Respawn.pl

Kinguin ze zwycięstwem w ESEA MDL, PACT i x-kom z porażkami

Autor: Jakub Wąsala

Dzisiejszy wieczór rozpatrywany pod kątem oficjalnych meczów polskich drużyn ma swoje powody do bycia zadowolonym, ale i zostawia pewien niedosyt. Kinguin poprawiło swoją sytuację w ligowej tabeli ESEA MDL, czego nie można powiedzieć o PACT. Do tego w międzyczasie x-kom team nie zdołał wyjść z grupy rozgrywanego w międzyczasie Kalashnikov Cup.

Od początku tego tygodnia pozycja Team KinguinESEA MDL wyraźnie się polepszyła. Wiktor “TaZ” Wojtas i spółka zdołali uplasować się na 2. miejscu tabeli, a przecież to jeszcze nie koniec rozgrywek. Jeśli uda im się utrzymać obecną lokatę, awansują do ESL Pro League. Nieco dalej w klasyfikacji znajduje się Virtus.pro. Swoją grę musi zdecydowanie poprawić PACT, nad którym ciąży perspektywa spadku do ESEA Main.

Kinguin – EURONICS (16:7, Mirage)

Kinguin w meczu z EURONICS na Mirage’u zaczęło po stronie terrorystów, gdzie zdołali wygrać rundę pistoletową i wyjść na początkowe prowadzenie. Choć po pierwszych kilku rundach spotkanie wydawało się dość wyrównane, pierwszą połówkę zwieńczyła seria ośmiu punktów zdobytych przez “Pingwiny”. Tym samym po zmianie stron startowali oni z przewagą 10:5. Wygranie kolejnych pistoletów przypieczętowało ich zwycięstwo, będące już tylko formalnością. Polacy wygrali 16:7.

Najlepszy na serwerze w tym meczu okazał się Michał “mouz” Karolewski z K-D radio 25-8 i ratingiem 1.66.

PACT – Spirit (14:16, Mirage)

Kolejne spotkanie z udziałem Polaków również rozegrało się na Mirage’u. Team Spirit, które ostatnio zaliczyło porażki z Virtus.pro i Teamem Kinguin, miało okazję do zrewanżowania się na ostatniej z trzech drużyn z kraju nad Wisłą. Tak też się zresztą stało – Rosjanie zaliczyli obie rundy pistoletowe z powodzeniem i mimo całkiem wyrównanego wyniku przez większość meczu, ostatecznie wyszli na prowadzenie 16:14.

x-kom team – Jordan’s Money Crew (16:19, Mirage)

Miejscem starcia podczas ostatniego meczu dnia był nieodmiennie od wcześniejszych – Mirage. Tu Polacy zaczęli po stronie antyterrorystów i dominowali przez większość pierwszej połówki, doprowadzając do prowadzenia 11:4. Po zmianie stron sytuacja kompletnie uległa zmianie i to Duńczycy stawiali warunki aż do trzydziestej rundy, po której wynik wskazywał 15:15. W tej sytuacji nie mogło być innego wyjścia niż dogrywka. Ostatecznie podopieczni x-komu musieli uznać wyższość rywali i opuścić serwer przy wyniku 16:19.