Respawn.pl

Prism: Z każdym dniem miałem wrażenie, że gramy coraz gorzej

Autor: Krzysztof Sarna

Z każdym dniem miałem wrażenie, że gramy coraz gorzej. Mimo że na treningach graliśmy momentami bardzo dobrze, tak zabrakło ustabilizowania tej dyspozycji i przełożenia tego na mecze oficjalne. Zauważyłem również, że ten powód przewija się coraz częściej przez Polską scenę mówił dla nas w wywiadzie Wojciech “Prism” Zięba, zawodnik, który jeszcze do niedawna grał u boku takich zawodników, jak Filip “NEO” Kubski czy Wiktor “TaZ” Wojtas. W ubiegły poniedziałek został oficjalnie ogłoszony nowym zawodnikiem organizacji CLEANTmix.

Krzysztof Sarna: Rozpocznę od Twojej przygody z Honoris. Jak to się w ogóle stało, że trafiłeś do tej organizacji?

Wojciech “Prism” Zięba: W sumie do końca sam nie wiem. Filip mnie dodał, z początku myślałem, że nie jest to prawdziwe konto NEO, ale jednak ilość godzin i komentarzy uświadomiła mi, że to jest ostatecznie były zawodnik Virtus.pro.

Co czułeś, kiedy dowiedziałeś się, że będziesz grał z takimi wyjadaczami, jak Filip “NEO” Kubski czy Wiktor “TaZ” Wojtas?

Nie dowierzałem. Czułem niesamowitą satysfakcję, za każdym razem jak odchodziłem od komputera powtarzałem sobie pod nosem “ale, że ja?” (śmiech). Z upływem dni już się oswajałem, a po paru dniach byłem w swoim żywiole. 

Czy był to przełomowy moment dla losów Twojej kariery?

Myślę, że w pewnym stopniu na pewno. Więcej osób o mnie usłyszało, był olbrzymi hype na całą organizację i zawodników. Jednak aby jednoznacznie stwierdzić, czy był to przełomowy moment, musimy poczekać. W przyszłości zobaczymy, w którą stronę to wszystko pójdzie.

Czy mieliście na początku jakieś określone założenia?

W zasadzie to nie. Filip i Wiktor stawiali mocno na to, żeby się dobrze poznać i oswoić między sobą. Kolejnym aspektem było danie sobie czasu i kierowanie się powoli do przodu.

Jak wyglądały wasze treningi? Spędzaliście dużo czasu na przygotowaniu?

Wydaje mi się, że standardowo jak wiele innych drużyn. Z początku były to przedział godzin pomiędzy 11 i 12, a 18 i 19. Następnie przełożyliśmy treningi na wieczorne godziny. Ćwiczenia były podzielone na przygotowania teoretyczne, jak i praktyczne, czyli dość typowo. 

Czy miałeś osoby, które Ci pomagały, wskazywały drogę? 

Nie.

Kiedy kibice z Polski usłyszeli o projekcie Honoris, od razu w niego uwierzyli i pokładali w nim wielkie nadzieje. Ty też byłeś optymistycznie nastawiony?

Tak. Myślałem, że to przedsięwzięcie wypali i z dnia na dzień będzie zauważalny coraz większy progres.

000A77RYORRLQU3T C122 F4

fot. Adam Ciereszko/materiały prasowe

Każdy się liczył z tym, że potrzeba czasu, aby zbudować dobrze funkcjonujący zespół. Jednak w Waszym przypadku nie było widać poprawy nawet po dwóch miesiącach.

Nawet powiem więcej. Z każdym dniem miałem wrażenie, że gramy coraz gorzej. Mimo że na treningach graliśmy momentami bardzo dobrze, tak zabrakło ustabilizowania tej dyspozycji i przełożenia tego na mecze oficjalne. Zauważyłem również, że ten powód przewija się coraz częściej przez Polską scenę.

Jak myślisz, co mogło być powodem słabych rezultatów?

Szczerze mówiąc, to sam do końca nie wiem. Może to brak chemii? Być może jednak różnica wieku i doświadczenia tutaj zaważyła.

Jak oceniasz swoją grę? Sądzisz, że dałeś z siebie wszystko?

Myślę, że potrafię na pewno grać lepiej. Dałem z siebie wiele, ale grałem na pewno gorzej niż zazwyczaj. Można to było dostrzec szczególnie w meczach oficjalnych.

Czy z perspektywy czasu nie uważasz, że organizacja powinna dać tobie, jak i reszcie zawodników jeszcze jedną szansę?

Wydaję mi się, że daliśmy sobie wszyscy wystarczająco dużo czasu. Niestety z całkowitą pewnością coś nie zagrało. 

Jak zareagowałeś na wieść o tym, że nie będziesz już reprezentował barw Honoris?

Spodziewałem się, że prędzej czy później dojdzie do zmian w składzie. Najzwyczajniej w świecie było mi po prostu smutno.

Kończąc kwestię Honoris, jak wspominasz tę przygodę? 

Wspominam ten okres bardzo dobrze. Grałem u boku legend i idoli, czując się przy tym wyróżniony oraz doceniony. Sądzę, że udało mi się nauczyć czegoś więcej, niż tylko samej gry.

Kilka dni temu w mediach społecznościowych mogliśmy usłyszeć, że będziesz przywdziewał barwy CLEANTmix. Dlaczego akurat padło na tę formację?

Jak dostałem propozycję od chłopaków, to powiedziałem sobie: “Zagram, czemu nie?”. Po upływie paru dni dało się odczuć u nich olbrzymi głód gry i wygranej. Rzeczywiście był ten hype, tym razem wewnątrz, a nie z zewnątrz, co także i mnie mocno nakręciło.

Jesteś zadowolony z takiego obrotu spraw?

Pewnie, że tak. W HONORIS czas był dobry, nabrałem cennego doświadczenia. Myślę jednak, że jest to czas, aby ruszyć naprzód, ponieważ powoli padałem ofierze stagnacji, a co więcej – regresu. 

Nie potrzebowałeś przerwy pomiędzy odejściem z jednej drużyny a dołączeniem do drugiej?

Jak tak teraz myślę, to nie. Zawsze chciałem grać, bardzo jara mnie gra zespołowa. Mógłbym grać matchmakingi czy Faceity, ale lubię adrenalinę, nerwy, złość oraz radość, która płynie z wygranych czy też przegranych. Dodatkowo powiem, że odkąd gram w tę grę, gram w zespole, nie miałem nigdy odstępu dłuższego niż dwa miesiące od grania zespołowego (uśmiech).

W ostatnim czasie wygraliście w ESEA MAIN i tym samym awansowaliście do play-offów. Jak dalece prawdopodobny jest awans waszej formacji do wyższej ligi?

Tak. Udało się wygrać wszystkie mecze w tym składzie. Założenie było takie, żeby utrzymać się w lidze, ale czułem, że możemy sięgnąć po coś więcej, czyli po play-offy. Mówiłem także otwarcie o tym kolegom z ekipy. W ostateczności się udało. Jeśli dopisze forma i odrobina szczęścia, to jestem zdania, że możemy awansować ligę wyżej. 

Na obecną chwilę zajmujecie piątą pozycję w LOTTO Dywizji Profesjonalnej Polskiej Ligi Esportowej, mając przy tym bilans jednego zwycięstwa i dwóch porażek. We wtorek, 3 listopada w ramach 4. kolejki zmierzycie się z Dr Pepper Team. Jak oceniasz swoje szanse w tym pojedynku?

Uważam, że powinniśmy zwyciężyć, ale ostatnio potyczki z polskimi zespołami w ogóle nam nie wychodzą.

Jak myślisz, dlaczego właśnie tak jest, że potyczki przeciwko formacjom znad Wisły wam nie wychodzą?

Ciężko stwierdzić. W moim przypadku za bardzo staram się grać zespołowo, przez co nie jestem gotowy na niestandardowe zagrania przeciwników.

Aktualnie nie ma was jeszcze w rankingu HLTV. Czy ten fakt ulegnie zmianie w najbliższym czasie?

Liczę na to!

Odbiegając już od rodzimej sceny, jak oceniasz ostatnie zmiany, których uczestnikami jest G2 oraz FaZe?

Jestem bardzo zajarany takim obrotem spraw. Bardzo fajnie będzie móc podziwiać Kovačów grających w jednym zespole.

Czego życzyć tobie, a także twoim kompanom z drużyny na najbliższy okres?

Z pewnością tego, o czym wspominałem wcześniej. Poza tym także awansu do ESEA Advanced. Stabilizacja i widoczny progres to aspekty, na których najbardziej mi zależy, bo jeśli jest to, to jest i motywacja i głód gry.