Respawn.pl

PRIDE ponownie wygrywa Puchar Polski Cybersport

Autor: Sergiusz Lelakowski
PRIDE

Druga edycja Pucharu Polski Cybersportu nie przynosi niespodzianki. PRIDE, marcowy triumfator pierwszej edycji, dość gładko pokonało w wielkim finale tomorrow.gg.

Przed rozpoczęciem turnieju PRIDE było stawiane w roli faworyta i mecz, a w szczególności druga mapa potwierdziła, że nie był to przypadek. Spotkanie było rozgrywane w systemie Bo3. Podopieczni Piotra “Neqs’a” Lipskiego wybrali Mirage, tomorrow.gg zaś postawiło na Cache. Cobblestone miał być trzecią, decydującą mapą w razie remisu. Orły rozpoczęły mecz po stronie CT ale mimo wygrania pistoletówki szybko utracili prowadzenie, którego nie udało im się już odzyskać do końca pierwszej połówki. Przy wyniku 8 do 3 dla tommorow.gg zaczęło wydawać się, że może dojść do kolejnej tego dnia sensacji i czarny koń rozgrywek odprawi z kwitkiem kolejną bardziej utytułowaną drużynę. Pride jednak urwało wtedy trzy rundy z rzędu i z wyniku bardzo korzystnego zrobił się wynik przeciętny.

Markoś i spółka rozpoczęli drugą połówkę z 9 rundami na koncie i po kolejnej wygranej pistoletówce powiększyli prowadzenie o 3 oczka. Grający na tym turnieju świetnie “reatz” nie planował jednak “tanio” sprzedać skóry. To głównie dzięki niemu PRIDE udało się dokonać comebacku z wyniku 14 do 9. Siedem rund wygranych z rzędu całkowicie rozbiło morale tomorrow.gg co było bardzo widoczne na drugiej mapie.

Pojedynek na Cache to była rzeź. Podrażnione Orły rozszarpały swoich przeciwników dając im zaczerpnąć mały łyk powietrza jedynie w 8 rundzie. Po kilkunastu minutach na tablicy wyników widniał wynik 16 do 1! Jedynym jasnym punktem w tomorrow.gg na tej mapie był Markoś, który dwoił się i troił by stawić odpór swoim oprawcom ale w pojedynkę meczu się nie wygra.

Pride potwierdziło, że mimo wahań formy drużyna nie schodzi poniżej pewnego poziomu i na krajowym podwórku jest jedną z najbardziej stabilnych ekip. ToM223 który dołączył w ostatnim czasie do zespołu jako “stały stand-in” być może nie błyszczał, ale swoje zrobił a od drużyny nie odstawał w żaden sposób co też jest dobrym prognostykiem na przyszłość.

PRIDE vs tomorrow.gg – 2:0 (16:14, 16:1)