Respawn.pl

FaZe pokonuje mousesports w wielkim finale 4 sezonu ECS

Autor: Patryk Gwarek

Mousesports znów pokazało się z dobrej strony – doszli do finału 4 sezonu ECS, lecz nie byli aż tak mocni, by pokonać “superteam”. FaZe Clan zamyka rok kolejnym zwycięstwem.

 

Można rzec, że bez zaskoczenia zakończyły się play-offy “słonecznego” Esport Championship Series, jednakże należy przyznać graczom czerwonej frakcji, że bardzo dzielnie walczyli do końca. Pokazywali, że mimo “różnic” potrafią stwarzać zagrożenie. Potwierdzeniem jest to, że na dwóch mapach zmagali się w dogrywkach, byli jak równy z równym. Zadecydowały szczegóły.

Na pierwszym polu, czyli Nuke – mousesports ciężko walczyło na swoją wygraną, szczególnie w drugiej połówce, gdy FaZe próbowało robić comeback, ale nieudolnie, przez co ci pierwsi zyskali mapę – 16:14. Za to na kolejnych dwóch mieliśmy pokaz Counter – Strike’a w najlepszym wydaniu, jak na Inferno tak i na Mirage obie ekipy stawiały ogromny opór, przez co wygrywał ten, kto popełnił mniej błędów, a tą ekipą mniej “felerną” była drużyna Finna “karrigan” Andersena, która najpierw w dogrywce na Inferno wykończyła Myszy, a potem je dobiła na Mirage’u, gdzie również spotkali się w overtime’ie. Kto nie zwycięża 2:0, ten przegrywa 2:1 – taką zasadę można posłużyć się, opisując wczorajsze starcie.

mousesports – FaZe

  1. Nuke – 16:14 (11:4; 5:10)
  2. Inferno -18:22 (8:77:8) ot – (3:7)
  3. Mirage  – 17:19 (8:77:8) ot – (2:4)

Za postawę należy pochwalić Miikka “suNny” Kemppiego, który robił potężną różnicę wtedy, gdy reszta jego zespołu nie potrafiła tego uczynić, szczególnie gdy Tomáš “oskar” Šťastný już pod sam koniec wydawał się niezwykle zniesmaczony całą grą. Zdecydowanie przegrana może być spowodowana mniejszym doświadczeniem; mousesports w obecnym składzie jest od niecałych pięciu miesięcy, ale widać, że idą w dobrym kierunku.

FaZe kończy 2017 rok ze zwycięstwem, a gracze niemieckiej organizacji ponownie przegrywają w finale – poprzednio z Na’Vi na DreamHack Winter. Zawodnicy FaZe Clan zapowiadają, że teraz jedynie liczą na pokonanie ich wielkiego oponenta, czyli SK. Wiadome jest to, że w tym – 2017, już nie uda im się tego dokonać. Brazylijski zespół skończy rok na pierwszym miejscu w rankingu HLTV. Za to, za niecały miesiąc startuje Major Boston i to tam wiele może się zmienić. Z kolei następne finały ECS – sezonu piątego, już w czerwcu 2018 roku, tym razem na sławnym stadionie “Wembley” w Wielkiej Brytanii.

Klasyfikacja generalna ECS4:

  • 1. FaZe – 250 000 $
  • 2. mousesports – 120 000 $
  • 3-4. fnatic, Astralis – 65 000 $
  • 5-6. Cloud9, OpTic – 45 000 $
  • 7-8. Liquid, Luminosity – 35 000 $