Respawn.pl

Do trzech razy sztuka – ESL One Cologne 2014

Autor: Kamil Kowala

W najlepsze trwa nasza nostalgiczna podróż poprzez wszystkie dotychczasowe turnieje sponsorowane przez Valve. Tym razem przeniesiemy się do katedry Counter Strike’a, czyli Lanxess Areny. Tam w 2014 roku odbył się turniej, przez wielu uważany do dziś za najlepszego Majora w historii. Dlaczego? Zobaczcie sami.

Aby dostać się na te kultowe zawody, należało dokonać jednej z dwóch sztuk. Uczestnicy EMS One Katowice, które wspominaliśmy wczoraj, swoją dobrą grą mogli zagwarantować sobie byt na kolejnej tak dużej imprezie. Taka sztuka udała się siedmiu składom, w tym naszym polskim triumfatorom. Pozostałych dziewięciu uczestników wyłonionych zostało z kwalifikacji. Sześć slotów przypadło na drużyny europejskie i po jednym na formacje z Ameryki, Oceanii i Indii.

Sam system na głównym wydarzeniu nie ewoluował od czasu poprzedniego. Wiązało się to po raz kolejny z dużym ryzykiem losowości, ponieważ wszystkie mecze grupowe rozgrywane były w wymiarze BO1 i z turniejem można było pożegnać się już po dwóch mapach. Mając w pamięci, ile teraz trzeba namęczyć się, aby znaleźć się w najlepszej ósemce, wydaje się to nie do pomyślenia. Ale zawodnicy nie mogli narzekać, musieli sobie radzić. Status legend zachowali, chociażby zawodnicy Virtus.pro, czy Ninjas in Pyjamas. Sztuka ta nie udała się na przykład reprezentantom iBUYPOWER, których historia jest dobrze znana wszystkim fanom Counter Strike’a. Warto wspomnieć, że ceny naklejek IBP z tego turnieju wynoszą ponad 150 dolarów, natomiast w przypadku tych z katowickiego turnieju jest to aż 10 razy więcej.

Lanxess Arena wypełniła się po brzegi, a fani z całego świata zebrali się, aby dopingować swoje ulubione drużyny. Legendarny “Polish Corner“ wspierał swoich ulubieńców tak głośno, jak tylko mógł, jednak ci zostali szybko odprawieni z kwitkiem przez LDLC. W wielkim finale spotkały się dwie szwedzkie potęgi- fnatic i NiP. Ci pierwsi mieli już na swoim koncie jeden majorowy triumf, natomiast ich rywale dwukrotnie musieli przełknąć gorycz porażki po przegranych w finale. Mówi się, że do trzech razy sztuka i z takim mottem do gry podeszli f0rest i spółka. Powiedzenie tym razem się sprawdziło, a legendarny skład nareszcie mógł świętować, jak się później okazało swój jedyny dotychczas triumf na tak dużej imprezie. Emocjonalna reakcja Christophera “GeT_RiGhTa“ Alesunda na zawsze zapisała się w kartach historii esportu, a turniej przez wielu okrzyknięty został najlepszym w historii. Nam polskim kibicom na pocieszenie została fantastyczna akcja, prawdopodobnie najlepsza w turnieju, której dokonał Janusz “Snax“ Pogorzelski w starciu z Amerykanami:

Serdecznie zapraszamy do śledzenia naszej relacji z berlińskiego Majora, do którego pozostało już zaledwie dwanaście dni. W niej znajdują się wszystkie aktualności, jak i dodatkowe teksty i wywiady ze znanymi osobistościami, związanymi z esportem.