Respawn.pl

Mecz godny finału! Heroic mistrzem 13. sezonu ESL Pro League

Autor: Krzysztof Sarna

Ależ to było spotkanie! Po ponad siedmiu godzinach finałowego twardego oraz zaciętego grania Heroic pokonało Gambit Esports. Duńska formacja tym samym stała się mistrzem trzynastej odsłony ESL Pro League.

Finałowe starcie rozpoczęło się na Inferno, które było wyborem Heroic. Jednak to dwie pierwsze rundy należały do Gambit, ale na odpowiedź ze strony duńskiej formacji długo nie musieliśmy czekać, która po chwili prowadziła 3:2. Później wszystko się posypało, bo świetnie w obronie spisywał się zespół z regionu CIS, który nie pozostawiał złudzeń swojej dominacji. Już w tym miejscu ponownie dawał o sobie znać Sergey “Ax1Le” Rykhtorov, który wręcz “smurfował” przeciwko swoim rywalom. Po pierwszej połowie Heroic traciło do swojego rywala aż siedem oczek. Druga runda pistoletowa również wpadła na konto graczy Konstantina “groove’a” Pikinera, którzy zaatakowali bombsite A. Oddalający się Duńczykom sprawił, że ci momentalnie wzięli się do roboty i wygrali rundę force. Na tym się jednak nie skończyło, bo dwunasta formacja świata konsekwentnie dopisywała na swoje konto punkty. Gambit w ataku było totalnie bezradne, co przełożyło się na comeback i wynik po trzynaście. W końcówce kwestia zwycięstwa była jeszcze otwarta i wydawało się, że to Martin “stavn” Lund i jego koledzy domkną tę arenę, ale doszło do dogrywki. W “nieregulaminowym” czasie doszło do nieuniknionego i to ci, którzy wybrali tę lokację, zainkasowali je na swoje konto.

Następnie rywalizacja przeniosła się na Vertigo. Gambit rozpoczęło tę lokację od gry w ataku i po chwili prowadziło 3:0. Jednak można było na początku odnieść wrażenie, że powtarza się scenariusz z poprzedniej mapy, ponieważ Heroic wyrównało (3:3). Pierwsza część była zdecydowaną dominację ze strony ekipy z regionu CIS, która wygrała ją zresztą 12:3. Tym razem po przerwie nie doszło do comeback’u, ponieważ Dmitry “sh1ro” Sokolv wraz z kompanami po stronie antyterrorystów zdobyli cztery oczka z rzędu, co przełożyło się na remis w spotkaniu.

Lokacją decydującą o objęciu prowadzenia był Train. Po bardzo jednostronnym Vertigo liczyliśmy, że na pociągach przyjdzie nam oglądać zacięty bój z obu stron. Duńczycy, którzy wybrali tę mapę, z początku reprezentowali barwy terrorystów. Nic jednak dziwnego, że Gambit grające w teoretycznie łatwiejszej stronie wygrało premierową odsłonę. Dzięki zastrzykowi gotówki gracze groove’a wyszli na trzypunktowe prowadzenie. W tym finale było to klasyką, że na odpowiedź długo nie czekaliśmy, bo po raz kolejny widniał remis 3:3. Po tym ponownie trzecia drużyna rankingu HLTV przejęła inicjatywę i przed przerwą prowadziła pięcioma. Po wznowieniu ponownie doszło do powrotu ze strony Caspra “cadiaNa” Møllera i spółki, gdzie Gambit strasznie męczyło się grą w ataku, ale udało rzutem na taśmę się doprowadzić do dogrywki. W niej żadna z ekip nie dawała za wygraną i na jednej się nie zakończyło. W trzeciej natomiast Heroic wygrywało 24:22. Jednak i z takiego wyniku nie udało się tej areny domknąć i doszło do kolejnej dogrywki. Koniec końców zawodnicy ze Skandynawii w końcu dopięli swego i wygrali 28:26.

Czwartą areną był Overpass, na którym Heroic grało po stronie antyterrorystów. Podopieczni Troelsa “robla” Robl wygrali trzy pierwsze rundy, ale w ogólnym ujęciu pierwsza połówka była bardzo bliska. Jednak to Gambit przed chwilową przerwą prowadziło 8:7. Na całe szczęście po powrocie nadal dane nam było oglądać walkę, ale tylko do stanu 10:10. Później Vladislav “nafany” Gorshkov i spółka zanotowali sześć oczek z rzędu i doszło do wyrównania w meczu.

O mistrzostwie trzynastego sezonu ESL Pro League musiał zatem przesądzić Mirage. Zawodnikom Heroic ponownie przyszło grać w obronie i zaczęło się od wygrania dwóch pierwszych rund. Kiedy to Gambit uzbierało pieniądze na lepsze wyposażenie, w mgnieniu oka na tablicy wyników pojawił się remis. Co było dalej? A no dominacja ze strony skandynawskiej ekipy, która zdominowała pierwszą część, jednocześnie wygrywając ją 13:2. Runda pistoletowa została wygrana przez Ismaila “refrezha” Aliego i kompanów, przez co wydawało się, że jest już po wszystkim (14:2). Rosyjsko-kazachski kolektyw jeszcze postraszył, ale na wyniku 16:5 się zakończyło.

Gambit Esports 2:3 Heroic – Inferno 17:19, Vertigo 16:3, Train 26:28, Overpass 16:10, Mirage 6:16