Za nami kolejny dzień pełen emocji z finałami dziesiątego już sezonu ESL Pro League. W rozegranych ćwierćfinałach lepsi od swoich przeciwników okazali się reprezentanci fnatic oraz mousesports.
W pierwszym ćwierćfinale Liquid podejmowało fnatic. Nie ma co ukrywać, że faworytem do zwycięstwa byli reprezentanci amerykańskiej organizacji, którzy jednak nie sprostali zadaniu. Na samym początku drużyny starły się na Overpass’ie, gdzie Szwedzi wystartowali z potężnym kopnięciem, co dało im prowadzenie aż 8:1. Mimo tak wysokiego prowadzenia, ekipa Robina “flushy” Rönnquista pozwoliła wrócić do meczu rywalom i po pierwszej połowie wygrywać tylko jednym punktem. Natomiast po zmianie stron na dobry tor wrócili już reprezentanci fnatic, którym udało się wygrać pierwszą mapę 16:11. Na sam koniec przenieśliśmy się na Inferno, gdzie początek należał do graczy Liquid. Jake “Stewie2K” Yip i spółka prowadzili 5:3, kiedy to nastąpił spory kryzys w grze zespołu. To niestety spowodowało wygraniem jeszcze tylko trzech rund i przegraniem drugiej mapy do ośmiu.
fnatic vs Liquid – 2:0
- Overpass – 16:11
- Inferno – 16:8
Natomiast w drugim półfinale zobaczyliśmy trzy-mapowym pojedynek pomiędzy Evil Geniuses, a mousesports. Tutaj również faworytami do zwycięstwa byli zawodnicy z Ameryki, jednak i tym razem doczekaliśmy się niespodzianki. Na pierwszej mapie bez większych problemów lepszy okazał się europejski zespół, który jednak na drugiej wypuścił zwycięstwo z rąk. Wynik spotkania rozstrzygnął natomiast Nuke, gdzie doczekaliśmy się totalnej dominacji ze strony “mysz”, które wygrały aż 16:0.
mousesports vs Evil Geniuses – 2:1
- Train – 16:6
- Inferno – 17:19
- Nuke – 16:0
Już dzisiaj dowiemy się, kto zagra w wielkim finale dziesiątego sezonu ESL Pro League. W pierwszym półfinale zobaczymy pojedynek pomiędzy fnatic a Natus Vincere. Natomiast na zakończenie dnia przyjdzie nam obejrzeć Astralis, które zmierzy się z mousesports. Wszystkie spotkania możecie obejrzeć w języku polskim na kanale esl_csgo_pl.
