Amerykańskie derby właśnie dobiegło końca. Po trzech mapach to ekipa Liquid uszła zwycięsko z tego starcia, co stawia ich już jutro przeciwko G2. Tym samym, Evil Geniuses rozpocznie czwartek przeciwko 100 Thieves.
Overpass
Pierwsze kilka rund toczyło się pod dyktando drużyny Liquid. Rywale zupełnie nie mogli poradzić sobie z atakami terrorystów, co dało im aż sześć rund pod rząd. Dopiero w rundzie numer siedem, Brehze oraz CerQ wspólnie dwoma fragami zagwarantowali sobie pierwszy punkt. Nie udało im się jednak przejąć prowadzenia w pierwszej połówce, więc skończyli tylko na szóstym punkcie. Runda pistoletowa przebiegła dosyć niecodziennie. Trzy fragi od zespołu EG nie wystarczyły, by zatrzymać dwójkę antyterrorystów, a w tabeli pojawił się już wynik dwucyfrowy. Podopieczni Petera “stanislawa” Jarguza podłamani tym faktem nie powrócili już do spotkania, więc przyszła pora na mapę numer dwa.
Nuke
W odróżnieniu od Overpassa, zdaje się że zawodnicy EG wzięli sprawę w swoje ręce. Pistoletówka wpadła na ich konto, a za tym i również kolejna runda. Minęło jednak kilka rund, zanim Liquid znów objęło prowadzenie po stronie broniącej. Tam udało im się zdobyć aż jedenaście punktów, co zbliżało ich co raz bardziej do zwycięstwa. Evil Geniuses nie odpuściło tak szybko, jak by mogło się wydawać. Ci pokazali równie solidną stronę CT co rywale, więc po pewnym czasie widniał remis przy stanie 12:12. Pierwszą drużyną, która sięgnęła po piętnastą rundę było EG, lecz nie obeszło się bez dogrywki. Mimo to zawodnicy teamu Liquid nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w tej sytuacji, nie zdobywając ani jednego punktu w dodatkowym czasie gry.
Inferno
Podobnie jak na pierwszej mapie, Liquid było o ten krok dalej od przeciwnika, co ponownie dało im dziewięć rund po stronie terrorystów. Evil Geniuses “wspięło” się do wyniku dwucyfrowego, lecz końcowo musiało uznać wyższość ekipy przeciwnej.
Wszystkie potrzebne informacje o turnieju znajdziesz w naszej relacji.
