Respawn.pl

DreamHack Atlanta: Polacy utrzymują się przy życiu. Mecz ostatniej szansy pada łupem VP!

Autor: Filip Woszczek

Ekipa Virtus.pro nadal w grze po dosyć wyrównanym starciu przeciwko Chaos. Polska ekipa powalczy w ponownym starciu przeciwko INTZ, tym razem na przynajmniej dwóch mapach.

Virtus.pro 2-0 Chaos

16 Nuke 12

16 Train 13

Nuke

Polska ekipa rozpoczęła starcie na Nuke. Tam udało im się pomyślnie zająć bombsite A, zaś Patryk “Vegi” Nawojski stał się gwoździem do trumny przeciwnika i obronił bombę w sytuacji 3v4. W początkowych rundach pierwszej połowy VP dominowało agresywnymi zagraniami, lecz z biegiem czasu ekipa Chaos dostosowała się do tępa gry. Wobec tego,  ostatniej rundzie pierwszej połówki to amerykańska ekipa objęła prowadzenie zdobywając ósmy punkt na swoim koncie. Zawodnicy Chaos szli za ciosem, sięgając także po rundę pistoletową. Zagraniem Polaków w tej sytuacji była runda force-buy, którą udało się wygrać, więc momentalnie wrócili do spotkania po kilku przegranych rundach. W dalszej części starcia na tej mapie to Polski zespół wyglądał zdecydowanie lepiej, więc pierwszy punkt mapowy trafił na ich konto.

Train

Szybki atak od strony drabinki pozwolił Amerykanom na zajęcie bombsite’u A, dając sobie przewagę w sytuacji 4v3. Ekipa VP ponownie zaskoczyła Chaos w rundzie force-buy, więc przejęli prowadzenie w rundach. Rywale doprowadzili do remisu przy stanie 4:4, zaś “Virtusi” wzięli sprawę w swoje ręce i zakończyli połówkę na wyniku 10:5. Polacy nie mogli znaleźć odpowiedzi na defensywę Chaos, co bardzo szybko odwróciło bieg tej mapy, dająć przeciwnikom wynik 12:10. Coś jednak zaświeciło w ciemnym tunelu terrorystów, bowiem od tamtego momentu zdobywali runda za rundą i udało im się zakończyć spotkanie na swoją korzyść.

Po więcej informacji zapraszamy do relacji z DreamHack Atlanta 2019.