Respawn.pl

Dziennik taty – dzień sześćdziesiąty

Autor: Piotr Skowyrski

Dziennik taty – dzień sześćdziesiąty.
Eeeej. Kompletnie dzisiaj zapomniałem napisać dziennik taty! Może przez to, że wstałem przed 7 na dwie godzinki z Lusią i potem poszedłem dosypiać, ale coś nie dospałem i tak chodzę zamulony😂 Ciężki dzień jakoś dziś. Najchętniej położyłbym się pod ciepłą kołderką z herbatką i pooglądałbym seriale. Też tak dziś macie? Może taka pogoda. W ogóle ostatnio postanowiłem znów nauczyć Lusię mowić ‚tata’ bo nie wiem jak to się stało, że zapomniała, że potrafi. I tak czuję, że powoli do tego dochodzimy. Może za dzień czy dwa się uda! A z takich innych ciekawostek to Lusia bardzo lubi kanapeczki. I za każdym razem jak robię sobie śniadanie to muszę pamiętać żeby jedną dodatkową kanapkę zrobić Lusi, bo nie da mi spokoju. Także miłość do kanapek ma po mnie! No nic! Miłej niedzieli!