Respawn.pl

Era Liquid trwa – ENCE rozgromione w finale IEM Chicago!

Autor: Aleksander Kurcoń

Nie ma cwaniaka na Liquid! Amerykańsko-kanadyjski zespół pokonał ENCE w finale IEM Chciago. Zespół z Nowego Kontynentu rozgromił Finów 3:0, szczególnie boleśnie na Overpassie i Nuke’u.

Mecz rozpoczął się a Overpassie – ulubionej mapie Liquid. Co zaskakujące, to ENCE lepiej rozpoczęło spotkanie, wygrywając pistoletówkę po stronie broniącej. Teoretycznie takie rozpoczęcie pozwoliło ENCE zyskać przewagę na początku meczu. Było jednak zgoła inaczej. Liquid zagrało świetną rundę force, eliminując wszystko przeciwników. Amerykańsko-kanadyjski skład tak się rozpędził, że za 30 minut było już… niemal po mapie! Liquid wygrało bowiem 14 rund z rzędu i prowadziło 14:1 po pierwszej połowie. Po zmianie stron ENCE po raz kolejny wygrało rundę pistoletową, ale nawet to nie pomogło im uniknąć blamażu – Stewie2k i spółka znowu zagrali świetną rundę force, sytuację 1vs1 wygrał Nick “nitr0” Cannella, który miał tylko USP w ręku. Kolejna runda była już tylko formalnością,  tym samym Liquid upokorzyło rywala wynikiem 16:2 w wielkim finale IEM Chicago. 

Potem przeszliśmy na Nuke’a. Był to wybór ENCE, Finowie jeśli chcieli zagrać tutaj więcej niż trzy mapy, to musieli wygrać swojego picka. Początek spotkania był naprawdę zabawny, bo przypominał Overpassa. ENCE bowiem wygrało rundę pistoletową i po raz kolejny nie dało rady w kolejnej. Liquid nie pozwalało rywalom na nic, grało wręcz bezbłędnie. Pojedynek przypominał owieczki wysłane na rzeź – ENCE gdziekolwiek by nie poszło, tam znikało szybciej z powierzchni mapy, niż się pojawiło. Finom udało się przełamać dominację rywala na tylko jedną rundę. Dzięki temu Skandynawowie przegrywali “tylko” 2:13 po pierwszej połowie. Po zmianie stron Liquid w końcu wygrało swoją pierwszą pistoletówkę i ostatecznie zakończyło mecz wynikiem 16:3. Najlepszym podsumowaniem tej mapy była ostatnia runda. W niej bowiem ENCE grało z pełnym ekwipunkiem, rywale z Nowego Kontynentu zaś zdecydowali się na grę full eco, z podstawowymi pistoletami. Nie przeszkodziło im to, by wygrać z Finami i zakończyć Nuke’a. To naprawdę nietuzinkowy przypadek, by drużyna na dwóch mapach wygrała pięć rund, z czego trzy to pistoletówki.

Ostatnią mapą wielkiego finału IEM Chicago było Inferno. Tym razem Liquid nie oddało rywalom już ani jednej pistoletówki. Amerykańsko-kanadyjski skład dobrze wszedł w mecz i szybko zbudował sobie czteropunktową przewagę. ENCE jednak po raz pierwszy postawiło się rywalom i wygrało trzy rundy z rzędu. Nawet taka seria nie miała zbyt dużego znaczenia, bo EliGE i spółka wygrali pierwszą połowę wynikiem 10:5. Taki rezultat oznaczał, że ENCE na samym Inferno wygrało tyle samo rund co łącznie na dwóch poprzednich mapach! Po zmianie stron Liquid zgarnęło na konto dwa kolejne punkty, przez co prowadziło już 12:5. Finowie jednak na szczęście w porę się obudzili i w końcu zagrali na miarę swoich możliwości. Zaczęli robić to, z czego przecież słyną – odrabiali straty. Przy wyniku 13:14 można było naprawdę uwierzyć, że gracze z Europy mogą wywalczyć honorową mapę w tym finale i chociaż jeszcze o kilkadziesiąt minut wydłużyć to spotkanie. Liquid jednak rozwiało wszelkie wątpliwości i rzutem na taśmę zwyciężyło w 30. rundzie. Kluczową rolę odegrał Jake “Stewie2k” Yip, który w przekroju całego finału był najgorszym zawodnikiem swojej drużyny i wyraźnie odstawał od reszty. Amerykanin jednak zawsze słynął ze stalowych nerwów i tym razem również utrzymał je na wodzy, wygrywając clutch 1vs1 na wagę zwycięstwa.

Liquid tym samym przedłuża swoją ogromną dominację na światowej scenie. Można powiedzieć, że amerykańsko-kanadyjski skład wręcz ośmieszył rywali, dał im w końcu wygrać zaledwie pięć rund na dwóch pierwszych mapach. Naprawdę aż ciężko uwierzyć, że taki pogrom może przydarzyć się w finale takiego turnieju jak IEM Chicago, na którym obecni są tylko najlepsi zawodnicy na świecie. Co ciekawe, na konto Liquid wpada również pierwszy tytuł nowego sezonu Intel Grand Slam. Najlepsza drużyna na świecie w rekordowo szybki sposób zgarnęła poprzednią nagrodę, czym złamała system ESL. Organizatorzy Intel Grand Slam zmienili teraz zasady, ale jedno się nie zmienia – Liquid wygrywa siódmy tytuł w 2019 roku.

Liquid 3:0 ENCE – Overpass 16:2, Nuke 16:3, Inferno 16:14

Wszystko co musisz wiedzieć o IEM Chicago.