Respawn.pl

Loord: “Byliśmy bardzo zdziwieni, że doping był tak głośny”.

Autor: Piotr Ossowski

Po finałowym meczu ESL Mistrzostw Polskich, z którego zwycięsko wyszło Aristocracy, udało nam się złapać Mariusza “Loorda” Cybulskiego.

To był długi sezon Mistrzostw Polski. Jak oceniasz cały sezon w wykonaniu waszej drużyny, zaczęło się od meczów online, potem play-offy?

Muszę przyznać, że był to najbardziej wyrównany sezon spośród wszystkich w których wystąpiliśmy. Same play-offy odbywające się tutaj w Katowicach również zrobiły na mnie największe wrażenie. Były zorganizowane z dużą pompą, dużo się działo w mediach – ogólnie było o nich bardzo głośno. Dotychczas nie było takiej otoczki wokół mistrzostw polski, nie było też tylu ludzi odwiedzających sam event. Nie liczę tutaj Poznania, bo jak wiadomo tam przychodzą oglądać też ludzie którzy są na samych targach – tutaj sami pasjonaci. Podsumowując cały sezon naprawdę mi się podobał i cieszę się, że udało nam się obronić tytuł Mistrza Polski.

Kibice chyba dzisiaj dopisali.

Zdecydowanie! Byliśmy bardzo zdziwieni, że doping był tak głośny. Do tej pory na polskich turniejach nie spotkaliśmy się z czymś takim. Było to bardzo miłe i budujące. Może po prostu to Katowice są takie magiczne? Wiadomo, że esport jest po to żeby łączyć a nie dzielić. To było świetne, że były grupki osób kibicujące nie tylko Virtusom, ale również nam mimo iż nie mamy jeszcze tak wyrobionej marki. Myślę, że wszyscy się dobrze bawili.

Nawiązując jeszcze do dopingu. Mając wygłuszacze, dobrze słyszycie to wsparcie, czy mimo wszystko wychodzi całkowite skupienie na grze?

Przede wszystkim gracze skupiają się na dzwięki z gry oraz TeamSpeaka, ale nie da się ukryć że doping słychać przez wygłuszacze. Zwłaszcza kiedy jednocześnie krzyczy około 30 czy więcej osób znajdujących się bezpośrednio przed graczami. Wydaję mi się, że takie wsparcie może ponieść zawodników do wygrywania rund, nam na pewno pomogło utrzymać momentum zarówno na początku Mirage jak i Nuke.

Za wami delikatny kryzys, gorsze występy, brak awansu do Minora. Przyjeżdżacie tutaj na Mistrzostwa Polski, czuliście się faworytami?

Uważam że na tym turnieju nie było jednoznacznego faworyta. Każda z drużyn które tutaj wystąpiły mogła pokusić się o wygranie. Co do kryzysu – faktycznie go mieliśmy podczas otwartych kwalifikacji do Minora. Uważam że jego powodem jest brak awansu na ESL Pro League bo graliśmy w Leicester bardzo dobrze, ale zabrakło tej przysłowiowej kropki nad “i”. Ciężko powiedzieć, czy już go zażegnaliśmy. Po prostu wygraliśmy Mistrzostwo Polski, my jednak celujemy w Europe a to ostatnio troszkę zawodzi.

Najbardziej na tym turnieju zaimponował dzisiejszy Nuke (ARCY 16:5 VP). Czy to jest mapa rozpracowywana najbardziej na ten turniej, czy może weszliście w te rozgrywki z marszu, bez większego przygotowania?

Powiedziałbym, że ta druga opcja. Nie przygotowywaliśmy tej mapy jakoś specjalnie pod ten event. Trenujemy swoim rytmem i regularnie poprawiamy różne zagrywki i aspekty gry na wszystkich mapach. Mimo to, uważam że Nuke jest dla nas jednym z bardziej komfortowych. Zarówno po stronie atakującej jak i broniącej. Wiemy jak wygląda rotacja na tej mapie, wiemy czym możemy zaskoczyć zaskoczyć w róznych momentach meczu. Czujemy się na tej mapie bardzo pewnie.

Zakończyliśmy dziś Mistrzostwa. Spójrzmy więc w przyszłośc. Dostaliście zaproszenie na Dreamhacka do Szwecji. Jaki sobie wyznaczacie cel na ten turniej?

Cel jest zawsze taki sam – chcemy wygrywać. Jak będzie? Zobaczymy za tydzień. Ja niestety nie będę mógł pojawić się na tym turnieju z chłopakami ponieważ w najbliższym tygodniu rodzi mi się córka. Wierzę, że chłopaki dadzą radę i wykorzystają to momentum po wygraniu Mistrzostw Polski.

Po Dreamhacku gracie rozgrywki online (LOOT.BET Smack My Beach Cup). One mają wam pomóc w jakiś sposób pomóc dograć się, bo przecież ostatni rozgrywaliście mało meczów oficjalnych?

Tak jak mówisz. Ostatnio bardzo mało mieliśmy tych oficjalnych spotkań. Zrezygnowaliśmy z występów w ligach online. Głównie było to spowodowane tym, że chcieliśmy się całkowicie przyłożyc do meczów w ESL Pro League. Nie chcieliśmy pokazywać za dużo swojego stylu gry, dawać materiałów do analizy. Teraz mamy okres w którym nie mamy aż tak ważnych turniejów jak wspomniana ESL PL czy Minor. Stwierdziliśmy więc, że oficjalne mecze mogą nam się przydać aby utrzymać rytm.

Rallen, w pomeczowym wywiadzie, kiedy został zapytany o organizację, powiedział że korzenie mogą zostać zapuszczone w Polsce. Możesz powiedzieć coś więcej?

Ja nic nie wiem. Nie wiem, skąd Rallen takie plotki wymyślił. (śmiech)

Dzięki więc i wszystkiego dobrego z córką!