwalifikacje.

 

Losu losu losu – maraton pojedynków BO1

W środowisku Counter Strike’a zarówno eksperci, jak i laicy często udzielają się, dając swój pogląd na to, jaki format rozgrywek jest najlepszy. Jak można się domyślić ile głosów tyle opinii. Jedni upierają się, że udoskonalony o większą liczbę spotkań BO3 system szwajcarski byłby perfekcyjny, inni pozostają wierni staremu dobremu GSL, a są nawet tacy, którzy wrzucają wszystkich do jednego worka i każą pojedynkować się w starciach best of one.

Ilość chętnych oraz napięte kalendarze bardzo ograniczają możliwości organizatorów. W Europie będziemy mogli obserwować cztery otwarte turnieje kwalifikacyjne. Do każdego z nich może w sumie zgłosić się nawet pięćset dwanaście drużyn, które muszą zostać ustawione w jednej drabince. Awans z każdego uzyska tylko dwójka najlepszych. Krótka kalkulacja i wszystko jasne – w pojedynczych eliminacjach możemy zobaczyć nawet pięćset dziesięć spotkań. Oczywiście – nie zawsze znajdzie się tylu chętnych do wzięcia udziału i również zdarza się, że formacja na spotkanie się nie stawia, co skutkuje poddaniem. Europa jednak jest azylem naszej ukochanej strzelanki, tak więc listy drużyn nigdy nie świecą pustkami. Na ten moment do pierwszych kwalifikacji zapisało się 450 drużyn. Walkowery to tylko igła w stogu siana. Powiedzmy sobie jednak szczerze, te dziesięć czy dwadzieścia nierozegranych bitew nie zmienia faktu, że pozostaje prawie pięćset innych.

Rywalizacja podzielona jest na zaledwie dwa dni. Bazując na powyższych informacjach, nie powinniśmy dziwić się włodarzom rozgrywek, że obowiązuję taki, a nie innym system eliminacji. Taki, czyli jazda bez trzymanki w BO1 przez cały dzień. Sam jestem graczem i z doświadczenia wiem, że przy tym FPS-ie o utratę koncentracji bardzo łatwo. To wszystko wprowadza nieuniknioną losowość, na którą na ten moment niestety nie widzę kompromisu. Oczywiście, warunki dla wszystkich są takie same, nikt nie jest faworyzowany. Po tylu latach wnikliwej obserwacji rozgrywek wiem jednak, że w takich sytuacjach cierpią najczęściej ci najlepsi, którzy śmiem twierdzić, w bataliach best of three nie mieliby problemów z kwalifikacją.

Jak to wszystko ma się do naszych rodaków? Na warsztat wziąłem pięć drużyn, z moim zdaniem największymi szansami na przejście pierwszego etapu długiego majorowego castingu. Pod lupę wstawiłem wszystkie ich spotkania BO1 i BO3 z 2019 roku, na których temat dane dostępne były na HLTV. Oto rezultaty:

Drużyna Bilans BO3 Współczynnik BO3(%) Bilans BO1 Współczynnik BO1(%)
AGO Esports 20-18 53% 11-17 39%
Aristocracy 9-8 53% 15-6 71%
x-kom team 28-24 54% 5-6 45%
Virtus.pro 5-11 31% 14-20 41%
Izako Boars 5-6 45% 9-18 33%

 

 

Abstrahując już od klas rywali, z jakimi powyższe składy musiały się mierzyć, nasuwa się jeden prosty wniosek. Polacy lepiej radzą sobie w dłuższym dystansie. Jest to fakt i biorąc pod uwagę to, że trzymapowce pojawią się dopiero w końcowej fazie, można mieć obawy czy którykolwiek z naszych przedstawicieli w ogóle tam dotrze. Przecież nie będą to pierwsze tego typu zawody w tym roku. Tak naprawdę było ich mnóstwo i w każdym brało udział co najmniej kilka składów znad Wisły. Mimo to nigdy się takowych przejść nie udało, a przecież teraz konkurencja będzie jeszcze silniejsza.

 

Maraton pokonany! I.. co dalej?

Załóżmy, że którejś naszej formacji uda się przebić przez mur otwartych kwalifikacji. W fanach budzi się nadzieja, że wracamy tam, gdzie nasze miejsce, że już dość niepowodzeń i tym razem na pewno się uda. Nasi bohaterowie utwierdzają nas w tym przekonaniu, emanując pewnością siebie w mediach społecznościowych. Wtedy następuje brutalna weryfikacja rzeczywistości. Wśród zaproszonych do zamkniętego etapu znajdują się takie potęgi jak, chociażby fnatic czy mousesports. Nie pociesza fakt, że to koniec jednomapowców. Ktoś powie, że tym razem spośród szesnastu składów dalej przejdzie aż osiem, że szanse są spore. Nie bez powodu wśród ósemki zaproszonych nie zabawili nasi rodacy. Ale niespodzianki się zdarzają. Na taką musimy liczyć.

Przyjrzyjmy się jednak bliżej temu, jak w poprzednich latach wyglądały zamknięte turnieje kwalifikacyjne. Ile drużyn spośród zaproszonych przechodziło dalej? Może nie jesteśmy bez szans?

TURNIEJ ILE ZAPROSZONYCH DRUŻYN PRZESZŁO DALEJ AWANSOWAŁY ODPADŁY
IEM KATOWICE MAJOR 5/8 mousesports, OpTic, North, ENCE, ex-Space Soldiers Virtus.pro, Kinguin, Heroic
FACEIT LONDON MAJOR 4/8 OpTic, Ninjas in Pyjamas, Red Reserve, LeftOut AGO, Fragsters, Heroic, Windigo
ELEAGUE BOSTON MAJOR 4/8 Space Soldiers, OpTic, GODSENT, Envy HellRaisers, LDLC, Ninjas in Pyjamas, Heroic
PGL KRAKOW MAJOR 4/8 BIG, Envy, LDLC, Kinguin Epsilon, Heroic, Ninjas in Pyjamas, Space Soldiers

 

Jak widać, zazwyczaj połowę miejsc na Minorze zajmowali zaproszeni, a drugą zakwalifikowani. Wbrew pozorom wydaje mi się, że tym razem może być podobnie. Z powyższych danych od razu w oczy rzuca się Heroic. Duński skład nie wykorzystał żadnego z czterech wyróżnień. Być może wiara w statystykę jak ta nie jest najracjonalniejszym podejściem, ale tym razem zdałbym się na nią. Duńska scena poza Astralis wydaje się być równie chaotyczna co nasza i, mimo że friberg i spółka wychodzą powoli na prostą, (dopiero co zakwalifikowali się na finały EPL, pokonując między innymi Natus Vincere) to nie sądzę, że tym razem przerwą swoją klątwę.

Jak już jesteśmy przy Danii, to nie sposób pominąć OpTic. Ciągłe roszady w składzie i kolejne plotki transferowe na pewno znajdą swoje odbicie na psychice Skandynawów. Do tego mamy  będące w dołku BIG i Windigo. To z tymi składami Polacy będą bezpośrednio walczyć o grę dalej, oczywiście o ile ich tam zobaczymy. Jeżeli jednak tak się stanie, to w przypadku Aristocracy i x-kom teamu są realne szanse na sukces. Obie ekipy są na fali wznoszącej i miejmy nadzieję, że popłyną na niej jak najdalej.

W bezpośrednich starciach leżymy

Brutalnych statystyk ciąg dalszy. Zacznijmy jednak od sprawdzenia, kto zaproszony radził sobie w tym roku najlepiej z pozostałymi szczęśliwcami:

Drużyna Bilans Współczynnik zwycięstw
WINDIGO 13-15 46%
NORTH 13-11 54%
VALIANCE 15-10 60%
FNATIC 10-9 53%
MOUSESPORTS 12-3 80%
BIG 5-11 31%
HEROIC 6-10 38%
OPTIC 8-13 38%

 

Dla mousesports pod uwagę oczywiście wziąłem okres, od kiedy występują w nowym składzie, ponieważ wymieniona została większość poprzedniego. Teraz pora na naszych rodaków. Oto jak w 2019 wyglądały ich występy przeciwko wyżej zestawionym organizacjom. Rzecz jasna pod uwagę biorę tę samą piątkę, co wcześniej:

Drużyna Bilans Współczynnik zwycięstw
ARISTOCRACY 6-8 43%
AGO ESPORTS 7-13 35%
X-KOM TEAM 3-5 38%
IZAKO BOARS 0-1 0%
VIRTUS.PRO 2-7 22%

 

Czerwień bije mocno po oczach. Sprawdźmy więc, kto był największym katem naszych rodaków:

Drużyna Bilans Współczynnik zwycięstw
WINDIGO 5-5 50%
NORTH 2-1 67%
VALIANCE 12-3 80%
FNATIC 5-3 63%
MOUSESPORTS 0-0
BIG 0-0
HEROIC 6-3 67%
OPTIC 4-2 67%

 

Mimo że próba w niektórych przypadkach była niewielka, to statystyki te zdają się potwierdzać to, o czym wcześniej mówiłem. Próżno szukać jakichkolwiek pozytywów, bo nawet na upartego ciężko czegokolwiek się tutaj doszukać. Co z tego, że niektórzy z naszych potencjalnych rywali przeżywają teraz gorszy okres, skoro i tak nie możemy sobie z nimi poradzić. Mimo wszystko…

Ja wierzę

To chyba ostatnie, co mi, polskiemu kibicowi Counter Strike’a pozostało. Emocje, jakie towarzyszą oglądaniu Polaków w akcji, są zawsze wyjątkowe. Mamy wspaniałą historię w tej grze i nie powinno ujmować jej to, że niewielu autorów składało się na jej napisanie. Jak tu nie uwielbiać TaZa, który po wyrzuceniu z drużyny skazywany był na emeryturę, a teraz dowodzi najlepszą formacją w całym kraju? Mam wielką nadzieję, że dzisiejsze kwalifikacje będą początkiem czegoś większego i przyjdzie nam jeszcze być na językach całego świata. Odpowiadając na pytanie postawione w tytule: tak, zobaczymy polską drużynę na Minorze.