Respawn.pl

Dziennik taty – dzień trzydziesty siódmy.

Autor: Piotr Skowyrski
Dziennik taty

Dziennik taty – dzień trzydziesty siódmy.
Wczoraj pisałem o katarze, który dość mocno mnie przeraził, ale generalnie nie jest tak źle jak ostatnio, bo Lusia przespała noc z jedną tylko pobudką na karmienie! Także dzielnie sobie z tym radzi😍. I przy okazji nauczyła się mówić ‚mama’! I używa tego słowa zupełnie inaczej niż używała słowa ‚tata’. Wydaje mi się, że ‚tata’ gadała sobie ‚tak o’, bez większego znaczenia i kontekstu. Za to ‚mama’ zawsze z takim wyrzutem i pretensją😂 W sensie, że mama powinna cały czas ją trzymać, wielbić, zajmować się, karmić i przytulać. Wczoraj nawet, kiedy Paulinka poszła do lekarza i byliśmy sami w domu, Lusia wyruszyła na wyprawę po domu na poszukiwanie Paulinki z okrzykiem ‚mama mama’ 😂 I była bardzo niepocieszona, że nigdzie jej nie znalazła. Dzisiaj w każdym razie nie ma za dużo odsypiania w dzień, bo jest 1 listopada, zatem trzeba pojechać na groby. W tym dniu szczególnie pamiętajcie o rodzinie. Życzę Wam byście nie zmarzli 😁 Trzymajcie się i miłego dnia!