Respawn.pl

IEM Katowice: Astralis triumfatorem rozgrywek!

Autor: Patryk Głowacki

IEM Katowice dobiegł końca! Najlepszą drużyną turnieju okazało się Astralis, które w wielkim finale pokonało FaZe Clan.

 

Finał rozpoczął się na cache i trzeba przyznać, ze na mapie nie toczył się pojedynek, jakiego wszyscy oczekiwali. Gracze FaZe Clan bowiem potwierdzali słuszność swojego “picku”, od samego początku przejmując inicjatywę (5:1). Astralis praktycznie przez cały czas miało sporą stratę do oponenta i tylko w pewnym momencie Duńczycy złapali wiatr w żagle, zbliżając się do przeciwników (10:8). FaZe w porę jednak poukładało swe szyki, dzięki czemu dość łatwo objęło prowadzenie w spotkaniu.

Overpass przyniósł już jednak to, co w CS’ie najlepsze. Pierwsza połowa mapy znów nieoczekiwanie przebiegało pod dyktando podopiecznych Roberta “RobbaNa” Dahlströma. Zwycięzcy ELEAGUE Major mieli spore problemy, by udanie przedostać się na bombsite’y, dlatego na stronę broniącą Lukas “gla1ve” Rossander i spółka schodzili ze stratą trzech punktów. W drugiej części drużyny na dobre rozgrzały publiczność, wymieniając się razami w niesamowity sposób. Raz z jednej, a raz z drugiej strony dochodziło do niesamowitych zagrań, które przesądzały o losach rundy. Tak emocjonujący pojedynek trwał do stanu 12:12. Od tego momentu minimalną przewagę zdobyło Astralis, co pozwoliło im na wyrównanie stanu meczu.

Kolejna odsłona pojedynku odbyła się na nuke, gdzie od samego początku swoją obecność zaznaczyli zawodnicy z Danii, skutecznie broniąc się przed atakami rywala (1:7). FaZe bardzo długo nie miało nic do powiedzenia, dopiero w końcówce połowy nieco niwelując stratę (5:10). Zważywszy jednak na to, że Finn “karrigan” Andersen, w raz z kolegami, grali jako terroryści, wynik wciąż pozostawał sprawą otwartą. Na początku reprezentanci amerykańskiej organizacji starali się potwierdzić wyżej postawioną tezę, doprowadzając do wyniku 9:10. Astralis pokazało jednak, że nuklearny plac gry jest ich mocną stroną, dzięki czemu Skandynawowie poszli za ciosem, zgarniając drugą mapę z rzędu.

Następnie zawodnicy przenieśli się na inferno i tu również pierwsze rundy należały Nicolaia “device’a” Reedtza i spółki, którzy objęli prowadzenie 2:6. Wydawało się, że Duńczycy rozpoczynają tym samym marsz po zwycięstwo w całym turnieju, lecz FaZe w końcu zaczęło grać dużo skuteczniej, co pozwoliło im na zdobycie aż 7 rund z rzędu, zamykając połowę wynikiem 9:6. Po stronie atakującej “mieszanka” europejska nie była już tak skuteczna, z czego skrzętnie korzystali oponenci, ponownie wychodząc na prowadzenie (11:13). FaZe Clan starało się jeszcze odwrócić losy mapy, lecz Astralis nie dało już sobie wyrwać zwycięstwa, zgarniając tym samym drugie trofeum w tym roku.

FaZe Clan – Astralis 1:3 (16:9 – cache, 12:16 – overpass, 12:16 – nuke, 13:16 – inferno)

Klasyfikacja końcowa IEM Katowice:

1. miejsce – Astralis – 100 000$
2. miejsce – FaZe Clan – 40 000$
3-4. miejsce – Immortals, Heroic – 20 000$
5-6. miejsce – North, Natus Vincere
7-8. miejsce – Virtus.pro, fnatic
9-10. miejsce – Cloud9, Ninjas in Pyjamas
11-12. miejsce – SK Gaming, OpTic Gaming

Wszystko o IEM Katowice.