Respawn.pl

Logitech G935 Wireless- nowy zawodnik w starej szacie

Autor: Kamil Kowala
Logitech G935

Niewiele jest osób, które w swoich gamingowych kolekcjach nie posiadałyby, chociażby jednego sprzętu spod szyldu Logitech. Firma ta od lat jest jednym z liderów całego rynku, aczkolwiek nie poprzestaje na laurach i co rusz wydaje coraz to lepsze gadżety. Tym razem na warsztat wzięliśmy bezprzewodowe słuchawki Logitech G935, które na pierwszy rzut oka wyglądają, jak model sprzed co najmniej pięciu lat. Jak to jednak zwykle bywa, pozory mylą i nie inaczej jest w tym przypadku.

Mimo posiadania sporej liczby sprzętów tej marki zestaw słuchawkowy Logitech G935 Wireless był pierwszym z tej gigantycznej kuźni, jaki miałem okazję założyć na czas dłuższy, niż minuta testowania w głośnej galerii handlowej. Początkowe odczucia nie były niestety bardzo optymistyczne, ponieważ pierwszy kontakt z tymi słuchawkami sprawia wrażenie, że gdzieś się je już wcześniej widziało. Model z lutego tego roku aspekty wizualne nadrabia jednak wielkim komfortem użytkowania i świetnym dźwiękiem przestrzennym, co w tego typu słuchawkach jest chyba najważniejsze.

Specyfikacja techniczna

Słuchawki

  • Wysokość 188 mm
  • Szerokość 195 mm
  • Głębokość 87 mm
  • Masa (bez kabli lub odbiornika USB): 379 g
  • Długość kabla do ładowania: 2 m
  • Długość kabla do telefonu komórkowego: 1,5 m
  • Membrana: Pro-G (50 mm)
  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz–20 kHz
  • Czułość: 93 +/-3 dB

Mikrofon

  • Jednokierunkowy
  • Wymiary: 6 mm
  • Pasmo przenoszenia: 100 Hz–10 KHz
  • Wyciszenie poprzez obrócenie

Łączność bezprzewodowa

  • Typ łączenia: USB
  • Zasięg wewnątrz: 15 m
  • Zasięg na zewnątrz: 20 m

Żywotność

  • 12h bez podświetlenia
  • 8h z podświetleniem
  • Żywotność zależy w dużej mierze od sposobu użytkowania. Czas podany przy użytkowaniu bez podświetlenia uwzględnia stosowanie głośności na poziomie 50%

Platforma testowa:

Wygląd

Tak jak wcześniej wspominałem, słuchawki Logitech G935 sprawiają wrażenie, że gdzieś się je już wcześniej widziało. Wygląd tego zestawu jest bliźniaczo podobny do modelu Artemis G933, który swoją premierę zaliczył już kilka lat temu. Pracownicy Logitecha zastosowali jednak kilka nowych rozwiązań jak, chociażby wymiana kiepskiej siateczki, na elegancką, bardzo wygodną skórkę. Dzięki temu zabiegowi słuchawki są zdecydowanie przyjemniejsze nie tylko w dotyku, ale również w użytkowaniu.

Na mnie osobiście sam design nie zrobił jakiegoś szczególnego wrażenia. Duży zestaw słuchawkowy, który czasami trochę zatrzeszczy- no szału nie ma. Muszę za to pochwalić wcześniej wspominane nowe rozwiązania zastosowane na nausznikach. Mimo wielogodzinnego korzystania słuchawki nie wywołują żadnego dyskomfortu, a wręcz pokusiłbym się o stwierdzenie, że gdyby nie ich waga, to w ogóle nie byłoby odczuwalne ich noszenie.

Dziwi nieco środek ciężkości, który znajduje się w nieco innym miejscu, niż w wielu innych modelach Logitecha. Przez to początkowo ciężko było się przyzwyczaić do niego innego miejsce nakładania zestawu, a ten najzwyczajniej w świecie osuwał się z głowy.

Z tyłu obudowy znajdziemy kilka przycisków, którymi między innymi można: z łatwością operować głośnością dźwięku, uruchomić słuchawki, czy też wyciszyć mikrofon, na co jednak jest ciekawsze rozwiązanie, o którym wspomnę później.

Logitech G935

Bezprzewodowe znaczy.. lepsze?

Jak dobrze wiecie, zestaw słuchawkowy Logitech G935 jest bezprzewodowy, tak więc temu elementowi chciałbym poświęcić szczególną uwagę. Tutaj nie ma się już do czego przyczepić- korzystałem z modelu w różnych warunkach, nawet i tych ekstremalnych i muszę przyznać, że egzamin zdawał na szóstkę z plusem. Producent mówi o zasięgu wewnątrz do 15 metrów, jednak chyba nie docenił swojego dzieła. Ja spokojnie korzystałem ze słuchawek nawet i 20 metrów, bez utraty na jakości połączenia.

Bezprzewodowe słuchawki trzeba jednak ładować. Jak w przypadku tego cacka od Logitecha jest z czasem wytrzymywania na jednym pełnym ładowaniu? To zależy. Jeżeli kogoś rajcują kolorowe i mieniące się różnymi barwami LED-y, to musi przygotować się, na około 7 i pół godziny użytkowania. Dla fanów klasycznej rozgrywki mam jednak zdecydowanie lepsze informacje- ze słuchawek od pełnego naładowania, aż do rozładowania korzystałem nieco ponad 10 godzin. Czas ten spokojnie więc wystarczy nawet na klanowy trening z kolegami w Countera. A jeśli nie, to przecież słuchawki można podłączyć do ładowania i korzystać z nich jak z najzwyklejszego, przewodowego modelu.

Logitech G935

Mikrofon

W zestawie słuchawkowym nie brakuje oczywiście mikrofonu. W przypadku Logitech G935 ten jest jednokierunkowy, a jego konstrukcja pozwala na niemalże całkowite wyeliminowanie przechwytywania jakichkolwiek szumów. Dźwięk, który przekazuje to małe urządzenie, jest bardzo wyraźny i idealnie urzeczywistnia różne rodzaje tonacji. Ciekawym elementem, o którym należy wspomnieć, jest sposób wyciszania mikrofonu. Otóż wystarczy tylko wsunąć go lekko do środka, a wtedy na pewno nikt nie usłyszy w słuchawkach z naszej strony niepożądanych dźwięków. Aby ponownie wrócić do rozmowy, należy lekko wysunąć mikrofon.

Logitech G935

Ogólne wrażenia

Czy Logitech G935 to najlepsze słuchawki, jakie kiedykolwiek miałem okazję używać? Być może. Plasują się one na pewno w czołowej trójce, a wiele rubryk ewidentnie dominują, zostawiając w tyle konkurencję. Model ten nie jest jednak do codziennego użytku- sprawuje się doskonale we wszelkiej maści grach, lecz poza tym jest po prostu jednym z wielu. Jeżeli jednak ktoś poszukuje wygodnych, bezprzewodowych słuchawek do wielogodzinnego naparzania w, chociażby Counter Strike’a, to zdecydowanie polecam mu ten model. Przyznam szczerze, że w życiu nie korzystałem z zestawu słuchawkowego z tak dobry dźwiękiem przestrzennym, co w wirtualnym świecie jest chyba jedną z bardziej istotnych rzeczy. Cena ani nie zachęca, ani nie odstrasza, przynajmniej w mojej opinii. Ja z tymi Logitechami na pewno zostanę na dłużej.

Logitech G935