Respawn.pl

EPICENTER 2017: Virtus.pro przegrywa w finale

Autor: Patryk Głowacki

EPICENTER 2017 przeszedł do historii. Najlepszą drużyną turnieju okazało się SK Gaming, które w wielkim finale pokonało Virtus.pro po pięciu mapach.

Pierwsza mapa od razu rozgrywana była pod dyktando Virtus.pro, które zgarnęło pierwsze pięć punktów na swoje konto. Z czasem SK również zaczęło dopisywać rundy na swoje konto, lecz Brazylijczycy nie byli w stanie odrobić strat (10:5). Po zmianie stron Polacy przez chwilę stracili kontrolę na mapie, pozwalając przeciwnikowi zdobyć kilka punktów z rzędu. Od stanu 13:10 Filip “Neo” Kubski i spółka powrócili do dobrej postawy, nie pozwalając przeciwnikom na powiększenie swojego dorobku punktowego.

Początek drugiego placu gry był bardzo wyrównany i nikt nie mógł wypracować sobie przewagi (3:3). Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do stanu 6:6. Od tego momentu jednak emocje na placu gry dobiegły końca, gdyż zdecydowaną przewagę zaczęli zdobywać gracze z Kraju Kawy. Po wygraniu połowy 9:6, SK Gaming w roli terrorystów nie dało przeciwnikowi możliwości do punktowania, dlatego wszystkie siedem rund padło łupem Gabriela “FalleNa” Toledo i spółki, a to oznaczało, że formacje przeniosą się na train.

“Pociągi” fenomenalnie zaczęli Polacy, zdobywając aż sześć punktów z rzędu. Brazylijski skład przełamał w końcu serię przeciwnika, lecz “virtusi” odpowiedzieli oponentom kolejnym “streakiem” za sześć “oczek”. Dopiero dwie ostatnie odsłony padły łupem SK, które następnie dołożyło jeszcze dwa punkty na swoje konto (12:5). Marcelo “coldzera” David, wraz z kolegami nie zwiesił jednak głów, konsekwentnie niwelując pokaźną stratę (13:10). “VP”, mimo problemów, zatrzymało na chwilę oponenta, lecz ten czuł, ze zbliża się do celu, jakim było wyrównanie (14:13). Brazylijczycy dopięli w końcu swego, doprowadzając do dogrywki, broniąc przy tym dwóch punktów mapowych. “Overtime” należał już prawie w pełni do Brazylijczyków, gdyż oddali oni rywalowi tylko jedną rundę.

Na cache Virtus.pro miało bardzo dobre otwarcie, gdyż pierwsze pięć rund wpadło na ich konto. Nagle jednak sytuacja uległa nagłej zmianie, gdyż to SK zaczęło dyktować warunki na mapie, szybko doprowadzając do wyrównania (5:5), by po chwili objąć prowadzenie. Nieznaczną przewagę Brazylijczycy byli w stanie utrzymać do końca połowy, wygrywając ją 9:6. Po zmianie stron jednak VP znów zaczęło radzić sobie lepiej, szybko powracając na czoło stawki (11:9). Zespół z Brazylii nie był już w stanie powstrzymać swojego przeciwnika, dlatego o wszystkim musiała zdecydować piąta mapa.

Ostatnim placem boju okazał się cobblestone, którego lepiej zaczęli zawodnicy z Kraju Kawy, zdobywając trzy rundy na swoje konto. Od tego momentu jednak to Polacy rozpoczęli punktowanie serią, raz po raz zatrzymując swojego oponenta, niszcząc mu przy tym ekonomię. “Streak” zakończył się po siedmiu odsłonach. Z czasem jednak walka się mocno wyrównała, o czym świadczył rezultat 8:7 dla Polaków. Po zmianie stron polscy gracze byli stroną dominującą, lecz nadal musieli oni uważać na swoich przeciwników (11:9). W pewnym momencie “virtusi” znaleźli sposób na przeciwnika, wyraźnie zbliżając się do końcowego triumfu (14:9). SK nie zamierzało jednak składać broni, konsekwentnie dążąc do wyrównania (14:13). Końcówka obfitowała w dużą dawkę emocji. Ostatecznie doszło do dogrywek, a w nich lepsi okazali się Polacy/Brazylijczycy.

Virtus.pro – SK Gaming 2:3 (16:10 – mirage, 6:16 – inferno, 16:19 – train, 16:12 – cache, 18:22 –  cobblestone)

Klasyfikacja końcowa:

1. SK Gaming – 250.000$
2. Virtus.pro – 100.000$
3. G2 Esports – 60.000$
4. Astralis – 30.000$
5-6. North, FaZe Clan – 15.000$
7-8. Team Liquid, Gambit Esports – 10.000$