Respawn.pl

IEM Katowice: fnatic oraz Na’Vi z pierwszymi zwycięstwami

Autor: Mateusz Olczyk
flusha

Rozgrywek na tegorocznym IEM Katowice ciąg dalszy. Fnatic gładko rozprawia się z australijskim Renegades, natomiast Na’Vi wygrywa swoją potyczkę z FaZe, choć nie bez problemów.

Starcie Renegades oraz fnatic na IEM Katowice 2020 zaczęło się od Dust2 – wyboru australijskiej formacji. Rozgrywka jednak zdecydowanie nie potoczyła się po ich myśli, bo to zespół Golden’a właściwie od razu całkowicie zdominował rozgrywkę na pierwszej mapie. Zaczęli od czteropunktowej serii, później po oddaniu zaledwie jednej rundy przeciwnikowi, zaliczyli kolejne sześć na swoje konto. Renegaci próbowali przerwali raz jeszcze, ponownie kończąc jednak na jednym, zwycięskim ataku. Szwedzi bez większych przeszkód zamknęli pierwszą połowę z miażdżącą przewagą 13:2.
Po zmianie stron nie doczekaliśmy się zaskoczenia. Renegades zwyciężyli co prawda w pistoletówce, jednak nie uratowało to ich sytuacji. Udało im się zdobyć jeszcze jeden punkt i szybko ulegli rozpędzonemu fnatic, które zamknęło pierwszą mapę z prowadzeniem 16:4.

Zdecydowanie lepiej Australijczycy zaczęli drugą mapę, którą było Inferno. Pistoletówka wpadła na ich konto i choć z początku fnatic walczyło z zespołem Renegatów jak równy z równym, to bardzo szybko okazało się, że to właśnie dexter i spółka czują się na na Inferno jak u siebie. Zostawiali przeciwnikowi jedynie resztki w postaci pojedynczych rund, dzięki czemu szanse fnatic na zamknęcie starcia w dwóch mapach zdawały się topnieć w oczach. Renegades na koniec pierwszej połowy mogli pochwalić się bardzo dobrym 10:5.
Pierwsze rundy po zmianie stron również potwierdzały te odczucia – zdobyli drugą pistoletówkę i po jednej przegranej rundzie, doliczyli do swojego konta trzy z rzędu, zatrzymując się na, świetnym jak mogłoby się wydawać, wyniku 14:6. Tutaj jednak coś przestało działać w australijskim zespole jak powinno. Golden i spółka nagle wrócili do starcia ze zdwojoną siłą i w aż dziesięciorundowej serii zniszczyli wszelkie marzenia Renegades na zwycięstwo – fnatic zamknęło drugą mapę 16:14, wygrywając tym samym swoje pierwsze spotkanie.

Renegades 0:2 fnatic

  • Dust2 – 4:16
  • Inferno – 14:16

Drugim z dzisiejszych spotkań było FaZe vs Na’ViFaZe wyjątkowo niemrawo zaczęło na wybranym przez siebie Nuke, bowiem ich przeciwnik dość szybko wyrobił sobie nad międzynarodową formacją dość znaczącą przewagę 6:1. Dopiero wtedy NiKo i spółka jakby przebudzili się z letargu, bo na ich koncie błyskawicznie zaczęły lądować kolejne punkty. Poszło im na tyle dobrze, że mimo tragicznego startu, zdążyli jeszcze nawet wyprzedzić oponenta, zamykając pierwszą połowę 8:7.
Również zmiana stron nie zdołała zatrzymać lub chociaż spowolnić FaZe w sprincie po zwycięstwo – zdobyli drugą pistoletówkę tej mapy i nawet na moment nie odpuścili rosyjskiemu zespołowi. Na’Vi zdołało zdobyć jeszcze zaledwie dwa pojedyncze punkty, zanim ich przeciwnik dokończył dzieła zniszczenia, zamykając pierwszą mapę z wynikiem 16:9.

Drugą mapą spotkania był Dust2Na’Vi zaczęło od serii trzech zwycięskich rund, jednak to FaZe bardzo szybko odzyskało prowadzenie, zdobywając aż pięć punktów pod rząd. Następnie oba zespoły wdały się w zaciętą i bardzo wyrównaną walkę, wyrywając sobie pojedyncze punkty i nie pozwalając swojemu oponentowi na zyskanie znaczącej przewagi. Taki stan rzeczy trwał zresztą aż do samego końca pierwszej połowy, jednak w końcu to Rosjanie zdołali ją zamknąć z odrobinę lepszym wynikiem – 8:7.
Po zmianie stron zobaczyliśmy natomiast całkiem udany start ze strony FaZe, które drugą połowę otworzyło bardzo ładną, pięciopunktową serią. Na’Vi nie zamierzało jednak pozwolić przeciwnikowi na to, żeby ten poczuł się zbyt pewnie, więc szybko wrócili do gry i zaczęli odrabiać straty. A zrobili to w świetnym stylu, bo do końca mapy praktycznie nie pozwolili NiKo i spółce na nawet chwilę wytchnienia. Oddali im jeszcze zaledwie dwie rundy, po czym zamknęli Dusta 16:14.

Decydującą scenerią starcia między FaZe oraz Na’Vi, okazał się być Overpass. Międzynarodowy zespół zaczął tu z grubej rury, na start serwując przeciwnikowi aż pięciorundową serię. Zawodnicy Natus Vincere nie zamierzali jednak pozostawać dłużni FaZe, toteż na ich konto również zaczęły wreszcie wpadać punkty. Dopiero kiedy Rosjanie byli o krok od wyrównania, NiKo i spółka zdobyli jeszcze dwie, kończące pierwszą połowę rundy. Dzięki nim udało im się utrzymać przewagę z wynikiem 9:6 na zmianę stron.
Po przerwie zobaczyliśmy jednak kompletną zmianę sił w starciu – Na’Vi weszło na wyższy poziom, od początku drugiej połowy doliczając do swojego konta aż osiem rund pod rząd. Dopiero po otrzymaniu takiej serii, FaZe zdołało obudzić się na krótką chwilę, jednak skończyło się na zaledwie jednym punkcie. Boombl4 i spółka zamknęli mapę 16:10, wygrywając tym samym całe starcie.

FaZe 1:2 Natus Vincere

  • Nuke – 16:9
  • Dust2 – 14:16
  • Overpass – 10:16

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat IEM Katowice 2020, to zapraszamy was do naszej specjalnej relacji.