Respawn.pl

Pamiętacie Overwatch League? Wiemy już, kto wyłożył grubą kasę za miejsce w lidze

Autor: Rafał Rudnicki
Overwatch League

Zapowiedziany przed rokiem Overwatch League ma zrewolucjonizować sposób, w jaki patrzymy na esport. I właściwie tyle musiało nam wystarczyć, bo oprócz zuchwałych chęci nie wiedzieliśmy w zasadzie nic. Całe szczęście, że wraz ze zbliżającym się terminem startu ligi poznaliśmy też pierwsze miasta, które wezmą udział w rozgrywkach.

 

Nie przesłyszeliście się – miasta, a nie drużyny. Overwatch League podąża bowiem drogą, którą znamy chociażby z NBA. Każde miasto będzie miało swojego przedstawiciela, który wcześniej wykupi slota za grube miliony. Koszt? Około 20 (!!!) milionów dolarów. Zważywszy na fakt, że o samej lidze nie wiadomo w zasadzie nic, można mówić, że każdy nabywca jest diabelnie odważnym człowiekiem.

Na szczęście zakupionego slota nie da się utracić, czyli dokładnie tak, jak we wspomnianej lidze koszykówki. Na chwilę obecną znamy siedem lokacji wraz z ich przedstawicielami. Są to:

  • Boston: Robert Kraft (New England Patriots)
  • New York: Jeff Wilpon (New York Mets)
  • Los Angeles: Noah Winston (Immortals)
  • Miami-Orlando: Ben Spoont (Misfits Gaming) ze wsparciem Miami Heat
  • San Francisco: Andy Miller (NRG ESports)
  • Shanghai: NetEase Inc., dystrybutor Overwatch w Chinach
  • Seoul: Kevin Chou, deweloper gier mobilnych w firmie Kabam

Jak widać, Overwatch League jest póki co zdominowane przez drużyny amerykańskie z niewielką domieszką “klimatu Azji”. To co jeszcze rzuca się w oczy, to obecność właścicieli drużyn sportowych z “prawdziwego zdarzenia” – New York Mets znaną z NBA oraz New England Patriots kojarzącą się z baseballem. Pojawia się też Miami Heat jako wsparcie dla Misfits.

Czy może to oznaczać, że w Overwatch League zobaczymy loga zespołów, które po dziś dzień oglądamy w telewizji? Pożyjemy, zobaczymy. Na razie powinniśmy zainteresować się World Cupem, w którym bierze udział polska reprezentacja. Polaków zobaczymy w akcji w katowickiej fazie grupowej, startującej już 4 sierpnia, gdzie zmierzą się między innymi z Koreą Południową.

Czekamy zresztą na ogłoszenie kolejnych drużyn ligi Blizzarda – szczególnie tych z Europy, bo póki co pod tym względem Stary Kontynent świeci pustkami.