Weekend okazał się dla nowego Virtus.pro bardzo trudny. Sobota to była porażka z OpTiC w turnieju WePlay!, niedziela to natomiast sromotna porażka w 1/8 otwartych kwalifikacji do IEM Sydney z niemieckim expert. Trener Niedźwiedzi szczerze wypowiedział się na temat spotkań turnieju eliminacyjnego australijskich rozgrywek.
Jakub “kuben” Gruczyński początkowo skupia się na złej formie otwartych kwalifikacji. Jasno podkreśla, że rozgrywanie takiej ilość spotkań bo1 jest dla drużyn bardzo męczące oraz często losowe. Zaznacza, że po udanej sobote i wygranych spotkaniach Virtusi byli pozytywnie nastawieni na niedzielę. Oczekiwali dwóch meczów bo1 oraz jednego bo3, który miał zadecydować o awansie do zamkniętej części kwalifikacji. Jak się jednak później okazało, intencje Polaków zweryfikowało expert.
Trener Virtus.pro mówi o tym, iż drużyna nie miała zbyt dużej wiedzy na temat swojego przeciwnika. Sami byli bardzo zaskoczeni przebiegiem gry, do którego nie byli do końca przygotowani. Szczególnie niespodziewany był sposób rozgrywania rund przez Niemców, który był po prostu taki sam.
Był to specyficzny mecz, bo nie często spotyka się team, który gra 6 czy 7 razy tę samą taktykę w ciągu meczu. Zakładasz, że w końcu coś zmienią, a tu pyk co rusz splicik 3-2 na B.
Szkoleniowiec Polaków zaznacza, że błędem drużyny był brak reakcji na takie zagrania, a konsekwencją tego była słaba ekonomia. Wiemy jednak co było dalej… (Virtus.pro 3:16 expert) Virtusi po spotkaniu postanowili dokonać kosmetycznych zmian w ustawieniu.
Kuben zaznaczył także ogromne rozczarowanie drużyny dotyczące tych kwalifikacji ostrymi słowami:
“Marzyliśmy o spotkaniu z kangurami a ostatecznie to my spie********my w podskokach z serwera.”
Najbliższym zadaniem Virtus.pro będzie popracowanie nad map-poolem, który potrenują podczas zbliżającego się bootcamp-u. Wtedy Polacy będą mieli szansę rozegrać 6 spotkań na szczeblu ESEA MDL.
