Respawn.pl

Fnatic niszczy Vitality, MIBR pogrążone w kryzysie. Podsumowanie trzeciego dnia StarSeries i-League Season 7.

Autor: Krystian Terpiński

Kolejny dzień imprezy w Szanghaju za nami, a co za tym idzie nowa dawka ogromnych emocji. Znamy już dwa zespoły, które mogą cieszyć się z awansu do fazy play-off, a także dwie pierwsze drużyny, które mogą już pakować walizki i udać się na lotnisko, by wrócić do domu.

Wczesny poranek zafundował nam spotkania teoretycznie najsłabszych jak dotąd drużyn. Bój o pozostanie w turnieju stoczyły ze sobą kolejno North oraz Panda, a także BIG i paiN. Obyło się jednak bez niespodzianek i zarówno duńska, jak i niemiecka formacja bez większych problemów wygrały swoje spotkania wynikiem 2-0.

Po mało interesujących meczach o uniknięcie eliminacji przyszła pora na zdecydowanie ciekawsze show. Wśród ekip z dorobkiem 1-1 po dwóch pierwszych dniach rozgrywek znaleźli się murowani faworyci do wygrania całej imprezy, czyli Na’Vi oraz ENCE. Na pierwszy ogień na scenie pojawili się właśnie reprezentanci ukraińsko-rosyjskiej drużyny, którzy podjęli NiP. Mimo świetnego startu na mapie Dust2, zespół prowadzony przez Patrika “f0resta” Lindberga zmarnował wypracowaną przewagę, by ostatecznie ulec czwartej drużynie świata wynikiem 1-2. W równolegle rozgrywanym meczu, Team Spirit rozprawił się za to bez większych problemów z faworyzowanym TYLOO.

Kolejna runda rozgrywek to klasyczne zestawienie dwóch skrajności. Z jednej strony ENCE dopełniło formalności i bez mrugnięcia okiem odprawiło z kwitkiem ViCi Gaming pewnie zamykając dwie mapy wynikiem 16-6. Na drugim biegunie byliśmy z kolei świadkami niemałej sensacji, gdy NRG dosłownie przejechało się po zawodnikach MIBR. Powiedzieć, że Fernando “fer” Alvarenga i spółka wyglądali na serwerze jak dzieci we mgle, to jak nie powiedzieć nic. Brazylijski kryzys trwa w najlepsze i chyba sam Jezus z Rio de Janeiro nie byłby w stanie zbawić organizacji, która z założenia miała rzucić wyzwanie hegemonii Astralis, a póki co nie potrafi wygrywać spotkań na turniejach, na których Duńska piątka nie jest nawet obecna.

Jeśli ktoś jeszcze nie do końca wierzył w powrót Fnatic na właściwe tory, to dzisiejszy rezultat musiał do końca rozwiać wszelkie wątpliwości. Pogrom na pierwszej mapie, fenomenalny powrót na drugiej i to na znajdujący się w fenomenalnej formie Team Vitality. Ostatni mecz został rozegrany pomiędzy FaZe oraz Renegades. Ciekawe, wyrównane, obfitujące w wiele zwrotów akcji spotkanie zakończyło się ostatecznie zwycięstwem podopiecznych Aleksandara “kassada” Trifunovića, którzy tym samym dołączyli do Fnatic w gronie ćwierćfinalistów.

asdasda

hltv.org

Harmonogram jutrzejszych spotkań:
08:00 NiP vs ViCi
08:00 North vs MIBR
11:00 Spirit vs Vitality
11:00 TYLOO vs BIG
14:00 Na’Vi vs NRG
14:00 ENCE vs FaZe