Respawn.pl

Sprout w play-offach europejskiego ESL One Cologne!

Autor: Krzysztof Sarna
Sprout

Europejska odsłona ESL One Cologne nie zwalnia tempa. Mimo, że rozgrywki dzisiejszego dnia nie dobiegły jeszcze końca, tak bratobójczy pojedynek pomiędzy Michałem “snatchiem” Rudzkim i Pawłem “dychą” Dychą a Mateuszem “mantuu” Wilczewskim jak najbardziej. Niemiecka drużyna z dwoma Polakami w składzie awansuje do fazy pucharowej!

Po tej porażce w wykonaniu OG, podopieczni Caspera “ruggaha” Dua spadli do dolnej drabinki i tym samym podejmą 26 sierpnia duńskie MAD Lions z Pawłem “innocentem” Mockiem w składzie. Stawka będzie nie mała, bo rozchodzić się będzie o utrzymanie w turnieju.

🇩🇪 Sprout 2-1 OG Esports 🇪🇺

Train (16:9)

Rywalizacja rozpoczęła się od Traina, który okazał się wyborem reprezentantów Sprout. Na początku pierwszej odsłony ciężko było wyłonić lepszego, ale przed zmianą stron to Paweł “dycha” Dycha i spółka mieli zaliczkę pięciu oczek. Po przerwie OG zwyciężyło cztery rundy z rzędu, ale Sprout na więcej nie pozwoliło i domknęło pierwszy plan na swoje konto.

Inferno (13:16)

Po przerwie obu formacjom przyszło kontynuować spotkanie na Inferno. Pierwsza odsłona tej mapy to po prostu zacięta walka, która zakończyła się rezultatem 8:7 dla Rudzkiego i kompanów. Po zmianie stron żadna z ekip nie chciała dać za wygraną. W ostateczności to OG prezentowało lepszego Counter-Strike’a i przechyliło szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając na koniec pięć rund z rzędu.

Nuke (16:3)

Ostatnią mapą był Nuke, o którym zbyt wiele powiedzieć nie możemy. Na nic zdał się fakt, że Mateusz “mantuu” Wilczewski wraz z kolegami wygrali dwie pierwsze odsłony, skoro to Sprout spuściło swoim oponentom srogie lanie. Europejska formacja nie miała nic do powiedzenia i musiała się pogodzić z lepszą dyspozycją ekipy, w której mogliśmy podziwiać polski duet.