Niewiele brakowało, a mielibyśmy wielkie zaskoczenie już w pierwszym dniu rozgrywek ELEAGUE Major 2018. Francuzi z G2 Esports ledwo wygrali z chińskim Flash Gaming, zaliczając olidny comeback.
Ku zaskoczeniu wszystkich, Inferno rozpoczęło się od serii rund wygranych przez Flash Gaming, które wcale nie miało łatwego zadania w roli terrorystów. Przy wyniku 5:0 dla Chińczyków, Francuzi podjęli decyzję o wykorzystaniu pierwszej przerwy taktycznej. Efekt tego był natychmiastowy, ale jednocześnie chwilowy – G2 Esports wygrało dwie rundy… po czym ich rywale znowu stali się nie do powstrzymania.
Ostatnie rundy pierwszej połówki uratowały Francuzów przed abominacją. Udało się im doprowadzić do wyniku 6:9, z którym mieli realne szanse na odrobienie strat w dalszej części spotkania. Na ich nieszczęście, po wznowieniu gry Flash Gaming ponownie wygrało “pistoletówkę”, co zdecydowanie przybliżyło ich do zwycięstwa.
W dalszej wymianie rund szczęście zaczęło się uśmiechać do reprezentantów G2 Esports. Już przy wyniku 9:11 ich rywale postanowili przedyskutować błędy w swojej strategii w ramach przerwy taktycznej, zanim utracą prowadzenie. Na nic zdał się ich trud, gdyż Francuzi bezproblemowo kontynuowali odrabianie strat. Scenariusz wkrótce zatoczył koło i kolejna przerwa poszła w ruch przy wyniku 12:11.
Pod koniec Kenny “kennyS” Schrub i spółka byli nie do zatrzymania i mecz nie mógł zakończyć się innym wynikiem, niż 16:11 dla jego drużyny. Nie można jednak odmówić ducha walki ich rywalom – dlatego ten wpis kończymy przypomnieniem widowiskowej akcji z KunHua “LoveYY” Bai w roli głównej.
G2 Esports 16:11 Flash Gaming (Inferno)
Więcej informacji, a także wyniki poprzednich spotkań znajdziecie w naszej sekcji Eleague Major by STS.
Przed nami spotkanie Cloud9 vs. EnVyUs, o którym więcej dowiecie się pod tym adresem.