Respawn.pl

Kinowa jakość obrazu w domu

Autor: Partner serwisu

W dobie powszechnego dostępu do platform VOD i tym podobnych rozwiązań, chodzenie do kina uzasadnione jest tylko wtedy, gdy zależy nam na najnowszych premierach lub możliwości oglądania w szczególnych warunkach, jakie zapewnia sala kinowa. Czy i do jakiego stopnia można odtworzyć wrażenia, jakie daje kino, w naszym salonie?

Kinowa jakość, czyli jaka?

„Kinowa jakość” to jedno z najczęściej pojawiających się określeń w materiałach reklamowych producentów sprzętu audio/video. Często oznacza ono po prostu wysoką jakość, jednak jest to nieco mylące. Zdarzają się bowiem wzmianki o „kinowej jakości” w przypadku… wyświetlaczy telefonów komórkowych. Nie ulega wątpliwości, że taki sprzęt może dawać wyjątkowo ostry i wyrazisty obraz, jednak doświadczenie oglądania na ekranie mieszczącym się w dłoni nijak nie przystaje do podziwiania obrazu na wypełniającym całą ścianę ekranie kinowym. Oczywiście mało osób ma w domu pomieszczenia o wymiarach sali kinowej. W praktyce jednak analogiczne wrażenie może dać duży telewizor oglądany z proporcjonalnie bliższej odległości. Mowa tutaj o najnowszych, potężnych ekranach w modelach takich jak Sony ZG9 (85 cali, wersja 95 cali na zamówienie), telewizory LG z technologią OLED (do 88 cali) czy Samsung Q950R (82 cale, możliwość zamówienia wersji 98 cali). Warto wiedzieć, że telewizory te obsługują rozdzielczość 8K, czyli obraz o rozdzielczości 7680 x 4320. Jest to najwyższy dostępny obecnie standard. W praktyce okazuje się, że niewiele kin obsługuje nawet rozdzielczość 4K, czyli obraz o dwukrotnie mniejszej rozdzielczości. Okazuje się, że nowoczesny telewizor daje lepszą jakość obrazu niż ekran kinowy!

Skąd materiały w kinowej jakości?

Można podnieść uzasadnioną wątpliwość, że sprzęt 8K ma niewiele sensu, ponieważ niewiele jest materiałów w takiej rozdzielczości. Faktycznie, aktualnie nie kręci się filmów w 8K. Producenci wielkich telewizorów, takich jak Samsung Q950R 82 cale czy Sony ZG9, zdają sobie jednak z tego sprawę i dlatego stosują tzw. upscaling. Jest to metoda zwiększania rozdzielczości obrazu za pomocą zaawansowanych algorytmów sztucznej inteligencji, obsługiwanych przez dedykowane procesory. Obraz poprawiony w ten sposób jest nie do odróżnienia od materiału stworzonego od początku w 8K.

Co poza ekranem?

Chociaż nie zawsze zwracamy na to uwagę, ważnym elementem doświadczenia jakości kinowej jest także system dźwiękowy, w jaki wyposażona jest sala. Składa się on często z wielu głośników tworzących sugestywne, przestrzenne efekty. Chociaż producenci supernowoczesnych telewizorów deklarują dobrą jakość dźwięku, nie da się też ukryć, że np. w Samsungu Q950R 82 cale ekranu wypełniają całą, bardzo cienką zresztą obudowę, a ambicją producenta jest stworzenie telewizora jak najbardziej „wtapiającego się” w otoczenie. Nie można więc oczekiwać basów wgniatających w fotel przy tak dużych ograniczeniach rozmiaru głośników. Tworząc własne domowe kino, warto zatem zadbać o odpowiedni system dźwiękowy. W sprzedaży są systemy składające się z nawet 7 czy 9 głośników szerokopasmowych, co zapewni niespotykanie przestrzenny dźwięk, nieustępujący niczym udźwiękowieniu sal kinowych.