Respawn.pl

EPICENTER: Virtus.pro w finale!

Autor: Patryk Głowacki

Virtus.pro nie przestaje zaskakiwać! Polska formacja awansowała do wielkiego finału EPICENTER 2017. W półfinale “Virtusi” okazali się lepsi od G2 Esports.

Mimo, że to faworyzowane G2 wybrało cache, to od samego początku to Polacy nadali ton rozgrywce, szybko obejmując prowadzenie (3:0). Nasi rodacy starali się długo utrzymać swoje prowadzenie, lecz francuska ekipa zaczęła przejmować kontrolę w meczu i po pięciu “oczkach” z rzędu wyszła ona prowadzenie 7:6. Od tego momentu jednak znów to Filip “Neo” Kubski i spółka zaczęli na nowo być stroną dominującą, osiągając dość wysokie prowadzenie (12:8). Graczom z Francji kończyły się argumenty, dlatego ostatecznie ich licznik punktów zatrzymał się na dziewięciu.

Początek drugiej mapy należał zdecydowanie do Francuzów, którzy wygrali pierwsze sześć rund na swoje konto. Taka seria rywali nie podłamała jednak Polaków, którzy w następnych ośmiu odsłonach zgarnęli aż siedem punktów, doprowadzając tym samym do wyrównania. G2 wygrało, co prawda jednak pierwszą połowę spotkania, lecz wynik 8:7 wskazywał, że nic jeszcze nie jest przesądzone. Gdy jednak francuski „superteam” przeniósł się na stronę terrorystów, dystans między drużynami zdecydowanie się zwiększył. W pewnym momencie G2 prowadziło już 14:9, coraz śmielej zbliżając się do trzeciej mapy. „VP” zerwało się jednak jeszcze do ataku, zgarniając trzy punkty z rzędu. Końcówka mapy była bardzo emocjonująca, lecz finalnie to Kenny “kennyS” Schrub i spółka okazali się lepsi, a to oznaczało,że o wszystkim zdecyduje inferno.

Decydujący plac boju zaczął się zdecydowanie lepiej dla “VP”, które zgarnęło “pistoletówkę”, po czym powiększyło swe prowadzenie do 3:0. W czwartej odsłonie G2 Esports przerwało serię rywala, lecz następne trzy “oczka” znów powędrowały do Polaków. Podopieczni Jakuba “kubena” Gurczyńskiego, mimo problemów, konsekwentnie utrzymywali prowadzenie, przechodząc na stronę terrorystów z wynikiem 10:5. Po chwili Polacy dołożyli jeszcze trzy punkty na swoje konto, wyraźnie zbliżając się do finału turnieju. Do końca spotkania polscy zawodnicy utrzymali swoje prowadzenie, “zaklepując” sobie tym samym miejsce w finale zawodów.

Virtus.pro – G2 Esports 2:1 (16:9 – cache, 14:16 – nuke, 16:10 – inferno)

Wielki finał planowany jest na niedzielę na godzinę 14:30. Wcześniej jednak odbędzie się mecz o najniższy stopień podium. Oba spotkania będzie można obejrzeć m.in. na oficjalnym kanale EPICENETER.