Wczorajsze ćwierćfinały ESL Pro League Season 10 Finals to totalna klęska drużyn z Ameryki Północnej. Mimo że zarówno Evil Geniuses, jak i Liquid były faworytami swoich potyczek, to w półfinałach ligi zobaczymy tylko europejskie formacje. Finalista wydarzenia zostanie wyłoniony z par fnatic i Natus Vincere oraz Astralis i mousesports.
Pierwszym pojedynkiem dnia będzie prawdziwy klasyk CS:GO. Naprzeciw siebie staną reprezentanci dwóch legendarnych organizacji- fnatic oraz Natus Vincere. Pojedynkami tych drużyn emocjonowaliśmy się od lat i dobrze widzieć je radzące sobie tak znakomicie. Rosyjska formacja przez fazę grupową przebrnęła błyskawicznie, czym zapewniła sobie miejsce w półfinale bez konieczności rozgrywania dodatkowych spotkań. Szwedzi natomiast w swojej drodze napotkali nieco więcej przeciwności, ale we wczorajszym meczu z Team Liquid wyglądali jak mocny kandydat do wzniesienia pucharu. Po zmianach kadrowych składy te nie miały jeszcze okazji na skrzyżowanie karabinów, aczkolwiek spotykały się wielokrotnie w bardzo zbliżonych piątkach. Z takich pojedynków na przestrzeni lat obronną ręką zazwyczaj wychodzili gracze Na’Vi, ale czy podobnie będzie tym razem? Ciężko stwierdzić, a szanse obu zespołów oceniałbym na 50%.
W teorii nieco mniej emocji powinna dostarczyć bitwa Astralis z mousesports (choć na pewno nie fanom w arenie). Faworyt wydaje się klarowny, a dopingująca duńska publika podopiecznym Danny’ego “zonica“ Sørensena doda tylko wiatru w żagle. Co prawda w szeregach myszek jest jeden przedstawiciel gospodarzy, aczkolwiek łatwo przewidzieć, że wszyscy w Odense będą trzymać kciuki najlepszą drużynę świata. Tak jak w przypadku wcześniej omawianego spotkania, formacje te nie miały jeszcze okazji się spotkać- a to bardzo ciekawe, ponieważ obie w tych składach występują już co najmniej dziewięć miesięcy.
Harmonogram ESL Pro League na dziś:
- Natus Vincere vs fnatic – 16:00 (BO3)
- Astralis vs mousesports – 19:50 (BO3)
Transmisję z obu meczów można będzie obejrzeć na oficjalnym kanale ESL Polska.