Nie milkną echa słabej postawy Virtus.pro podczas drugiego etapu ELEAGUE Major 2018. Bardzo emocjonujący wpis na Twittrze dodał Jacob “Pimp” Winneche, który pomimo ogromnej sympatii wyczuwa koniec najbardziej utytułowanej polskiej formacji Counter-Strike: Global Offensive.
– Kocham Virtus.pro i szanuję każdego zawodnika za to kim jest oraz co zrobił w przeszłości. Drużyna przeżywała wiele razy trudne momenty i wychodziła z nich, jednak teraz myślę, że to jest koniec. Występy na tym Majorze były katastrofalne. Legendy nigdy nie umierają, ale drużyny już tak – napisał na swoim Twittrze Winneche.
I love virtus pro, I respect every single player for what they are, and what they have been. Yet despite all the times we’ve doubted them sticking together, I think its over. This major performance thus far has been disastrous. Legends never die, but teams does. #ELEAGUEMajor
— Jacob Winneche (@Pimp_CSGO) 20 stycznia 2018
Dziś Virtus.pro zmierzy się 23:30 z Cloud9 w meczu o wszystko. Polacy przegrali już w Atlancie dwa spotkania – z Quantum Bellator Fire i Fnatic – zatem porażka z północnoamerykańskim składem sprawi, że Filip “NEO” Kubski i spółka stracą tytuł Legend i będą mogli wrócić już do domów.