Respawn.pl

“Nawet nie pamiętałem, jak mapa wyglądała” – Wywiad z Dominikiem “Grubym” Świderskim

Autor: Michał Maćkowski

Podczas Intel Extreme Masters Katowice Major 2019 udało nam się porozmawiać z zawodnikiem AGO – Dominikiem “Grubym” Świderskim, który opowiedział nam m.in. o showmatchu w Danger Zone oraz przyszłości drużyny.

Michał Maćkowski – Kto jest  dla ciebie największym faworytem do zwycięstwa Majora?

Gruby – Oczywiście Astralis, ale uważam, że Natus Vincere wygra dzisiaj swój półfinał i w finale z Duńczykami, którzy pokonają dzisiaj MIBR 2:0, stoczą zacięty pojedynek.

Michał Maćkowski – Już za niedługo polecicie do Chin, aby reprezentować Polskę podczas WESG. Kogo obawiacie się najbardziej?

Gruby – Powiem ci szczerze, że nie wiem, kogo obawiamy się najbardziej, ale WESG jest bardzo dobrze obsadzone. Są tam takie drużyny jak ENCE, NIP, fnatic oraz MIBR, które mamy w grupie. Musimy skupić się na grupie i myślę, że będzie ciężko ich pokonać, ale powalczymy.

Michał Maćkowski – Czy możesz zdradzić, kiedy dokładnie polecicie do Chin i jak na ciebie i twoją drużynę działa tak duży przeskok czasowy?

Gruby – Jeżeli o mnie chodzi, to ja szybko się adaptuję, bo używam melatoniny, która pomaga mi zasnąć o danej godzinie. Reszta chłopaków myślę, że ma jakieś problemy. Jak byliśmy w Bangkoku, to ktoś tam się budził i nie mógł zasnąć. Muszą zacząć stosować to co ja 🙂

Michał Maćkowski – Czy według ciebie zmiana prowadzącego może dać więcej niż zmiana zawodnika w składzie?

Gruby – Uważam, że zmiany nie są konieczne dobre, bo jak się zmieni zawodnika, to na nowo trzeba ustalać pozycję i szukać różnych rozwiązań. Przypomnę, że jak graliśmy w Kijowie, wtedy prowadził Furlan i tam zagraliśmy najlepszy turniej. Wtedy grał jeszcze z nami Snatchie i TOAO i wówczas zmieniliśmy prowadzącego. (O zmianie na Szpera nic nie wiedział).

Michał Maćkowski – Ostatnio wasza forma nie jest najlepsza. Na czym skupiacie się najbardziej, aby poprawić swoją grę?

Gruby – Skupiamy się na własnych błędach, bo popełniamy ich za dużo przy odbijaniu bs’a, czy pozycjonowaniu się po podłożonej bombie. Oprócz tego chcemy grać drużynowo, bo to gra zespołowa. Ponadto analizujemy swoje błędy i grę przeciwnika.

Michał Maćkowski – Gratulacje wygraliście dzisiejszy showmatch. Czy Danger Zone ma w ogóle przyszłość?

Gruby – Nie wiem, ale uważam, że ten tryb jest jeszcze słaby, lecz aktualizacje pewnie będą jeszcze wprowadzać. W przyszłości może będzie lepiej. Na turnieju była to moja piąta gra, w domu zagrałem dwa razy i raz wygrałem.

Michał Maćkowski – Jak dowiedzieliście się, że będziecie grać w tym showmatchu, to rozmawialiście z Furlanem co i jak? Czy też lecieliście po prostu na żywca?

Gruby – Nawet nie pamiętałem, jak mapa wyglądała. Zagrałem tylko jak, to wprowadzili i od tamtej pory nie było chwili, żeby w to zagrać. Powiedzieliśmy sobie, że się pobawimy, bo jednak jest to showmatch.

Michał Maćkowski –  Czy wyznaczyliście sobie jako drużyna cele na ten rok?

Gruby – Aktualnie skupiamy się na WESG, to jest nasz główny cel. Nie patrzymy w daleką przyszłość, musimy skupić się na tym, co jest teraz, bo jak wiemy nie jest dobrze. Trzeba zabrać się za robotę i poprawiać swoje błędy oraz grać.

Michał Maćkowski – Wiemy, że wasza drużyna i polskie zespoły nie mają ostatnio najlepszej formy. Czy słaby okres naszej sceny również się na was odbija?

Gruby – Ja staram się nie patrzeć na innych, bo nie ma z kogo się śmiać. Sami nie jesteśmy lepsi, przegrywamy po swoich głupich błędach. W sumie robimy cały czas te same błędy i robimy małe postępy, co mnie martwi. Osobiście skupiam się na naszej drużynie i zależy mi na tym, żebyśmy dobrze grali.

.