Respawn.pl

Izako Boars z drugą porażką, Anonymo z przełamaniem, a M1 EDEN ogrywa Ambush

Autor: Krzysztof Sarna

Nieustannie trwa walka o awans do Spring Sweet Spring 1. Jednak dla Izako Boars ta zdecydowanie się oddala, a to za sprawą drugiej porażki. Inaczej jest w przypadku M1 EDEN, bo ta drużyna wyrównała dzisiaj swój bilans. W dodatku dobrze dziewiąty sezon LOOT.BETa rozpoczęło Anonymo, które wygrało.

Wtorek zaczęliśmy od porażki Izako Boars w Spring Sweet Spring 1 Regionals. “Dziki” mierzyły się z EC Brugge i kapitalnie rozpoczęły te starcie, bo od wygranej do dwóch na Vertigo. Pierwsze problemy pojawiły się na Duście, na którym IB radziło sobie w defensywie, bo zdobyło w niej siedem oczek. Strona terrorystów okazała się jednak problematyczna, bo belgijsko-polski kolektyw rozpoczął od wyjścia na prowadzenie 11:8. Co prawda podopieczni Bartosza “Hypera” Wolnego jeszcze byli w stanie zremisować po jedenaście, ale w decydującej fazie tej areny wynik odjechał. Decydującą lokacją był Nuke, a na nim obserwowaliśmy sporo zwrotów akcji. W teoretycznie łatwiejszej stronie, a więc antyterrorystów IB zanotowało tylko sześć oczek, przez co musiało się bardziej postarać po wznowieniu akcji. To jednak okazało się motywującym czynnikiem, ponieważ Mateusza “TOAO” Zawistowski i jego koledzy wygrywali nawet 12:11; 13:12, ale ponownie w końcówce to EC Brugge okazało się lepsze. Niestety sytuacja w eliminacjach do Spring Sweet Spring 1 dla Izako Boars nie jest korzystna. Ekipa z Polski aktualnie ma bilans 0-2 i żeby awansować musi wygrać trzy mecze z rzędu. Jakakolwiek porażka oznaczać będzie koniec marzeń o głównym turnieju.

Wygrało natomiast Anonymo Esports, której jednocześnie dobrze rozpoczęło dziewiąty sezon LOOT.BET. Gracze Adriana “IMD” Piepera pokonali wynikiem 2:0 Endpoint. Zawody zainicjowało Inferno podyktowane przez brytyjską organizację. Ekipa znad Wisły rozpoczęła w obronie i trzeba przyznać, że ta gra mogła się podobać. Przed zmianą stron “Anonimowi” do 27. ekipy świata tracili tylko jedno oczko (7:8). Po powrocie do rywalizacji Kacper “Kylar” Walukiewicz i kompani wzięli się do roboty i w mgnieniu oka wygrywali 11:7. Zawodnicy Rossa “RossR” Rooneya nie składali broni, bo zbliżyli się do stanu 10:11; 11:12, ale na więcej nie było ich stać i w ostateczności przegrali tę arenę. Po tym spotkanie przeniosło się na Vertigo. Na nim Paweł “innocent” Mocek i spółka zdobyli siedem punktów w obronie, ale poprawili się w ataku, gdzie konkretnie punktowali i wygrali 16:10.

Po pierwsze zwycięstwo w drodze po Spring Sweet Spring 1 sięgnęli gracze M1 EDEN, którzy pokonali Ambush 2:0. Szczególnie pasjonującą mapą była ta pierwsza, a więc Mirage. Maciej “Bielany” Biliński i jego koledzy wypracowali sobie punkt przewagi grając w obronie (8:7). Jednak po zmianie stron doszło do czegoś niespodziewanego, ponieważ Polacy przegrali osiem rund z rzędu i na tablicy wyników widniało 15:8 dla Francuzów. Ekipa znad Wisły potrafiłą wyjść nawet z takiej obsesji i doprowadzić do dogrywki. A w niej lepsi okazali się podopieczni Szymona “Nodsury’ego” Kościelniaka! Zdecydowanie załamani oraz spompowani gracze 128. ekipy świata oddali nam wręcz Nuke’a, na którym zanotowali jedynie cztery punkty.

Wtorkowe wyniki polskich formacji prezentują się następująco:

Izako Boars 1:2 EC Brugge – Vertigo 16:2, Dust2 12:16, Nuke 14:16

Anonymo Esports 2:0 Endpoint – Inferno 16:11, Vertigo 16:10

M1 EDEN 2:0 Ambush – Mirage 19:17, Nuke 16:4