Respawn.pl

DreamHack Masters Malmö: NiP doskonale otwiera turniej, G2 lepsze we francuskim horrorze

Autor: Jan Miękina

Godzina 17:30 czasu polskiego to pierwsze mecze grup C oraz D turnieju w szwedzkim Malmö. NiP na swojej ziemi pokonał FaZe na mapie de_nuke. Z kolei, EnVyUs nie mogąc wykorzystać wypracowanej sobie przewagi przegrywa na de_inferno z rodakami z G2.

Turniej DreamHack Masters Malmö to pierwszy turniej LAN, na którym widzimy obie drużyny w obecnych składach. Będący faworytem zespół FaZe jednak nie poradził sobie z grającymi na terenie swojego państwa “ninjami“. Europejska drużyna wygrała po stronie antyterrorystów rundę pistoletową oraz dwie następujące po niej rundy, jednak to w tym momencie zaczęły się schody. Ninjas in Pyjamas wydawało się doskonale czuć po stronie terrorystów na nuke’u i bez problemu wygrało swojego pierwszego fulla. Nie zwalniając tempa, wygrywają kolejne 3 rundy. W tym momencie FaZe decyduje się na pierwszą z czterech przypadających im przerw taktycznych. Dzięki niej udaje się wygrać następną rundę, jednak doskonała forma “drakena” nie pozwala im utrzymać tempa. Ostatecznie po doskonałej rundzie force Olofa “olofmeistera” Kajbjera udaje się zamknąć pierwszą połowę wynikiem 9-6 dla NiP-u.

Po zamianie stron FaZe zaprezentowało ładną taktykę, dzięki której wygrało rundę pistoletową. Niestety kolejne rundy to już istny majstersztyk szwedzkich graczy. Wszystko zaczęło się od udanego stacka na rampie, który wygrał 10 rundę. Od tamtej pory drużynie FaZe udało się przerwać ciąg wygranych rund tylko raz. Ostateczny wynik 16-8.

Drużynę Finna “karrigana” Andersena zobaczymy w ciągu dzisiejszego dnia jeszcze raz o godzinie 20:30, kiedy to zmierzą się z mousesports.

Chwilę przed meczem Faze z NiP-em rozpoczęły się derby Francji — drużyna “supermaszyn do zabijania” zmierzyła się z drużyną “odrzutków”, ale właściwie wraz z upływem czasu ciężko powiedzieć, która drużyna jest która. Spotkanie G2 z EnVyUs rozegrało się na mapie de_inferno. EnVy rozpoczynające po stronie terrorystów wygrało rundę pistoletową. Przez mały błąd nie wyrobili się z podłożeniem bomby w rundzie drugiej, jednak nie powstrzymało to ich przed wyprowadzeniem wyniku na 6-1. G2 następnie pokazało, że warto jest korzystać z przysługujących drużynom przerw taktycznych. Richard “shox” Papillon wraz z drużyną nabrał tempa, wygrywając kolejne cztery rundy. Gdyby nie Cédric “RpK” Guipouy mogłoby być ich pięć, jednak ten powstrzymał swoich rodaków udanym clutchem jeden na dwóch. EnVyUs nie oddało już żadnej rundy do końca połowy i zamknęła ją z wynikiem 10-5.

Rozpoczęcie drugiej połowy poprzedziła długa przerwa techniczna spowodowana problemami z ekranem jednego z graczy. Z tego, co się udało wywnioskować z rozmów pomiędzy graczami, na jednym z monitorów wyświetlały się niepożądane paski. Po kilkunastominutowej przerwie EnVy wygrało drugą rundę pistoletową. Jednak Dan “apEX” Madesclaire rozpoczął odwracanie losów meczu, czterema zabójstwami w rundzie force doprowadzając do wyniku 11:6. Żadna z kolejnych sześciu rund nie trafiła na konto EnVyUs. Dopiero siódmą udało się wygrać, wyrównując wynik spotkania. Niestety G2 Esports, dobrze wiedząc jak wykorzystać stronę terrorystów na mapie de_inferno, kończy mecz z wynikiem 16-13.

Z powodu swojej porażki EnVyUs zobaczymy również o 20:30 w meczu przeciwko fnatic.