Respawn.pl

ESL Pro League 5: Virtus.pro z jedną wygraną na inaugurację

Autor: Patryk Głowacki

Pierwszy dwumecz na remis. Gracze Virtus.pro zainaugurowali swoje zmagania w ESL Pro League 5 podziałem punktów z Natus Vincere.

 

Dla Polaków był to powrót do gry po finale ELEAGUE Major, gdzie podopieczni Jakuba “kubena” Gurczyńskiego okazali się nieznacznie słabsi od Astralis.

W pierwszych spotkaniach nowego sezonu EPL “virtusi” zmierzyli się z Na`Vi. Do wstępnej potyczki doszło już na Twitterze, gdzie Oleksander “s1mple” Kostyliev zamieścił wpis o treści “dziś zniszczę VP”. Polscy zawodnicy nie pozostali dłuzni “koledze po fachu”, co dodatkowo podniosło atmosferę przed spotkaniem.

O 19:00 przyszedł jednak czas na właściwą rywalizację. Pierwsze spotkanie zostało rozegrane na train, gdzie dobry początek zaliczyli polscy gracze, obejmując dość wyraźne prowadzenie (5:2). Z czasem jednak Natus Vincere zaczęło przejmować kontrolę nad mapą, dzięki czemu drużyna przeniosła się na stronę atakującą z przewagą trzech “oczek”. Filip “Neo” Kubski i spółka nie mieli pomysłu, jak zatrzymać swych oponentów, przez co ich strata wyraźnie wzrosła (6:13). Podopieczni Sergeya “starixa” Ischuka spokojnie utrzymywali swoje prowadzenie, pewnie zgarniając kolejną wygraną w rozgrywkach.

Virtus.pro – Natus Vincere 10:16 (train)

Cobblestone w pełni należał już jednak do polskiej formacji, która od samego początku “odjechała” oponentom, stwarzając sobie komfort gry (7:0). Dopiero w 10. rundzie graczom Na`Vi udało się zdobyć pierwszy punkt, a ten okazał się preludium do zniwelowania części strat (10:5). Po zmianie stron, Polacy byli już blisko stracenia całej przewagi, lecz od stanu 10:8 VP ponownie przejęło inicjatywę, nie pozwalając przeciwnikom zgarnąć choćby jednego punktu.

Virtus.pro – Natus Vincere 16:8 (cobblestone)

Już w czwartek dojdzie do “polskich derbów”, gdyż w walce o ligowe wygrane naprzeciw siebie staną “virtusi” z Kinguin. Mecze zaplanowano na godzinę 19:00 oraz 20:10.