Respawn.pl

Recenzja Trust Gxt 930 Jacx, czyli – tanio, a niedobrze

Autor: Mateusz Olczyk
trust-gxt-930-1

Zapraszam do recenzji Trust Gxt 930 Jacx, czyli taniej myszy, która nie jest zła, a i tak przegrywa z większością poważnych zawodników w swoim segmencie

Specyfikacja

Sensor ¯\_(ツ)_/¯
Zakres cpi 200 – 6400 (przeskok co 200)
Pooling Rate 125/250/500/1000 Hz
Max. Speed 60 IPS (1,52 m/s)
Ilość przycisków 6
Wymiary 122 dł. x 39 wys. x 66 szer. mm.
Waga(bez kabla) 91 g,
Łączność kabel pleciony 180 cm
Cena 81 zł

Platforma testowa:


Kształt, waga, wielkość, powierzchnia, kabel

Gxt 930 Jacx mierzy 122 mm. długości, 39 mm. wysokości oraz 66 mm. szerokości, do tego waży 91 g. W rzeczywistości jest bardzo porównywalnych gabarytów do Rivala 100, jednak z powodu dość szerokiego przodu, oraz mocno wciętych ścianek bocznych (które jeszcze bardziej uwypuklają wielkość przodu gryzonia), sprawia zupełnie inne wrażenie podczas użytkowania. W codziennym przeglądaniu internetu, najlepiej sprawdzał się u mnie układ palców 1+3+1, z czym nie spotkałem się w jeszcze żadnej, testowanej myszy. Kciuk oraz mały palec lądują na przeznaczonych dla siebie miejscach, mogę w miarę bezproblemowo korzystać z przycisków bocznych, na głównych natomiast jest mnóstwo miejsca, a scroll nie jest ani za wysoko ani za nisko. Dodatkowo znajduje się pod nim plastikowa “półeczka”, na której spocząć może środkowy palec. Mam wrażenie, że kształt Gxt 930 Jacx został stworzony właśnie do tego układu. Nie jestem jednak przyzwyczajony do chwytania gryzonia w ten sposób podczas gry, kiedy to potrzebuję maksymalnej kontroli, toteż instynktownie łapię 1+2+2. No i wtedy zaczynają sie problemy. Największy z nich, czyli zdecydowanie za szeroki przód, był moją zmorą przez cały okres testowania tego gryzonia, skutecznie zaniżając precyzję ruchów na polu walki. Do tego boczne przyciski, które stają się kompletnie bezużyteczne, kiedy próbuję złapać mysz claw grip’em. Mój kciuk ląduje wtedy praktycznie na samym końcu lewej ścianki, i o ile do “Forward” można jeszcze w miarę sięgnąć, o tyle do “Backward” nie ma już najmniejszej szansy. Nieco lepiej sprawdził się fingertip grip, jednak problem szerokiego przodu również daje się przy nim we znaki, choć rzecz jasna o wiele mniej niż przy Claw’ie. Gdybym miał polecić komuś ten kształt, to raczej tylko posiadaczom sporych dłoni, którzy zamierzają łapać Gxt 930 Jacx właśnie finger’em. Kształt ten mógłby być ciekawy gdyby włożyć w niego jeszcze trochę pracy. W obecnym stanie nie uważam go jednak za szczególnie udany.

trust-gxt-930-2

Podczas gamingowych batalii w oczy rzuca się jednak więcej problemów – nie wiem kto wybierał materiały na tego gryzonia, jednak mam wrażenie, że byśmy się nie polubili 😉 Górna część wykonana została z matowego plastiku, który w założeniu miał chyba udawać gumowane tworzywo. Nie jest szczególnie “aksamitny” w dotyku i nieco się brudzi, jednak w tym budżecie nie ma tragedii. Tragedia dzieje się natomiast na bokach. Nie wiem do końca co to jest za plastik i czemu ktoś uznał, że wybranie tego jako materiał na mysz, to dobry pomysł. Ani to glossy, ani mat, w dotyku przywodzi na myśl te najtańsze zabawki ze straganów na dożynkach, a i ślizga się pod palcami. Nie jakoś straszliwie ale na tyle, zeby zdenerwować na samym początku (tj. aż użytkownik się przyzwyczai). Przyciski boczne oraz ten od zmiany CPI to natomiast już pełnoprawne glossy, a scroll pokryty został cieniutkim paskiem gumy.

trust-gxt-930-3

Na zakończenie tej części recenzji wspomnę jeszcze o kablu. Od pewnego czasu obserwujemy rosnący trend na stosowanie kabli w oplocie nawet w gryzoniach z dolnej półki. Z jednej strony chciałbym powiedzieć, że to dobrze. Z drugiej jednak trzeba zaznaczyć, że taki kabel też trzeba wiedzieć jak zrobić. A że niewielu producentów osiąga w tym taki poziom jak Cooler Master w testowanym niedawno MM711, toteż kable te często są sztywne, ciężkie i niepotrzebnie krępują ruchy. I nie jest to niestety problem, z którym spotkamy się jedynie w najtańszych produktach (tak, na Ciebie patrzę Logitech 😉 ). Tutaj również się tego nie ustrzeżono i moim zdaniem, na Gxt 930 Jacx ciężko gra się bez mouse bungee.


Precyzja

Za serce Gxt 930 Jacx służy… nie wiadomo co. Producent nie raczył niestety poinformować potencjalnego klienta jaki sensor tak naprawdę mu oferuje. Ale pora na konkrety.

Sensor ten nie jest tragiczny ale ma wystarczającą ilość wad, abym nie mógł z czystym sumieniem polecić go nawet początkującemu graczowi CS:GO. Nie uświadczymy tu raczej odczuwalnej predykcji, akceleracji pozytywnej, czy smoothingu. Lift Off Distance również zaskoczył – jakieś 1.5 CD (~1.8 mm). Może nie jest to wynik idealny ale tej cenie uważam go za całkiem znośny. Spodziewałem się sporo gorszego rezultatu. Aby nie było jednak zbyt kolorowo, odnoszę wrażenie, że nawet na niskich CPI odczuć można bardzo delikatny jitter. Natomiast najważniejszym problemem jest to, że ma on bardzo niski max. speed (wg. producenta 1,52 m/s), w związku z czym łatwo stracić nad nim kontrolę podczas szybszych ruchów. Objawia się to na różne sposoby – kursor ląduje pod nogami, spowalnia albo nawet całkowicie wariuje. Na plus nie wybija się również niestety tolerancja powierzchni, na której pracuje (nawet na czarnej Zowie G-SR zdarzały mi się problemy). Osobiście uważam do tego, że feeling tego sensora nie jest najprzyjemniejszy, chociaż tego nie traktowałbym jako szczególną wadę. Jest to rzecz, do której można się raczej przyzwyczaić.

Teoretycznie sensor ten można by polecić jakiemuś początkującemu, high-sens’owemu graczowi… tylko po co? Na rynku mamy już całkiem sporo myszek, które w bardzo podobnym budżecie oferują o wiele lepszą precyzję. Pierwszy przykład jaki przychodzi mi do głowy to Logitech G102 z sensorem Mercury, czy jakikolwiek produkt Dream Machines na przecenie lub… z outletu 😉


Jakość wykonania

trust-gxt-930-4

Na pierwszy rzut oka nie jest źle. Sama obudowa jest spasowana wyjątkowo dobrze, często sporo droższe gryzonie prezentują się pod tym względem o wiele gorzej. Na duży plus zasługują również przyciski główne – klik jest chrupki, wystarczająco szybki i brzmi przyzwoicie. Również przeklik praktycznie tu nie występuje, z czym ostatnimi czasy praktycznie się nie spotykam. Trochę zraziłem się na początku do ślizgaczy, gdyż zdawały się… wręcz szorstkie w ślizgu. Powiedzieć, że były nieprzyjemne, to jak nic nie powiedzieć. Po jakimś tygodniu materiał nieco się jednak dotarł, co znacząco poprawiło sytuację. Teraz nie są to może najlepsze ślizgacze na świecie ale korzysta mi się z nich całkiem dobrze. Niestety na pochwały nie zasługują już pozostałe elementy. Nt. materiałów wypowiedziałem się już wyżej, więc nie będę się powtarzać. Nieudane są przyciski boczne, które mają okropny, gumowy klik i chyboczą się dość mocno. Problem z chybotaniem dotyczy również przycisku zmiany CPI, jednak ten nadrabia chociaż znośnym klikiem. Nie najlepsze wrażenie sprawia również scroll, który lata zarówno góra-dół, jak i na boki. Do tego zdarzają mu się dość nieprzyjemne dźwięki podczas przewijania do góry. Oddać muszę natomiast, że samo przewijanie oraz klik przycisku pod scrollem, nie są takie złe.


Sterowniki

Tu jest już źle. Sterowniki Gxt 930 Jacx wyglądają obrzydliwie. Nie da się zrzucić ich na pasek narzędzi, po kliknięciu “x” całkowicie się wyłączają. Zawieszają się przy każdym włączaniu oraz podczas sporej części akcji, jakie można w nich wykonać. No i okropne zarządzanie makrami. Na plus natomiast wbudowana pamięć na dwa profile (brakuje jednak przycisku do ich zmiany, więc albo zmieniamy z poziomu oprogramowania albo poświęcamy jeden z przycisków w tym celu) oraz czytelność. Uważam jednak, że sterowniki Trusta są nie tyle proste, co zwyczajnie prostackie. Najlepiej ustawić szybko co trzeba i o nich zapomnieć.

Dodam jeszcze tylko, że w przypadku oprogramowania Trusta, nie ma mowy o jakimś większym ekosystemie, w którym odnaleźć możemy wszystko co nas interesuje nt. różnych sprzętów tego producenta. Sterowniki, które pobrałem do Gxt 930 Jacx nazywają się po prostu… “GXT 930 Gaming Mouse” :’) Nie miałem wcześniej szczególnego doświadczenia z ofertą tej firmy, dlatego dość zabawny wydał mi się fakt, robienia osobnego oprogramowania dla każdego produktu.

trust-gxt-930-sterowniki-1trust-gxt-930-sterowniki-2trust-gxt-930-sterowniki-3trust-gxt-930-sterowniki-4

Wrażenia z gry i korzystania na codzień

Obcowanie z tą myszą podczas gry nie było zbyt przyjemnym przeżyciem, z dwóch głównych powodów. Po pierwsze – we znaki dosć mocno dał się kształt. Tak szeroki przód nie pomaga w wykonywaniu szybkich, precyzyjnych ruchów. Po prostu przeszkadza. Po drugie, zdecydowanie najważniejsze – tajemniczy sensor służący za serce tej konstrukcji, nie sprawdza się najlepiej. Głównie przez bardzo niską prędkość maksymalną, dzięki której bardzo często będziemy świadkami lądowania naszego celownika w ziemi lub jakimś innym, niepożądanym miejscu. Do tego często irytowało mnie umieszczenie przycisków bocznych. Szczególnie “backward” jest nieosiągalny bez oderwania części dłoni od gryzonia. Na plus najbardziej wybijały się rzecz jasna przyciski główne, które uważam za jedną z największych zalet tego gryzonia.


Podsumowanie

trust-gxt-930-5

Podczas testów miałem naprawdę spory dylemat z tym gryzoniem. Ma sporo wad ale należy on do dość niskiej półki cenowej, co moim zdaniem rekompensuje takie rzeczy jak chyboczące się przyciski boczne, średni scroll, itp. Po prostu problemy natury jakościowej, do pewnego stopnia, można wybaczyć jeżeli producent nie woła za sprzęt zbyt dużo. Szczególnie, że jest też troche rzeczy, które Gxt 930 Jacx robi dobrze – przyciski główne, spasowanie całej konstrukcji, czy (subiektywnie) design. Niska cena nie może jednak zrekompensować tego, że zabrakło kogoś, kto przysiadłby nad projektem tego gryzonia i zastanowił się nad tym, czy zaplanowane rozwiązania, mają sens. Mówię tu o takich rzeczach jak umiejscowienie przycisków bocznych, zbyt szeroki przód, czy materiał na bokach gryzonia. Do tego wszystkiego dochodzi sensor, który nie jest całkowicie tragiczny i gdyby znalazł się w nieco lepszym opakowaniu, to mógłbym zaproponować go jakiemuś mniej wymagającemu high-sens’owi. Połączono go jednak z niezbyt przemyślanym kształtem, w związku z czym ciężko mi polecić go komuś z czystym sumieniem. Gwoździem do trumny okazuje się to, że przy tej cenie, produkt Trusta ma po prostu zbyt mocną konkurencję na rynku. Jego przykładowymi oponentami są Logitech G102, czy Corsair Katar PRO, które wygrywają z Gxt 930 Jacx na niemalże każdym polu. Wystarczyłoby jednak uporać się z dwoma głównymi wadami, tj. zastosować odrobinę lepszy sensor oraz poprawić kształt, aby nawiązać walkę w swoim segmencie. Kończąc – za producenta naprawdę szczerze trzymam kciuki ale niestety Gxt 930 Jacx polecić nie mogę.