Respawn.pl

Dziennik taty – dzień trzydziesty szósty

Autor: Piotr Skowyrski
Dziennik taty

Dziennik taty – dzień trzydziesty szósty.
Wczoraj na spacerze zadałem Paulince pytanie – kiedy nadejdzie dzień bez kataru czy gorączki u Lusi albo u mnie, bez gipsu na ręce Paulinki, bez blue screenów na kompie, bez remontów u sąsiada, bez nieprzespanej nocy. I wiecie co myślę o tym dniu trzydziestym szóstym? Że to na bank, psia jucha, nie dziś. Katar Lusi wrócił. I to taki solidny. Ja nie wiem jak w takim małym ciele powstała taka fabryka glutów, ale cóż. Nie było odcinka Slime Ranchera, to Łucja zrobiła sobie Slime ranchera w zatokach. Ale tak to jest – ja złapałem jakiś katar to dzień później zakatarzona jest córa. Podziwiam system immunologiczny Paulinki – tej to chyba nic nie złapie. W sumie szkoda, że nikt jej nie złapał jak się wywracała łamiąc rękę, ale coś za coś. Przynajmniej nie pociąga nosem😁 Szykuje się zatem znów trudniejszy dzień trudniejsza noc i trudniejszy dzień i trudniejsza noc itd… Karawana jedzie dalej! Miłego dnia Kochani! ❤️