Respawn.pl

Quo vadis HONORIS? Polacy bez szans w walce o fazę playoff Home Sweet Home Cup

Autor: Mateusz Lechowicz
Honoris.gg

Kolejny tydzień HONORIS w Home Sweet Home Cup. Pojedyncza wygrana i dwie porażki. Format BO3 dobitnie udowodnił, że przed rodzimą formacją jeszcze ogrom pracy przed sobą.

HONORIS 0:2 Budapest Five (16:8;16:13)

Dobra Passa HONORIS na mapie de_mirage została niestety przerwana. Spotkanie rozpoczęło się od przegranej pistoletówki, by już po chwili odpowiedzieć na rundzie force. Węgrzy jak i Polacy udowodnili jednak, że obie formację nie są chłopcami do bicia i każda akcja powoduje reakcję. Tak też przebiegała pierwsza połowa, którą HONORIS dzięki wygranym rundom force i agresywnej grze doprowadziło do wyniku 7:8 dla rywala. Druga połowa wskazywała więc na zaciętą rywalizację i z niecierpliwością czekaliśmy na jej rozpoczęcie. Pozytywne nastroje kibiców dość szybko zostały jednak ukrócone, głównie przez dwóch graczy Budapest Five. Torzsi i Kory bezlitośnie wykazali wszystkie luki w obronie HONORIS, którzy byli w stanie zdobyć tylko rundę pistoletową. Drużyna z nad Wisły nie mogła nawiązać walki z świetnie strzelającymi graczami Budapest Five. Słaba dyspozycja indywidualna zawodników HONORIS dodatkowo utrudniała obronę bomsitów przed rywalem, który z każdą kolejną rundą napierał coraz mocniej. Końcowo słaba ekonomia polskich zawodników nie pozwoliła wygrać nawet jednej rundy na fullu, a pewni siebie rywale szybko zakończyli spotkanie wynikiem 16:8.

Eco, za eco, ząb za ząb. Kolejna przegrana pistoletówka i kolejna wygrana runda force. Tym razem HONORIS poszło jednak za ciosem szybko punktując rywala i wygrywając rundę full-buy. Pogratulować należy tutaj STOMPOWI, który wygrał clutcha 1 na 1 rozbrajając bombę i ustabilizował ekonomię HONORIS. Węgrzy szybko zaczęli odrabiać straty, jednak nie na tyle żeby podjąć próbę wygrania pierwszej połowy. Agresywne dojazdy drużyny TaZa i NEO okazały się świetną decyzją podbudowując morale drużyny i zapewniając im wynik 9-6 po pierwszej połowie. Dalej było tylko lepiej, wygrana runda pistoletowa i kolejne dwie, wynik 11-6. Myślami byliśmy już na kolejnej mapie, czyli de_inferno, w końcu bardzo dobra gra po stronie terrorystów udowadniała nam, że prowadzenie TaZa daje rezultaty. Wszystko posypało się jednak od przegranego clutcha NEO, HONORIS w momencie zastygło oddając rywalom coraz to więcej rund. W ciągu parunastu minut mogliśmy na ekranach oglądać wynik 13-13. Niestety antyterroryści odrobili lekcję z mapy mirage i sprawnie kontrowali agresywną grę Polaków. Ostatecznie HONORIS nie dało rady domknąć meczu, a rywale wykorzystali ten fakt zwyciężając na nuku 16:13.

HONORIS 0:2 Complexity (3:16;8:16)

Niechlubny wynik HONORIS w lidze Home Sweet Home Cup zdaje się powiększać coraz bardziej. Pozytywne nastroje po pierwszym meczu szybko zostały zduszone. Przeciwnik ten sam, a wynik zgoła inny. Complexity zgotowało naszym rodakom prawdziwe piekło. Każda próba wejścia na bombsite kończyła się deklasacją zawodników HONORIS. Pomimo prób niesienia na barkach drużyny przez STOMPA, byli oni w stanie zdobyć tylko dwie rundy po stronie terrorystów. W najgorszym momencie sam STOMP miał więcej zabójstw niż reszta drużyny razem wzięta. Train zakończył się prawie tak samo szybko, jak się rozpoczął, 16:3 dla Complexity i brak jakichkolwiek pozytywów w grze HONORIS.

Nuke. Ostatnia nadzieja, aby powalczyć o fazę playoff turnieju. Jednak i tym razem próby spełzły na niczym. Zawodnicy HONORIS w niczym nie przypominali siebie z popołudniowej mapy de_mirage. Kolejny raz z kolei mogliśmy oglądać bardzo dobrą grę po stronie terrorystów, by potem w kolejnej połowie meczu oddać punkty rywalom za darmo. Obie przegrane pistoletówki na pewno nie pomogły zawodnikom HONORIS w osiągnięciu obranego celu, tak samo, jak przegrane clutche, których niestety było sporo po stronie antyterrorystów. Siła ognia graczy HONORIS zdawała się przygasać z każdą kolejną rundą, co widoczne było w tabeli. STOMP jako jedyny gracz zakończył spotkanie ze statystykami na plus, reszta drużyny musiała niestety przełknąć gorzką pigułkę w starciu z Complexity. Nie możemy zarzucić drużynie prowadzonej przez TaZa braku zaangażowania i prób, ale na Complexity to było po prostu zbyt mało. Wynik 8:16 zakończył całe spotkanie już na dwóch mapach, a sen o awansie do fazy playoff pozostanie dalej tylko snem, przynajmniej w najbliższym czasie.

https://www.facebook.com/honorisgg/photos/a.151184479795373/156151385965349/?type=3&theater