Respawn.pl

Pechowa porażka Virtus.pro. Mecz ostatniej szansy ze Swole Patrol!

Autor: Piotr Ossowski
PashaBiceps

W dzisiejszym meczu na szczycie kwalifikacji do turnieju EPICENTER 2018 Virtus.pro uległo międzynarodowemu Hellraisers wynikiem 0:2.

Obie mapy łączy jeden fakt, początkowo wypracowywana wysoka przewaga Polaków została dwukrotnie zmarnotrawiona, choć w wielu momentach brakowało naprawdę niewiele, aby losy spotkania potoczyły się zupełnie inaczej.

Wybór Hellraisers padł na Inferno. Virtus.pro mimo przegranej pistoletówki było w stanie zagrać kapitalnie po stronie broniącej, oddając do końca tej połowy zaledwie 4 rundy. Niestety, horror zaczął się, kiedy Polacy musieli zaatakować. Systematycznie topniała wypracowana przez ekipę Filipa “Neo” Kubskiego przewaga. Virtusi najczęściej po jednej wygranej rundzie nie byli w stanie pójść za ciosem. Skrzętnie wykorzystali to rywale, czyli Ozgur “woxic” Eker i spółka. Ostatecznie pierwsza mapa zakończyła się klęską Polaków 14:16.

Virtusi postanowili zagrać na Mirage’u. Tym razem bezbłędny początek Niedźwiedzi, prowadzenie 8:0 i całkowita kontrola nad wydarzeniami spotkania. Wszystko odwróciło się jednak w moment i VP zaczęło się borykać z pierwszymi kłopotami, co ostatecznie doprowadziło do prowadzenia Polaków 10:5 po pierwszej części. Tym razem zawiodła defensywa Neo i spółki. Hellraisers bardzo szybko wywarło ogromną presję na swoich przeciwnikach i wysunęło się na prowadzenie 14:11. Nasi rodacy próbowali gonić wynik i udało im się wyrównać stan spotkania, ostatecznie jednak nie wytrzymali presji i dali się pokonać wynikiem 14:16.

Wielka szkoda. Czegoś zabrakło dziś w poczynaniach Virtus.pro, widać było jednak dużo dobrej gry i pomysłu na nią. Być może znowu brak skuteczności w wykańczaniu rund albo po prostu niewystarczająca pewność siebie to powody, dla których Niedźwiedzie musiały dzisiaj uznać wyższość rywali.

Na szczęście to nie koniec walki Polaków o turniej główny EPICENTER 2018. Już jutro o 9:00 Neo i spółka podejmą północnoamerykańskie Swole Patrol. Stawką tego widowiska będzie właśnie możliwość gry w rozgrywkach EPICENTER 2018. Na turnieju głównym na VP mogą czekać takie ekipy jak Natus Vincere, Team Liquid, czy też FaZe.

Pierwszy mecz EPICENTER 2018 rozpocznie się już jutro o 12, kiedy to FaZe podejmie fińskie ENCE. Warto wspomnieć, że wszystkie mecze bedą rozgrywane w formacie BO3, z wyjątkiem finału, który prawdopodobnie przyjmie formę BO5.

(09:00) Virtus.Pro – Swole Patrol [TRANSMISJA]