Respawn.pl

No Scope: Intel Extreme Masters XI Oakland

Autor: Bartek Lorenc

“No Scope” to autorska seria artykułów dotyczących turniejów offline oraz tego, co z nich wywnioskowałem. Teksty będą zawierać głównie moje przemyślenia, które czasami będą podparte statystykami. Wypowiedź będzie luźna, zwięzła i na temat. Debiutanckim tematem jest ostatni przystanek Intel Extreme Masters XI, który odbył się w amerykańskim Oakland. Co udało się z niego wyciągnąć?

  • FaZe Clan jest aktualnie silniejsze niż ktokolwiek się spodziewał

Drużyna, która dołączyła do FaZe Clan 20 stycznia bieżącego roku, nie zachwycała nikogo swoimi wynikami. Podopieczni Roberta „RobbaN” Dahlströma w tym roku zakończyli jedynie trzy LANowe eventy na miejscach od 1 do 4, a dwa z nich miały miejsce zaledwie kilka dni temu. Poprawa w grze FaZe przyszła wraz z odsunięciem od głównego składu Joakima „jkaem” Myrbostada, którego miejsce zajął Fabien „kioShiMa” Fiey. Francuz przez niecały miesiąc pełnił rolę zawodnika rezerwowego po tym, gdy do zespołu został ściągnięty Finn „karrigan” Andersen.

fot. HLTV.org

fot. HLTV.org

FaZe zakończyło fazę grupową IEM Oakland na pierwszym miejscu, wygrywając każdy mecz oraz osiągając różnicę rund wynoszącą aż +40! Znalezienie się na szczycie grupy B dało zawodnikom bezpośredni awans do półfinałów, w których zmierzyli się z Ninjas in Pyjamas. Niestety, drużyna Aleksiego „allu” Jalliego musiała ulec rywalom po bardzo wyrównanej walce na trzech mapach. Reprezentanci amerykańskiej organizacji zakończyli więc turniej na 3-4 miejscu i stali się bogatsi o 30 000$. Gracze mogą czuć niedosyt po porażce ze Szwedami, lecz patrząc na to ogólnie, to powinni być bardzo zadowoleni ze swojego występu po tak długim, bezowocnym okresie.

  • Natus Vincere jeszcze musi się „dotrzeć”

Od czasu dołączenia Oleksandra „s1mple” Kostylieva do Natus Vincere miną zaraz cztery miesiące. Młody Ukrainiec został ściągnięty do zespołu w miejsce Daniila „Zeus” Teslenki, który aktualnie reprezentuje barwy Gambit Gaming. Zmiana ta teoretycznie miała przynieść ogromne korzyści drużynie grającej pod flagą Wspólnoty Niepodległych Państw, lecz jak jest każdy widzi. Miało być kolorowo, a jest czarno-biało. Rzeczywistość pokazuje, że pomimo ściągnięcia do siebie tak utalentowanego zawodnika jak Kostyliev, gracze Natus Vincere nie potrafią razem współpracować i osiągać wyników na jakie ich stać. Od momentu transferu, aż do dziś,  drużyna wzięła udział w sześciu turniejach. Jeden z nich wygrała, jeden zakończyła na 3-4 miejscu, a resztę eventów zakończyła „na ogonie” (9-10 miejsce, 9-12 miejsce, 8 miejsce, 13-16 miejsce). Największym zaskoczeniem było błyskawiczne odpadnięcie z drugiego sezonu ELEAGUE, gdzie w decydującym starciu ulegli SK Gaming 2 do 0 i ostatecznie zajęli 3. miejsce w zbiorze C. Dla porównania – w jedenastu tegorocznych turniejach rozegranych przed transferem Na’Vi osiem razy stanęło na podium.

fot. HLTV.org

fot. HLTV.org

W czym zatem tkwi problem? Wydaje się, że oprócz możliwych problemów wewnętrznych w drużynie, zawodnicy nie mają jeszcze dopracowanych map po zmianie IGL’a. Jedno jest pewne – Natus Vincere potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby powrócić do dobrych wyników.

  • Cloud9 i Heroic zawodzą

 Co tu dużo gadać? IEM XI Oakland nie był udanym turniejem dla tych dwóch drużyn. Zawodnicy Cloud9 i Heroic spotkali się w grupie B i skończyli rozgrywki zajmując odpowiednio 4 i 5 miejsca z dorobkiem 6 punktów. Dobry występ Duńczyków na Northern Arena Montreal rozbudził nadzieje na ciekawe pojedynki podczas przystanku Intel Extreme Masters, lecz tak się nie stało. Heroic w swoim pierwszym starciu pokonało SK Gaming, aby później ulec FaZe, Ninjas in Pyjamas i Cloud9. Drugie 3 punkty zdobyli pokonując bardzo słabe mousesports, ale to nie wystarczyło by awansować do fazy play-off.

@northernarena.ca

@northernarena.ca

Sprawa Cloud9 ma się podobnie. Świetne wyniki na turniejach, potwierdzające ich dominację na amerykańskiej scenie pozwoliły nam pomyśleć, że C9 są faworytami do wygrania tego turnieju. Nic bardziej mylnego. Amerykanie nie odnaleźli się wśród drużyn na tym samym bądź minimalnie wyższym poziomie. Swoje 6 punktów zdobyli w spotkaniach z mousesports oraz Heroic.

Raczej nikt nie był zadowolony z występów obydwu drużyn, a także mamy prawo wątpić, że zawodnikom spodobała się „nagroda” pieniężna, która wynosiła 5 500$ dla Heroic i 7 000$ dla Cloud9.

  • Niko musi opuścić mousesports

Nikola „Niko” Kovač jest czołową postacią zespołu grającego w barwach niemieckiej organizacji. Ten 19-letni Bośniak wielokrotnie potwierdzał, że jest graczem światowego formatu i należy do ścisłego grona najlepszych strzelców na świecie. Niestety, jego kariera nie rozwija się w takim tempie jak wszyscy byśmy tego oczekiwali, a to wszystko przez… jego drużynę. Nikola dołączył do mousesports w marcu 2015 roku po czym okres 4 miesięcy, od maja do końca sierpnia, spędził na „ławce rezerwowych”. Bośniak następnie powrócił do głównego składu i wiele razy wyciągał swoich kolegów z tarapatów podczas turniejów. Prawda jest taka, że zespół typu mousesports nie zasługuje na tak utalentowanego gracza, który w innym otoczeniu mógłby sięgać po najważniejsze trofea na scenie. Sytuacja aktualnie prezentuje się tak, że zawodnicy niemieckiej organizacji nie osiągnęli żadnych znaczących wyników nie licząc 3-4 miejsca na finałach EPL i kolejnego 3-4 miejsca w pierwszym sezonie ELEAGUE.

@MLG

@MLG

Zainteresowanie usługami Kovača wykazywało wiele drużyn, lecz najczęściej zawodnik z Bośni i Hercegowiny był łączony z przenosinami do FaZe Clan. Na szczęście do jakiegokolwiek transferu może dojść już niebawem, ponieważ kontrakt Nikoli kończy się na przełomie kwietnia i maja. Oznacza to, że niemiecka organizacja nie zarobi na nim ani centa, jeśli do tego czasu nie przyjmą żadnej oferty. A Wy w jakiej drużynie widzielibyście tego gracza?