Respawn.pl

Hejt może dotyczyć każdego!

Autor: Michał Maćkowski

Dyskusje i dramy dotyczące polskiego esportu są na porządku dziennym. Nie ważne czy dotyczą one mężczyzn, czy kobiet jest to po prostu wpisane w DNA naszej sceny. Jednak musimy wiedzieć, że hejt może dotyczyć każdego, nawet w życiu codziennym.

Teraźniejszość

Zawsze uwielbiam pisać teksty, kiedy otrzymuję natchnienie. Wtedy uważam, że udaje mi się słowom przypisać, jak najwięcej emocji i myśli, jakie wyrażam z zaistniałej sytuacji. Dlatego na dzień dobry, aby dogłębniej wam przedstawić temat tego felietonu, przenieśmy się do postu Julii “JuLKaa” Marki, który dotyczy wyzwisk, z jakimi ostatnio miały do czynienia zawodniczki.

Dziewczyny spotykają się z hejtem codziennie, a osoby wypisujące naprawdę przykre rzeczy, nie ponoszą żadnych…

Opublikowany przez Julię “JuLKaą” Marek Wtorek, 3 marca 2020

 

 

Wiemy, że kobiety są dość częstym celem ataku, jeżeli chodzi o scenę esportową. Nie ma co ukrywać, że damskie składy odpadają nieco umiejętnościami od męskich zespołów, jednak nie jest to żadna wymówka, jeżeli chodzi o przysłowiowy hejt. Natomiast musimy pamiętać, że nie tylko dziewczyny są narażone na hejt, ale również mężczyźni. Każdy z nas może stanąć po dwóch stronach barykady – tworząc hejt albo być jego ofiarą. Niestety takie mamy realia i naprawdę ciężko jest z tym walczyć, bo wiele osób uważa się za nietykalnych. Mówiąc wprost mamy spore bagno, które nie wiemy, jak do końca posprzątać.

Niech wstanie teraz ten, kto nigdy nie stanął przynajmniej po jednej ze stron. Musimy nauczyć się rozgraniczać, czym jest hejt. Czy próbą wytłumaczenia zawodnikowi, że źle zagrał możemy nazwać hejtem? No nie. Czy hejtem jest obraza zawodnika, że źle zagrał? Tak. Niestety, ale z hejtem spotykamy się praktycznie codziennie w każdym obszarze naszego życia.

Każdemu, kto stąpa po tej planecie, zdarzyło się być ofiarą hejtu. NIESTETY lekarstwa na takie zachowanie nie znajdziemy, a do tego żadne z poczynanych przez nas działań nie zniweluje obrażania do zera. Jest to niestety nierealne. Każdy z nas jest w stanie wkleić w tym miejscu zdjęcia, gdzie pokaże właśnie hejt. Jest go tak wiele w naszym życiu, że niektórzy ludzie zdążyli się już do niego przyzwyczaić i po prostu żyją z nim, nawet czasami go nie rozróżniając.

Przeszłość

Ile w przeszłości mieliśmy okazji ujrzeć hejtu na polskiej scenie? No tyle, że nie jesteśmy w stanie wcisnąć tego do dużej pancernej szafy. Chcę jednak wrócić do nawet świeżej sytuacji również związanej z kobiecą sceną. Mowa tutaj o zaproszeniu i kwalifikacjach do najwyższej ligi Pasha Gaming School. Tam mogliśmy ujrzeć nawet dwie fale hejtu, dotyczące jednego wydarzenia. Zaproszenie Kamili “firingirl” Kopij do relegacji dla wielu osób, które walczyły o awans, było niemały szokiem. Mimo że zawodniczka być może była gorsza od innych zawodników, to nie wolno było wylewać na nią hejtu. Ta decyzja została podjęta przez organizatorów.

Aby było tego mało, po zakończonych relegacjach ponownie ruszyła fala dyskusji i hejtu, który ponownie spadł na Kamilę. Według osób grających w relegacjach Kamila niesłusznie otrzymała zaproszenie, a nawet udało mi się dostrzec opinie jednego z graczy, który stwierdził, że drużyna z zawodniczką w składzie była z automatu zdana na porażkę. Nie będę ukrywał, że całe zdanie, a nawet stwierdzenie całej dyskusji zakończyło się dość gwałtownie i nie mi oceniać grę Kamili, ponieważ nie miałem okazji uczestniczyć w pojedynkach. Jednak największa i najmocniejsza fala hejtu rozpoczyna się wtedy, kiedy do gry wchodzą pieniądze, awans, nagrody czy inne wyróżnienia. Wtedy człowiek psychicznie nastawia się na ostrą rywalizację i chcę osiągnąć sukces, czasami za wszelką cenę, nie patrząc przy tym na inne przeszkody. Mimo to konkluzja jest tylko jedna – Hejt rodzi Hejt.

Jak się pozbyć toksycznych graczy?

Gdy zawodniczka Arcane Wave udostępniła zdjęcia z meczu, ponownie rozpoczęła się zagorzała dyskusja dotycząca hejtu na kobiety. Co ciekawe w całym tym zamieszaniu duży odcisk na sytuację miał ostatnio wywiad Kingi Kujawskiej dla esportera. Prezenterka ESL powiedziała wtedy, że problem hejtu na kobiety w esporcie istnieje, ale nie jest on duży. To ewidentnie spowodowało, jeszcze większą dyskusję i oburzenie u niektórych osób. Nie ma co się temu dziwić. Jednak szkoda, że mówimy tutaj o hejcie, jaki spadł tylko na kobiety, a jak wiemy, może on dotyczyć każdej innej osoby.

Oprócz dyskusji na dość interesujący pomysł wpadł Olek “vuzzey” Kłos, który zaproponował stworzenie czarnej listy. W niej znaleźliby się gracze, którzy są przedstawicielami hejtu. Pomysł mogę uznać za godny spróbowania, lecz jest w nim mały problem. Jak rozróżnimy hejt, który osoba w środowisku esportowym rozpowszechnia? Z tym mielibyśmy dość spory problem, a do tego potrzebowalibyśmy wspólnych działań największych podmiotów w Polsce. Wszystko jest do zrobienia, ale już teraz wiem, że nie dogodzilibyśmy wszystkim.

Panie Prezesie, co robimy?

Jedyną opcją, jaką aktualnie widzę, to rozgłaszanie hejtu na swoich socialach. Wtedy być może gracze nieco się zrehabilitują i być może przemyślą swoje zachowanie. Jednak pamiętajmy, że taki hejt może dotknąć każdego, nieważne czy mówimy o osobach niepełnosprawnych lub o innym kolorze skóry. Musimy także o hejcie rozmawiać, jak to robił m.in. Izak w swoich filmikach na YT. Mówiąc wprost, nie kierunkujmy hejtu w jedną stronę, a rozmawiajmy na jego temat w całym kontekście.

Pamiętajcie, że każdy z nas ma kiedyś słabszy dzień i mimo że bardzo się stara, to po prostu nie idzie – Pozdrawiam Hejterów!

Źródła użytych zdjęć:

  • Dreamhack (Adela Sznajder)
  • Facebook/Marcin “Kofin” Bielańczuk
  • Facebook/Izako Boars