Respawn.pl

PLE: Virtus.pro po wyrównanym meczu wygrywa z ex-Wisłą Płock

Autor: Aleksander Kurcoń
Virtus.pro Vegi

Virtus.pro kolejnym półfinalistą Polskiej Ligi Esportowej. VP pokonało ex-Wisłę Płock 2:1 i teraz czeka na swojego rywala. 

To był kolejny ćwierćfinał, który miał jednego, bardzo wyrazistego, faworyta. Dodatkowym smaczkiem dla kibiców mógł być fakt, że VP po raz pierwszy występowało w innym składzie, z Tomaszem”phr” Wójcikiem. Jak się później okazało, były gracz AGO Esports nie ma problemów z aklimatyzacją i od początku stanowi sporą wartość dodaną dla nowej drużyny.

Pierwszą mapą był Mirage. Virtusi świetnie weszli w mecz, wygrywając aż pięć rund z rzędu po stronie TT. Ex-Wisła Płock nie zamierzała się jednak tak szybko poddawać i zdążyła zmniejszyć stratę w pierwszej połowie do jednego punktu. Po zmianie stron ToM223 i spółka zdołali nawet wygrać rundę pistoletową. Był to jednak ostatni dobry moment dla ex-Wisły. Virtusi świetnie bronili bombsite’ów i nie pozwolili nawet na podłożenie bomby w kolejnych ośmiu rundach! Tym samym VP wygrało 16:8. Na serwerze nie miał sobie równych Arek “Vegi” Nawojski, który miał k/d na poziomie 26-14.

Drugą mapą było Inferno, wybór ex-Wisły Płock. Zawodnicy aktualnie bez organizacji postawili zdecydowanie wyżej poprzeczkę niż na Mirage’u, chociaż po pierwszej połowie nie można było o tym powiedzieć, gdy Virtus.pro prowadziło wynikiem 10:5. Po zmianie stron MOLSI i reszta udowodnili, że wolą bronić niż atakować i rozpoczęli walkę o come-back. Ex-Wisła Płock wygrała pistoletówkę i doprowadziła nawet do remisu 11:11. Tym razem zawodził przede wszystkim Vegi, który nie fragował już na takim poziomie jak poprzednio. Kolejne rundy wpadały na konto ex-Wisły Płock i nieoczekiwanie chłopaki wygrali Inferno i doprowadzili do trzeciej mapy!

O wszystkim zdecydować miał Nuke. VP doskonale rozpoczęło spotkanie, od wygrania sześciu rund po stronie CT. Do fragowania wrócił Vegi, świetnie wyglądał także Michał “snatchie” Rudzki, który z AWP w dłoniach eliminował rywali. Gdy przewaga urosła do kilku punktów, można było odnieść wrażenie, że ex-Wisła Płock się już poddała. Do przerwy wynik 12:3 dla VP. Po zmianie stron ToM223 i spółka zaprezentowali się jednak zgoła inaczej i rozpoczęli imponujący come-back. Wszystkie rundy były jednak okupione bardzo ciężką walką, bardzo często ex-Wisła Płock musiała ratować się brojeniem bomby. Kluczową rundą była jednak ta z numerem 25, kiedy Virtusi polegali na swoim skillu i po prostu “wychylali na heady” i zapewnili sobie 15. punkt, gwarantujący im dogrywkę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 16:11 dla VP, którzy zagrają jutro w półfinale z wygranym spotkania x-kom AGO vs Izako Boars.

Virtus.pro 2:0 ex-Wisła Płock – Mirage 16:8, Inferno 12:16, Nuke 16:11