Zdania na temat pożyteczności formatu szwajcarskiego w rozgrywkach Counter-Strike: Global Offensive są podzielone i coraz głośniej wybrzmiewają krytyczne opinie, ale jak na razie organizatorzy turniejów pozostają niewzruszeni. Świetnym tego przykładem jest ogłoszona dzisiaj decyzja organizatorów ELEAGUE Major w tej sprawie.
Pierwsze dwa etapy nadchodzących rozgrywek ELEAGUE Major, zaplanowanych na 12-28 stycznia 2018 roku, zostaną rozegrane w formacie szwajcarskim – poinformował Min-Sik Ko, jeden z wysoko postawionych pracowników ELEAGUE. Będzie to zarazem trzeci z rzędu turniej tej rangi rozgrywany w tym formacie, po tegorocznej Atlancie (również organizowanej przez ELEAGUE) i Krakowie.
The @ELEAGUETV Major: Boston, Challengers Stage & Legends Stage (Qualifier & Group stage) will be played in swiss-format.
— Min-Sik Ko (@minsikko) December 30, 2017
Wspomniane etapy to Etap Nowych Pretendentów i Etap Legend – na pierwszy rzut oka obce określenia. W praktyce są to nowe nazwy dla kwalifikacji offline (które zostały włączone do głównych rozgrywek) i tradycyjnego drugiego etapu, gdzie legendy poprzedniego majora zmierzą się z najlepszymi drużynami wyłonionymi w procesie kwalifikacyjnym.
Decyzja ta, choć jest jedynie podtrzymaniem tegorocznego formatu i nie powinna nikogo zaskakiwać, mimo wszystko pozostawia niesmak. Istotna część graczy, ekspertów i fanów uważa, że mecze w systemie BO1 – a tylko na takie, przez ograniczenia czasowe, mogą pozwolić sobie organizatorzy w formacie szwajcarskim – są w dużej mierze oparte o szczęście i ich wyniki nie reprezentują dobrze możliwości poszczególnych drużyn.
Z drugiej strony, format szwajcarski daje drużynie szanse na awans nawet po dwóch porażkach. Co jest równie istotne, ze sobą mogą grać drużyny tylko z takim samym wynikiem w tabeli i tylko pod warunkiem, że wcześniej w danym turnieju nie mierzyły się jeszcze ze sobą, co powinno gwarantować różnorodność meczy i wyrównaną walkę. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?